Tom Clancy's The Division — piękna strzelanka, RPG oraz MMO w jednym.

Ubisoft wypuścił w ostatnim czasie dwa ważne dla siebie tytuły, ale choć Far Cry Primal wprowadzał nieco świeżości do serii, gracze z utęsknieniem wyczekiwali raczej premiery Tom Clancy’s The Division. Gra ta stanowi hybrydę kilku gatunków, świetny miks strzelanki z kamerą umieszczoną za plecami bohatera, opartej na systemie osłon, a także RPG i trochę MMO. Po bardzo ciepło przyjętych testach beta, w których każdy mógł spróbować swoich sił, produkt zapowiadał się na hit. Ostatecznie rozgrywka wciąga, przy czym pod względem poprowadzenia fabuły i rozgrywki nie jest idealnie.

Tom Clancy's The Division — piękna strzelanka, RPG oraz MMO w jednym.
Janusz Koliński

16.03.2016 13:54

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Tajemnicza organizacja terrorystyczna rozprowadza wśród mieszkańców Nowego Jorku śmiertelnego wirusa, rozpylonego na dolarach. Fala zachorowań i zgonów rozprzestrzenia się w ekspresowym tempie. Na wszystkim zyskują zorganizowane grupy terrorystyczne, które przejęły opuszczone dzielnice. Jako członek tytułowej dywizji, zorganizowanego kontr uderzenia, zostajemy wezwani na Manhattan, żeby uporać się z ogromnym problemem i dorwać osobę odpowiedzialną za masową zagładę, przy okazji odkrywając straszną prawdę o pierwszych agentach wysłanych do zamkniętej strefy. Rozgrywkę zaczynamy od stworzenia swojej postaci w prostym edytorze, z kilkoma twarzami do wyboru, po czym niemal od razu ruszamy do akcji.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Obowiązkowo odbywamy krótki samouczek i denerwujemy się na niemożność skorzystania z laptopa, który by z tej początkowej fazy pozwolił nam przejść dalej. Twórcy nie pomyśleli, że będzie chciało z niego skorzystać wiele osób na raz, co nakazuje dogadać się w celu ustalenia kolejki lub wczytywać grę od nowa z nadzieją na mniejszą liczbę ludzi pchających się do komputera. Absurd, ale dalej jest lepiej. Szybko zostajemy skierowani do budynku dawnej poczty i ta stanie się naszym głównym centrum zarządzania. Po kilku wstępnych misjach z odbijaniem potrzebnego personelu, otrzymujemy możliwość zarządzania trzema osobnymi częściami gmachu, a także rozbudowywania ich. Kwestia pozyskiwania zasobów z wykonywania misji. Początkowo gra prowadzi nas za rączkę, pozwalając lepiej zapoznać się z otoczeniem i wszechobecną walką, aby w pewnym momencie rzucić nas już na głęboką wodę. Grając w poprzednie gry od Ubisoftu zauważymy, iż w tej produkcji mapa też zapełniona jest masą zadań pobocznych, których możemy się podjąć. Za wykonywanie ich otrzymujemy środki na rozwój bazy, bronie lub punkty doświadczenia, pozwalające awansować postać. Skorzystamy z lepszego sprzętu i przydatniejszych umiejętności.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Mechanika zabawy nie różni się za wiele od innych strzelanek wykorzystujących system osłon. Chowamy się za nimi i atakujemy z przycelowania lub na ślepo, mniej skutecznie. Nie ma skoku, a tylko przemykanie nad przeszkodą w drodze do wyznaczonej przesłony. Przejścia odbywają się sprawnie. Do tego dochodzą uniki z odturlaniem się plus sprint. W starciach korzystamy z trzech broni. Para głównych to przede wszystkim strzelby, snajperki lub karabiny maszynowe. Broń podręczną stanowi zwykle pistolet albo obrzyn. Ponadto mamy różnorakie granaty czy specjalną amunicję na cięższych przeciwników, jak i przedmioty użytku specjalnego, wpływającego na przebieg walki. Podczas rozbudowy bazy otrzymujemy dostęp do specjalnych umiejętności, takich jak postawienie wieżyczki ogniowej, uleczenie siebie plus kompanów lub utworzenie dodatkowej osłony w miejscu, gdzie takiej brak. Różne talenty i atuty, czyli umiejętności pasywne, dodatkowo zwiększają potencjał bojowy bohatera. Umiejętności da się modyfikować wraz z rozrostem gmachu kryjówki, więc warto go rozbudowywać. Wyposażenie sprzedamy i kupimy u pobliskich handlarzy, znajdziemy je w rozlokowanych na mapie skrzyniach oraz przy ciałach wrogów.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Kolor określa stopień cenności znalezisk. Zwykłe bronie są białe, lepsze zielone, unikalne niebieskie, te ze świetnymi parametrami fioletowe, a złote należą do najrzadszych i najpotężniejszych. Podobnie jest z elementami ubioru. Wszystko daje bonusy do ataku, obrony lub punktów bazowych umiejętności, z których korzystamy. Później dochodzi nam jeszcze samodzielne kombinowanie. Otrzymamy możliwość zmiany niektórych parametrów wyposażenia czy zbudowania broni na bazie zebranych w trakcie misji planów oraz części. Podczas przemierzania miasta natkniemy się na laptopy, komórki i materiały wywiadowcze, które poza pogłębieniem fabuły, dają doświadczenie. Specjalne obszary, oznaczone na czerwono, to strefy skażenia. W nich da się znaleźć zadanie dodatkowe z wysokiej jakości przedmiotem w nagrodę. Wejść do takiej strefy możemy niemniej wyłącznie posiadając filtr powietrza na określonym poziomie. Też uzależniony jest on od rozwoju jednego ze skrzydeł placówki gracza.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Tytuł nastawiony jest głównie na współpracę. Odkrywamy pomniejsze kryjówki, w których spotykamy się z innymi graczami i organizujemy w grupki. Jest to także możliwe z poziomu mapy czy w menu postaci. Drużyna składa się z maksymalnie 4 śmiałków. Większy zespół ma lepsze szanse na przetrwanie w strefie na nieco wyższym poziomie, niż postacie. Im trudniej, tym wytrzymalsi wrogowie, ale też ciekawsze fanty. Misje składające się na kampanię są na tyle łatwe, że poradzimy sobie z nimi bez pomocy. Co innego specjalny, zamknięty fragment Manhattanu. To w tzw. strefie mroku, z własną walutą u działających tu sklepikarzy, znajdziemy najpotężniejsze wyposażenie na bardzo silnych przeciwnikach. Samotnicy nie mają tu czego szukać. Zebrane podczas walk przedmioty wymagają ponadto odkażenia, co wiązać się będzie z wysłaniem ich do bazy głównej helikopterem z określonych punktów podjęcia. Trzeba bronić dorobku do czasu jego przybycia. Jeśli zginiemy, cały zebrany ekwipunek przepadnie na rzecz innych graczy. Co ważne, pozorni przyjaciele potrafią się tu również obrócić przeciw nam. Wiele ze zdobytych w strefie broni wymaga dodatkowego poziomu postaci, który możemy zdobyć zwyczajnie grając w niej. Napomknę, że istnieje opcja modyfikacji sprzętu z użyciem znalezionych części.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Pod względem graficznym, Nowy Jork onieśmiela. The Division wyróżnia się na tle gier Ubisoftu mnogością detali oraz po prostu walorami estetycznymi. Zastaniemy tu miasto w ruinie, z ogromem elementów wykończeniowych, drobnymi szczegółami. Na ulicach leżą nieodebrane śmieci, na słupach poprzyklejano ogłoszenia, a w powietrzu fruwają kartki. Szwendają się psy i szczury. Panuje chaos komunikacyjny, pełno jest wraków. Spotkamy mieszkańców próbujących uciec lub potrzebujących pomocy. Dobroć gracza premiują doświadczeniem. Całość niesie nostalgiczne, post apokaliptyczne wrażenie i pozwala wczuć się w to, z jak ogromną tragedią musieli się zmierzyć mieszkańcy. Wzorowano się na istniejącej metropolii, więc wiele razy natkniemy się na gmachy normalnie dostępne na serio. Niezły trening przed wycieczką do Stanów. Na szczególną uwagę zasługuje system zmiany pogody, z opadami śniegu oraz przykładowo gęstą mgłą. Akcja ogólnie toczy się zimą, stąd biały puch dookoła, nawet ubiorze postaci. Niestety nie wszystko jest jednak aż takie piękne, jak na początku wygląda. Wybuchy cieszą oczy, należy niemniej zwrócić bliższą uwagę na brzydkie refleksy świateł lub odbicia w szybach. Czasem wskakują cienie.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Ścieżka dźwiękowa rozmywa się nieco z tłem. Nie zaskakuje. Dynamiczne melodie słychać rzadko i raczej tylko podczas wymiany ognia. Odgłosy otoczenia, wystrzały lub wybuchy zostały nagrane z należytą sumiennością, ale aktorów dobrano do ról w przerywnikach filmowych zaledwie satysfakcjonująco. Po kilku godzinach spędzonych w grze, dojdziemy do wniosku, iż za bardzo powtarzają się zadania. Wciąż bronimy posterunku, zabijamy kogoś złego albo ostatecznie odbijamy teren z rąk bossów, wciągających pociski niczym gąbka wodę. Z jednej strony chcemy skupić się na fabule, lecz tej nie popchniemy bez awansowania postaci, czyli zaliczania podobnych misji pobocznych. Do tego poziom wrogów wzrasta szybciej, niż nasz. Zajmujemy się więc zazwyczaj pomniejszymi sprawami, zapominając o historii. Można było inaczej poprowadzić wątki. Rozgrywka wieloosobowa przebiega sprawnie i praktycznie bez opóźnień. Czasem coś dziwnie zwolni, a kula dobije wroga po chwili, lecz to do zniesienia. Szkoda, że bardziej nie zróżnicowano elementów ubioru, aby wyróżnić zaprawionych w boju graczy. Plus dla producentów, że sporo pomniejszych wpadek, włącznie z tymi serwerowymi, rozwiązano szybkimi łatkami.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Podsumowując, Tom Clancy’s The Division to natychmiast wciągająca gra akcji nastawiona na zabawę w grupie, w której tylko poznanie fabuły zajmie jakieś 30 godzin. Gdyby nie potrzeba biegania z miejsca w miejsce, ciągłego poprawiania statystyk oraz wyposażenia postaci, specjalnie i umyślnie opracowana tak, a nie inaczej, pewnie w 10 byłoby po wszystkim. No ale taki urok hybryd RPG. Oczywiście na maksymalnym rozbudowaniu bazy zabawa się nie kończy, gdyż chce się zawsze lepszych zabawek ze strefy mroku. Fani taktycznych strzelanek i kooperacji będą zadowoleni, szczególnie, jeżeli pogodzili się już z myślą ciągłego aktualizowania gry oraz dorzucania dodatków w formie DLC. Na najbliższe miesiące zapowiedziano już trzy duże rozszerzenia. Cóż, takie mamy czasy i praktyki. Gra jest obecnie najlepiej sprzedającym się tytułem firmy w ostatnim czasie. Będzie więc tego więcej, nim zapowiedziana zostanie kontynuacja.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)