240 mm vs. OC procesora - Kraken Z53 w akcji
09.04.2021 | aktual.: 09.04.2021 17:36
Na początku ubiegłego roku wszystkim dobrze znana firma z siedzibą w Kalifornii zaprezentowała dość interesującą dla oka nowinkę. Chodzi oczywiście o chłodzenie typu AiO z wyświetlaczem LCD na bloko-pompie. Dzięki temu, jeśli komuś RGB nie wystarcza do szczęścia to zawsze może poratować się memami atakującymi użytkownika w niekończącej się pętli. Tradycyjnie nazwy chłodzenia NZXT zawsze zaczynały się od litery „X”. Natomiast ich odpowiedniki z wyświetlaczem to seria „Z”. Pod mój testowy młotek do tej pory trafił egzemplarz Z63 oraz Z73, czyli aparatury z radiatorami 280 i 360 mm. Mówimy zatem o sporym kalibrze AiO, zaprojektowanym z myślą o procesorach wyraźnie spoconych podczas intensywnej pracy. Chcąc zamknąć nasze rozważania producent podesłał jeszcze jedną perełkę – Z53. Jak wypadnie urządzenie doposażone w radiator 240 mm? Nie przedłużając przejdźmy do kornetów.
Inspekcja chłodzenia
Żeby w pełni zobrazować sytuację dopowiem tylko, że już testowałem chłodzenie Kraken X53. Więcej na jego temat przeczytacie w poniżej publikacji. Wtenczas jednak sprzęt sprawdziłem na procesorze Core i7‑8700 o zablokowanym mnożniku. Dziś rdzeń platformy testowej stanowi podkręcony i5‑10600K na zupełnie innej płycie głównej.
Generalnie bloko-pompy NZXT z rodziny X‑2 bazowały na rozwiązaniach Asetek generacji piątej. X i Z‑3 zaliczyły przesiadkę na gen. siódmą pomp, co oczywiście przełożyło się na ogólną charakterystykę pracy AiO. Jak zawsze do produkcji chłodzenia posłużyła spora ilość aluminium w czarnym macie, odrobina tworzywa sztucznego i szczypta miedzi. Na przestrzeni kolejnych generacji większość komponentów NZXT przechodziła wyłącznie lekki lifting, bez większej ingerencji w ogólną formułę. Niemniej miejcie jednak na uwadze, że pewne różnice są i przykładowo przewody, mimo że podobne, między generacjami nie są kompatybilne.
Co nieuległo żadnym zmianom to backplate oraz wszystkie metalowe elementy montażowe chłodzenia. Kraken Z53 pochwali się kompatybilnością z podstawką LGA 115x, 1366, 2011(-3) oraz 2066. Natomiast dla AMD mamy zgodność z AM4. W teorii Kraken powinien pasować również do TR4, choć w tym przypadku w pakiecie nie uświadczymy odpowiedniego wspornika dla blokopompy. Tak czy siak chłodnica 240 mm niepowstała z myślą o wielowątkowych monstrach Threadripper. Użytkownicy tej platformy będą raczej szukać innych rozwiązań do chłodzenia swoich procesorów.
Montaż aparatury
Przez moje dłonie przeszło tyle produktów tego typu, że montaż mogę ogarnąć z zamkniętymi oczami. Niemniej cała procedura Z53 jest na tyle banalna prosta, że każdy laik poradzi sobie bez najmniejszego problemu. Proces ten nie powinien zająć więcej niż dziesięć do piętnastu minut. Nie potrzebujecie także drugiej pary rąk do pomocy.
Pompa powędrowała na podstawkę LGA1200. Odpowiedni wspornik dostosowany do konsumenckich socketów Intela znajduje się domyślnie na urządzeniu. Backplate wykonany z tworzywa sztucznego umieszczamy za płytą główną, po czym przytwierdzamy go czterema śrubami. To na nich osadzimy bloko-pompę przykręcając całość odpowiednimi nakrętkami.
NZXT zadbało o nałożenie pasty termoprzewodzącej na miedzianą postawę chłodzenia. Pompę możecie zasadniczo ułożyć w dowolnej pozycji, tak żeby przewody odprowadzające płyn nie kolidowały z modułami RAM – co płyta główna to inny rozstaw podzespołów. Spokojnie, obraz na wyświetlaczu bloko-pompy można dowolnie obracać z poziomu aplikacji CAM NZXT.
Gniazda przewodu USB i zasilającego producent nie umieścił centralnie na tzw. godzinie dwunastej chłodzenia. Jest to bardziej godzina druga lub trzecia, co w kontekście manipulowania położeniem pompy ma jak najbardziej sens. Nawet przewód USB posada wtyczkę wygiętą pod kątem 90 stopni. Co istotne kabel zasilający pompy został doposażony również w rozgałęźnik dla wentylatorów, czego o dziwo X53 nie posiadał.
Platforma testowa
- Procesor: i5-10600K @4.9GHz / 1.300V
- Płyta główna: NZXT N7 Z490
- Pamięci: iChill DDR4 16GB 3600MHz CL17
- Zasilacz: NZXT C850
- Dysk: Kingston DC500M 480GB (x2)
- Obudowa: NZXT H700i
Kraken Z53 vs. i5‑10600K, czyli czas próby
Procesor podkręciłem do stabilnej wartości 4.9 GHz na wszystkich rdzeniach przy napięciu 1.300V. Całość testu przeprowadziłem w trzech scenariuszach: spoczynek, gra (miejsce typowo procesorowe) oraz pełne obciążenie podczas renderowania grafiki. Celem uzyskania porównywalnych wyników wartość RPM pompy i wentylatorów ustawiłem na sztywne 50%. Poniższe temperatury zanotowałem na otwartym test benchu.
Wyniki mówią same za siebie – chłodzenie zdało egzamin. Za każdym razem zajmuje miejsce między „leciwym” X62 oraz równolatkiem X73. Podkręcona i5‑tka nie stanowiła problemu. Niemniej jest kilka rzeczy, o których trzeba wspomnieć. Po pierwsze akustyka: średnio ponad 35dB. Nie jest to żadna tragedia, acz chłodzenie przy otwartej obudowie było wyraźnie słyszalne. No cóż, dwie 120‑tki RF‑AP120-FP muszą się ciut więcej napracować niż trio 120‑tek w większym chłodzeniu lub dwie 140‑tki w starszym AiO.
Po drugie domyślny profil „cichy” w aplikacji CAM dość szybko podbija wartości pompy i FAN do poziomu 80‑100%, co skutkuje niemiłosiernym hałasem. Ponadto powyżej 50% potencjału od strony pompy dochodzi wyraźne brzęczenie. Trudo powiedzieć, czy to specyfika wszystkich Z53 czy tylko mi trafił się taki model. Bardziej stawiałbym na to drugie.
Oczywiście na tym nie poprzestałem. Manualnie obniżyłem wartości wentylatorów do 30% a pompy do 35%. W ten sposób otrzymałem bezszelestne chłodzenie pod pełnym obciążeniem CPU. W grach uzyskałem średnio 60 stopni a aplikacja Blender wykazała ok. 83 stopnie, co przy podkręconym CPU zasługuje na uznanie.
Podsumowanie
NZXT Kraken Z53 na stronie producenta wyceniono na 230$. Na rynku polskim znajdziemy już oferty w granicach tysiąca złotych, choć oczywiście równie bywa z dostępnością. Odpowiednik tego chłodzenia, czyli X53 to wydatek ok. 550 zł. Tym samy możliwość wyświetlania danych komputera w czasie rzeczywistym lub prześmiewczych memów wymaga dopłaty ponad czterystu złotych. Sami oceńcie czy jest to gra warta świeczki.
Powyższy test pokazał, że chłodzenie z radiatorem 240 mm od NZXT bez problemu ogarnia sześciordzeniowy procesor. Ba!, nawet osiem rdzeni nie będzie wielkim wyzwaniem. Szczególnie, jeśli zostawimy bazowe wartościach zegara lub postawimy na model o zablokowanym mnożniku. Dużo jednak będzie zależeć od przewiewności obudowy.
Finalnie chłodnica typu 240 mm przemówi do użytkowników posiadających małe obudowy, gdzie każdy milimetr jest na wagę złota a większe AiO odpadają kategorycznie. Jak zawsze piszcie w komentarzach, co sądzicie o przetestowanym produkcie. Trafia do Was idea chłodzenia z wyświetlaczem? A może wszystkie świecidełka powoli zaczynając tracić urok i ciekawiej prezentuje się opcja konfiguracji „stealth” całego PC?
Co na plus?
- Jakość wykonania,
- Kultura pracy, cicha praca nawet pod dużym obciążeniem,
- Łatwość montażu chłodzenia,
- Długość przewodów, swoboda w aranżacji,
- Bez problemu ogarnia podkręcony procesor i5.
Co na minus?
- Profil „cichy” w CAM nie jest wcale cichy, wymaga własnej regulacji wiatraków
- Cena w stosunku do X53 (bez wyświetlacza) wydaje się wysoka.