Google: jesteśmy za mali na monopolistę
The Washington Post donosi, że Google przyjmuje nową taktykę w obronie przednasilającą się presją ze strony władz antymonopolowych USA - chceprzekonać amerykański rząd, że firma jest zbył mała jak namonopolistę. Administracja prezydenta George'a Busha dość łagodnie podchodziłado spraw antymonopolowych. Niektórzy uważają, że to właśnieRepublikanie uratowali Microsoft przed podzieleniem na dwie firmyna początku tego stulecia. Teraz jednak zmienił się Kongres,zmienił się także prezydent, a z nim przyszedł nowy rząd i nowaszefowa ds. antymonopolowych - Christine Varney. Uważa ona, żenadszedł moment, by dokładnie przyjrzeć się się firmie Google, gdyżwedług niej "osiągnęła ona pozycję monopolisty na rynku reklamon-line". Google broni się przedstawiając się jako malutką firmę, jeślichodzi o rynek reklamowy. Istotnie gigant wyszukiwarkowy ma jedynie2,66% udziały w rynku reklam - uwzględniając telewizję, radio,gazety czy e-maile. Google ponadto argumentuje, że robi wiele dlaspołeczności, a o wizerunek prawny firmy już wkrótce zadba nie ktoinny jak Dana Wagner, była prawniczka ds. antymonopolowych zDepartamentu Sprawiedliwości. Jeśli jednak spojrzeć tylko na reklamy w Internecie, faktycznieokazuje się, że Google jest niekwestionowanym liderem. Wątpliwewięc, by rząd USA przychylił się do holistycznej definicji rynkureklamowego nakreślonej przez Google. Raczej władze antymonopoloweskupią się na dominujące pozycji tylko w zakresie reklam on-line, aw takim przypadku do nazwania firmy monopolistą już bardzoniedaleko. Kto wie, jak będzie wyglądać przyszłość firmy z Mountain View -inni gracze, chociażby Microsoft, po zakwalifikowaniu się do gronamonopolistów są teraz stale monitorowani, borykają się zniekończącymi się dochodzeniami, procesami i wyrokami. Być możewłaśnie taki los czeka również Google.
12.06.2009 12:24