Pro Evolution Soccer 6

Redakcja

14.05.2007 12:55, aktual.: 01.08.2013 01:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wiele osób narzeka na fakt, iż na PlayStation Portable pojawia się zbyt dużo konwersji gier z dużych konsol. Często wytyka się brak świeżości, oryginalności i bazowanie na znanych już - choć niekoniecznie dobrze wpasowujących się w specyfikę przenośnej konsoli - tytułach. I coś w tym jest, ale na szczęście pojawiają się też pozycje, które na przenośnej konsoli Sony zyskują jakby innego wymiaru. Bo o ile zagłębianie się w skomplikowaną fabułę nie ma raczej nic wspólnego z pojęciem szybkiej, niezobowiązującej partyjki, tak już Pro Evolution Soccer 6 idealnie nadaje się do rozegrania krótkiego meczu w autobusie. I to nawet, jeśli zajdzie taka potrzeba, ze współpasażerem, ale może lepiej zacznijmy od początku.

Na pierwszy rzut oka wszystko prezentuje się bardzo podobnie do wersji na duże konsole. Mamy przyjemność oglądania znanego dobrze intra, a główne menu to ten sam układ graficzny, lecz z delikatnymi zmianami względem udostępnionych trybów. Tym oto sposobem dostajemy możliwość rozegrania zwykłego meczu, rozgrywek danej ligi (do wyboru włoska, holenderska, hiszpańska, francuska oraz angielska), a także jednego z kilku dostępnych pucharów, z czego poza tymi oczywistymi (International, European, African, American i Asia-Oceanian Cup), osoby dobrze zaznajomione z serią bez trudu rozpoznają nazwy takie, jak Reebok czy Konami Cup.

Główną nowością względem przenośnego Pro Evolution Soccer 5 okazuje się być zaimplementowanie Master Leauge, której to wcześniejszy brak wyraźnie wpłynął na opinie o grze. Nareszcie jednak, Konami poszło po rozum do głowy, dzięki czemu każdy, kto zdecyduje się zainwestować w PES6, będzie mógł doprowadzić swoją ulubioną jedenastkę klubową do największych sukcesów i zaszczytów. Przed rozpoczęciem zabawy z ML musimy dokładnie wybrać poziom trudności, który nas interesuje, przy czym należy zauważyć, że nie ma on wpływu jedynie na poziom gry naszych wirtualnych przeciwników, lecz także określa ilość pieniędzy do naszej dyspozycji, czy chociażby poziom przeróżnych komplikacji w przypadku zawierania kontraktów z nowymi zawodnikami. W menu pozostał także trening, lecz w nieco okrojonej formie - można ćwiczyć standardowe zagrania pokroju strzałów oraz rzutów wolnych i rożnych, zrezygnowano natomiast całkowicie z wymagającego karkołomnych popisów Challenge Mode.

Obraz

Jak powszechnie wiadomo, w serii Pro Evolution Soccer najważniejsza jest sama rozgrywka. Wszystkim osobom cierpiącym na syndrom wiecznej niecierpliwości od razu spieszę z wyjaśnieniem, iż po raz kolejny developer stanął na wysokości zadania. Tak, przenośne PES 6 jest grywalne, nawet bardzo, ale siłą rzeczy nie obyło się bez kilku ograniczeń. Podstawowym "cięciem" jest oczywisty brak w PSP dwóch dość ważnych przycisków, mianowicie L2 i R2. Jak to rozwiązano? W sposób bardzo prosty, aczkolwiek nie pozbawiony wad. Wszystkie najważniejsze funkcje przypisane zostały przyciskom L i R (takie swoiste "peespekowe" L1 i R1), które z pomocą wielu kombinacji (L+R w tym samym momencie, 2xR itp.) pozwalają osiągnąć delikatną namiastkę tego, co znamy z dużych konsol - ogromną swobodę i widowiskowość w konstruowaniu akcji. Nie spodziewajcie się jednak pełnej kontroli znanej z posługiwania się padem, ale - moim zdaniem - twórcy i tak całkiem nieźle poradzili sobie z brakiem dwóch ważnych przycisków.

[break/]Gorzej sprawa ma się z D-Padem, którym to podczas zabawy posługuje się zdecydowana większość grających w PES. Otóż, jeśli chcesz oszczędzić sobie wielu nerwów, lepiej już od samego początku przyzwyczajaj się do gry gałką analogową, która również nie grzeszy idealną precyzją, ale i tak pozostaje w tym momencie najlepszym rozwiązaniem. Popularny "krzyżak" w tym wypadku okazuje się być - co tu dużo mówić - beznadziejny, o czym dobitnie przekonasz się, jeśli zechcesz pobiec z piłką chociażby po skosie. A to tylko jeden z przykładów. Na szczęście po przyzwyczajeniu się od analoga, wraca stary, dobry PES w przenośnym wydaniu. Rozgrywane mecze nadal przynoszą wiele radości i co rusz zaskakują mnogością sposobów na rozegranie akcji, a system rozgrywki opiera się o to, co doskonale znane jest fanom serii, mającym już styczność chociażby z wersją na PlayStation 2.

Obraz

Ograniczenia dają się we znaki także w przypadku mniej istotnych elementów. Mamy teraz do dyspozycji tylko jeden stadion oraz mniej ustawień przedmeczowych. Strasznie razi też fakt, że komunikacja pomiędzy PS2 a PSP ogranicza się jedynie do przesyłania danych z opcji Edit Mode. Szczerze mówiąc, liczyłem na to, że w szkole, na przerwie, rozegram rozgrywki grupowe mistrzostw świata, by w domu, już na dużej konsoli, rozpocząć walkę o główne trofeum. Tego typu manewry są jednak niemożliwe, co należy odnotować jako spory minus. Być może musimy poczekać jeszcze rok na to, aż zaprowadzone zostaną kolejne zmiany? Nawet nie chcę o tym myśleć w takich kategoriach. Sytuację ratuje niejako tryb multiplayer, gdzie dzięki technologii Wi-fi możliwe jest rozegranie meczu z kolegą/koleżanką znajdującą się w pobliżu. Szybka partyjka na nudnej matematyce z kumplem z drugiego końca klasy? Czemu nie, przy czym należy pamiętać, że do szkoły chodzimy po to, by przyswajać wiedzę, a nie grać na konsoli. Mimo wszystko, od czasu do czasu jedno oko można przymknąć, czyż nie?

W kwestii wykonania pod względem graficznym Konami spisało się na medal. Przenośny PES 6 prezentuje się bardzo dobrze, zawodnicy zostali odwzorowani z niemałą precyzją, a animacja ruchów to jak zwykle pierwsza liga. Zdarza się jednak tak, że przy większym zmieszaniu (zwłaszcza w polu karnym) framerate dość mocno sobie chrupnie, co nie wpływa pozytywnie na doznania z pogranicza estetyki. Podobnie, jak niezbyt dobrze prezentuje się komentarz, a raczej jego brak. Podczas meczu skazani jesteśmy podziwiać jedynie odgłosy pochodzące prosto ze stadionu - komentator reaguje tylko na strzelonego gola, choć przy takiej marnej jakości wypowiadanych kwestii, i to mógłby sobie na dobrą sprawę odpuścić. Dlaczego ten element został wycięty? Pytanie to na zawsze pozostanie chyba bez odpowiedzi. Na całe szczęście umożliwiono tym razem korzystanie ze znanej i lubianej kamery Wide, która w poprzedniej części również była wielkim nieobecnym. Dzięki temu zabiegowi więcej teraz widać, co skutecznie pomaga w wyprowadzaniu efektownych akcji.

Obraz

Mimo wielu niedoróbek, przenośny Pro Evolution Soccer 6 spisał się bardzo dobrze. Co prawda "większa" wersja oferuje dużo więcej, ale twórcy, stawiając często na wiele uproszczeń, i tak całkiem nieźle wybrnęli z trudnych sytuacji. W tej chwili bez wątpienia jest to najlepsza i sprawiająca najwięcej radości gra traktująca o piłce nożnej na PlayStation Portale. Jeśli wizja rozgrywania emocjonujących spotkań podczas przesiadywania w poczekalni, czy też chociażby w trakcie kontaktu z komunikacją miejską, wywołuje u Ciebie przyjemne mrowienie na karku, to czym prędzej gnaj do sklepu. Uważaj jednak wówczas na amatorów cudzej własności, bo ci z reguły obojętni pozostają na fakt, iż "dziewięćdziesiąt minut nie przyniosło jeszcze rozstrzygnięcia".

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Komentarze (0)