Test kamerki Elgato Facecam mk2
29.03.2024 | aktual.: 01.04.2024 12:55
Elgato to znana marka oferująca wysokiej klasy sprzęt dla osób trudniących się twórczością internetową i nie tylko. Ich najnowsza kamerka Facecam ma na celu nieco namieszać na rynku tego typu urządzeń. Co istotne, mimo wielu usprawnień w stosunku do starszego modelu, została identycznie wyceniona na równowartość 150 euro. Zapowiada się ciekawie, ale cena nie będzie jedynym argumentem Elgato.
Zawartość Opakowania i Wykonanie
Po rozpakowaniu pudełka do naszych rąk wpada kamerka, przewód USB i dokumentacja. Jeśli macie trochę doświadczenia ze sprzętem Elgato od razu zobaczycie, że Facecam mk2 bardziej przypomina Facecam Pro niż swojego poprzednika, dając tak niejako wrażenie produktu premium.
Mimo że obudowę wykonano całości z plastiku w dłoni czuć kawałek solidnego sprzętu. Kamerę wyposażono między innymi w zintegrowaną zasłonę obiektywu, czego nie było w poprzedniej wersji Facecam. Mk.2 nie ma wbudowanego mikrofonu. Na górze znajduje się małe logo Elgato, a po prawej stronie obudowy widnieje napis „Facecam”.
Z tyłu obudowy zobaczymy port USB‑C 3.0 oraz otwory wentylacyjne dla łatwiejszego oddawania ciepła. Sprzęt podłączamy do PC w trybie plug & play. Mamy oczywiście dodatkowe oprogramowanie umożliwiające bardziej szczegółową kontrolę w postaci Elgato Camera Hub.
Uchwyt na monitory został gruntownie przeprojektowany, przypominając ten znany z wersji Pro. Ogółem kamerka siedzi niżej na monitorze, dzięki czemu będzie bardziej na linii oczu. Można też ją swobodnie pochylać i obracać. Jest też kompatybilna z innymi sposobami montażu, np. na statywie.
Użytkowanie Elgato Facecam MK2
Podczas instalacji sprzętu dioda świeci na stały żółty kolor. Gdy kamera jest gotowa i używana, dioda świeci na niebiesko. Montowanie Facecam Mk.2 jest łatwe dzięki fabrycznemu klipsowi. Nie miałem żadnych problemów z założeniem jej na aktualnie używanym monitorze z bardzo cienkimi ramkami. Uchwyt można też odkręcić, aby odsłonić gwint pod statyw.
Kamerka nagrywa domyślnie w 1080p @ 60 fps w trybie HDR. W trudniejszych warunkach nowy ISP (Image Signal Processor) łączy dwa obrazy – jeden z niskim kontrastem i drugi z bardzo wysokim. Następnie daje jeden spójny obraz, który nie jest ani za ciemny, ani za jasny – słowem w punkt. Aby to osiągnąć w praktyce kamera operuje z wartością 120 klatek przy rozdzielczości 1920 x 1080 px, choć finalny rezultat otrzymujemy w sześćdziesięciu klatkach. Ciekawostką jest też to, że pozwala na nagrywanie w 720p przy pełnych 120 klatkach, dla uzyskania np. ciekawych efektów slow-mo.
W dobrze oświetlonym środowisku Facecam MK.2 uchwyci wiele szczegółów. Jeśli chodzi o wydajność w warunkach słabego oświetlenia na wideo dokucza czerwony odcień i trzeba być gotowym na wyraźny szum. Możliwe jest jego częściowe wyeliminowanie w oprogramowaniu Elgato. Zadaniem tym ponownie zajmuje się procesor ISP. Jak na mój gust, robi to całkiem dobrze. Funkcję tę jednak trzeba włączyć ręcznie, gdzie dostępne są trzy poziomy. Niemniej przy ustawieniu najwyższej redukcji szumu obraz staje się bardzo gładki, tracąc szczegóły.
Sama konstrukcja soczewki zapobiega wszelkim zniekształceniom obrazu i niechcianym efektom, jak choćby aberracji chromatycznej. Kamera posiada też tzw. Fixed Focus System, co pozwala idealnie skupić się na mówcy w zakresie od 30 do 110 cm, czyli odległościach, przy których teoretycznie pracujemy przy biurku. Na koniec, nowa Elgato Facecam ma też wsparcie dla USB 2.0 dzięki obecności kodeka MJPEG.
Oprogramowanie Camera HUB
Program podzielono na trzy zakładki. Pierwsza z nich zawiera najwięcej opcji konfiguracji. To tutaj można włączyć śledzenie twarzy i bawić się zoomem oraz panoramą kamery. Software ma wsparcie dla PTZ: Pan, Tilt, Zoom. Sprawdza się to idealnie podczas kadrowania. Ręcznie kontrolujemy kontrast, nasycenie i ostrość, a także zmieniamy ekspozycję, balans bieli i redukcję szumu. Na pokładzie urządzenia uwzględniono pamięć do zapisania gotowego profilu ustawień z programu Camera Hub.
Zakładka Efekty czerpie garściami z możliwości kart Nvidii serii RTX. Uprzednio jednak trzeba doinstalować zestaw narzędzi SDK odpowiedni dla posiadanej generacji GPU. Minimalnym wymogiem będzie układ RTX 2060. Bazując na algorytmach AI, umożliwia odwrócenie orientacji kamery, dodanie animowanego tła bez zielonego ekranu i efektów pokroju AR Eye Contact od Nvidii.
Eye Contact jest nieco przerażający. Używa sztucznej inteligencji, aby upewnić się, że utrzymujesz kontakt wzrokowy z kamerą, nawet gdy odwracasz wzrok. Oczy w tym trybie wyglądają co najmniej creepy.
Trzecia karta, oznaczona jako Prompter, współpracuje z akcesorium Teleprompter od Elgato. Producent zaleca też, że idealną kombinacją dla kamery będzie Stream Dec. Z jego poziomu uruchamiamy wszystkie funkcje bez konieczności sięgania do oprogramowania. Od siebie dodam tylko, żeby nie poprzestawać na ustawieniach fabrycznych, bo te są co najwyżej ok. Ręcznie kalibrując Facecam, osiągnięcie naprawdę imponujące rezultaty.
Podsumowanie
W skrócie, różnice względem pierwszej wersji to m.in.: wyższa jakość obrazu, HDR przy 1080p @ 60 fps, 720p @ 120 fps, lepsza sprawność w warunkach słabego światła, szerszy zakres regulacji oraz wbudowana zasłona obiektywu. W Polsce sprzęt wyceniono na 549 zł.
Elgato Facecam MK.2 to dobrze wykonana kamera internetowa. Łatwa w montażu, a dodatkowo posiada sprawne, przyjemne w obsłudze oraz lekkie dla komputera oprogramowanie. Camera Hub oferuje wiele możliwości zarówno manualnej, jak i automatycznej kontroli, plus interesującą integrację z najnowszymi narzędziami opartymi o możliwości kart GeForce RTX.
Wideo 1080p w 60 kl/s daje dobrą kombinację szczegółowości z płynniejszym ruchem, co dobrze współgra z aplikacjami do streamowania. W warunkach słabego oświetlenia ma niestety tendencję do widocznego szumu, acz da się to skorygować w aplikacji. Zresztą, bawiąc się w streaming, prędzej czy później trzeba zainwestować w lepsze światło.
Porównywalne cenowo opcje, takie jak Logitech StreamCam, oferują dodatkowe funkcje, takie jak automatyczne kadrowanie, wbudowany mikrofon i opcję montażu kamery w orientacji portretowej. Tym samym produkt Elgato wcale nie będzie miał łatwo na rynku. Finalnie, Facecam Mk.2 może nie być aż tak wszechstronny, ale do streamowania nadal pozostaje świetnym wyborem.