Specjalista ds. teleinformatycznych — Admin kontra dostawcy Internetu cz.65
07.03.2016 13:09
W tym miesiącu miałem napisać co nieco o moim nowym pracowniku, czyli pierwszej kobiecie na stanowisku informatyka w moim szpitalu. Jednakże w lutym przytrafiła mi się ciekawa awaria (której zresztą nie mogę rozwikłać po dziś dzień) i o niej słów kilka. A zaczęło się od tego, że Orange strasznie mnie wkurza i ma bardzo słabe łącza.
Wykupiłem więc u lokalnego dostawcy symetryka 30/30 do głównego szpitala i przez jakieś pół roku wszystko chodziło bez zarzutów, aż do pewnego dnia, gdzie po prostu przestało działać, ale może po kolei.
We wtorek w drugim tygodniu lutego około godziny 11.00 otrzymałem informację że w budynku nr 3 i 4 system Kamsoft działa bardzo powoli, wręcz uniemożliwiając normalną pracę. Po sprawdzeniu okazało się, że jest problem z połączeniem usługi pulpit zdalny i nie działa ona prawidłowo pomiędzy operatorem Orange (od niego mamy dostęp do Internetu w budynkach 3 i 4) a naszym lokalnym dostawcą udostępniającym nam łącze w budynku nr 1. Połączenie pomiędzy budynkiem nr 2 (ten sam operator co w budynku 1) a budynkiem nr 1 działało prawidłowo. Po południu zgłosiłem uszkodzenie do Orange. Następnego dnia rano otrzymałem informację, że wszystko działała jak należy i tak rzeczywiście było. Technik Orange w środę potwierdził, że wszystko jest w porządku. Do końca tygodnia nie było żadnych problemów.
W środę trzeciego tygodnia lutego sytuacja powtórzyła się, czyli poprawne działanie do godziny 10.00, spowolnienie działania, zgłoszenie do Orange i następnego dnia od rana wszystko w porządku. Poprosiłem wówczas naszego lokalnego dostawcę internetu o sprawdzenie czy z jego strony wszystko jest w porządku. Lokalny operator potwierdził, że u niego wszystko jest w porządku.
Trzeci raz sytuacja powtórzyła się w połowie czwartego tygodnia lutego. Zgłosiłem po raz trzeci do Orange. Niestety konsultant stwierdził, że z jego strony wszystko jest w porządku i to zapewne wina naszego lokalnego dostawcy Internetu. Następnego dnia, system działał prawidłowo do godziny 10, a później praktycznie wcale nie działał. Taka sama sytuacja była przez 4 kolejne dni, tj. System odzyskiwał pełną sprawność około 21.00 a uszkadzał się około 10.00. W międzyczasie technik naszego lokalnego dostawcy Internetu pojawił się dwukrotnie u nas w szpitalu i sprawdził, że z jego strony wszystko jest w porządku. Do końca lutego system nie odzyskał normalnej sprawności.
Pierwszego lutego przełączyłem Internet w budynku nr 1 na Orange i problem ustał. Potwierdziło to tylko moje podejrzenia, że problem leży w połączeniu pomiędzy lokalnym dostawcą Internetu a Orange.
Dalej jednak nie potrafię udowodnić po czyjej stronie jest wina. Któryś operator na pewno zawalił sprawę. Ja dostaję po głowie a system działa dość wolno, bo na uploadzie 1 Mb/s w głównym budynku to za długo system nie pociągnie.
Jak zwykle na koniec mojego wpisu podrzucę link do spisu treści mojego blogowania (wiem, wiem ta regułka zaczyna byc nidna:)) i zapraszam do czytania moich kolejnych wpisów. Mając na uwadze młodych blogerów (tych starszych zresztą też:)) polecam zapoznać się z tym wpisem, wasze wpisy tylko na tym zyskają, bo niektóre pomimo świetnej treści formatowanie mają bardzo niepoprawne. Ponadto polecam ten wpis na forum gdzie nasz admin forumowy Semtex opisał w przystępny sposób jak wrzucać grafikę na naszego bloga. Pozdrawiam Shaki81