Motorola Moto G10 - niska półka co potrafi zaskoczyć [recenzja]
12.08.2021 18:16
Nie tak dawno wspominałem na blogu o rocznicowej serii telefonów Motorola. Producent na 10‑lecie serii Moto, wydał aż pięć nowych urządzeń, różniących się nie tylko specyfikacją, ale również ceną. Do tej pory na warsztacie pojawił się flagowiec Moto G100 oraz średnia półka Moto G30. Dzisiaj mam możliwość przedstawić Wam wrażenia z użytkowania najtańszej z nowej serii, Motoroli Moto G10.
Podchodzę do niskiej półki smartfonów ze sporym dystansem. Wciąż mam w pamięci bardzo odstającą od konkurencji serię Moto E, która w przypadku 6 lub 7 generacji, powodowała problemy wydajnościowe. Tym bardziej mnie dziwi różnica cenowa w wysokości 100‑200 zł, w której możemy zakupić już urządzenie kompletne i szybkie. A tak, idąc na taniość, kupujemy za mniej, choć często wymagamy o wiele więcej, niż pozwala na to procesor. A jak jest w tym wypadku? Sprawdźmy.
Świetna jakość wykonania
Wyjmując telefon z pudełka, byłem lekko zaskoczony. Stało się tak, gdyż nie spodziewałem się tak dobrej jakości wykonania telefonu w tym segmencie cenowym. Motorola świetnie spasowała elementy obudowy, wyposażając swój najtańszy model w plastikową ramkę imitującą aluminium oraz FENOMENALNIE wyglądające plecki. Do testów przyszedł mi perłowy kolor wykończenia, który podobnie jak czarny, posiada falowe wykończenie obudowy. Wygląda to bardzo ciekawie, a i znacząco ułatwia poprawny chwyt.
Reszta elementów - ekran, wyspa z aparatami oraz umiejscowienie przycisków to istna kopia G30. Na froncie urządzenia znajduje się 6,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1600 na 720 pixeli i zagęszczeniu na poziomie 270 ppi. Ekran posiada dość smukłe ramki na bokach, choć dolna jak i górna ramka już niekoniecznie. Nad ekranem znajduje się aparat do selfie o rozdzielczości 8 Mpix oraz głośnik słuchawki.
Po bokach klasycznie. Na lewej krawędzi znajdziemy hybrydową tackę na kartę SIM oraz miejsce kartę pamięci microSD, jeśli nie skorzystamy z funkcji DualSIM. Prawa krawędź została wyposażona w trzy przyciski - zasilanie, sterowanie głośnością oraz przycisk do uruchomienia asystenta Google. Podobnie jak przypadku G30, nie da się go systemowo przypisać do innego skrótu.
Dolna belka posiada wejście ładująco przesyłowe USB‑C, mikrofon do rozmów telefonicznych oraz głośnik. Na górnej krawędzi znajdziemy samotne wejście słuchawkowe jack 3,5 mm.
Największy postęp dotyczy ciekawego wzornictwa na plastikowych pleckach. Posiada on wypukłą strukturę, która świetnie leży w dłoni i nie powoduje wyślizgnięcia się telefonu z dłoni. Szczerze powiedziawszy, nie musiałbym korzystać z dołączonego do zestawu silikonowego etui, gdyby nie ... lekko odstająca wysepka na aparaty :(
Ponownie sporo podobieństw do G30. Bliźniaczo podobna wysepka na aparaty posiada 4 obiektywy - główny obiektyw 48.0 Mpix, szerokokątny 8.0 Mpix oraz makro 2.0 Mpix. Nie zabrakło również obiektywu DoF oraz jednotonowej diody doświetlającej LED. Wysepka na aparaty lekko odstaje, co zapewne będzie powodem na skorzystanie dołączonego do zestawu etui silikonowego lub zakup czegoś milszego w dotyku. W skład zestawu wchodzi ładowarka sieciowa, kabel przesyłowy USB na USB‑C oraz kluczyk do wyjmowania szufladki na karty. Co ciekawe ładowarka pozwala na ładowanie o mocy 20W, a telefon przyjmuje tylko 10W. Co za ironia.
Specyfikacja techniczna
Procesor | Qualcomm Snapdragon 460 |
Układ graficzny | Adreno 610 |
Pamięć RAM | 4 GB |
Pamięć wewnętrzna | 64 GB / dla użytkownika 45 GB |
Ekran | 6,5 cali IPS 1600 x 720 |
Aparat przedni | 8.0 Mpix f/2.2 |
Aparaty tylne | 48.0 Mpix f/1.7 8.0 Mpix f/2.2 2.0 Mpix f/2.4 |
Łączność | WiFi, Bluetooth, LTE, NFC, GPS |
System operacyjny | Android 11 (poprawki bezpieczeństwa - lipiec) |
Akumulator | 5000 mAh |
Wymiary | 165 x 75,7 x 9,2 mm |
Waga | 200 g |
System a wydajność
Urządzenie działa pod kontrolą systemu Android w wersji 11 z poprawkami bezpieczeństwa z lipca tego roku. Telefon posiada zainstalowane oprogramowanie Google oraz kilka aplikacji Motoroli, w szczególności dotyczące gestów oraz obsługi aparatu. Podobnie jak inne urządzenia, Moto G10 posiada minimalistyczny system, który od razu przypadnie do gustu osobom wymagającym wydajności bez wodotrysków.
Za szybkość odpowiada tu procesor Snapdragon 460 wspomagany przez 4 GB RAM. Taki zestaw pozwala na podstawową obsługę aplikacji Google. Nie ma co się spodziewać wysokich wyników wydajnościowych, gdyż to bardzo podstawowa jednostka. Jest to telefon dla minimalistów, osób, które nie będą na tym modelu grały w wymagające gry lub uruchamiały zaawansowanych programów graficznych. Pierwszy raz uruchamiając telefon, konfigurując go i aktualizując system oraz aplikacje, zauważyłem, że procesor ma spore problemy z poprawnym przetwarzaniem danych. Przez to programy długo się aktualizują, a te zainstalowane przez użytkownika potrafią złapać zadyszkę podczas zwykłego uruchamiania.
Zastosowane w modelu komponenty nie posiadają na szczęście przypadłości do drastycznego oddawania ciepła, choć plecki w okolicach wyspy na aparaty potrafią się rozgrzać. Należy mieć to na uwadze, spędzając chwile rozkoszy z ulubioną grą, która podda procesor graficzny (Adreno 610) na ciężką próbę.
Multimedia CTRL+C / CTRL+V
W kwestii multimediów nie mam do tego modelu żadnych zastrzeżeń. Audio jest bardzo porównywalne do Moto G30 jak prawie każdy element tego telefonu. Jestem zdania, że są to modele bliźniacze, różniące się przede wszystkim zastosowanymi komponentami. Jakość rozmów stoi na dobrym poziomie, kąty widzenia - podobnie jak w G30 mogłyby być nieco lepsze, ale za to łączność po LTE i GPS ani razu nie wywróciły mnie z równowagi.
Motorola Moto G10 posiada takiej samej klasy aparaty co jej starszy brat, mimo iż główny to tylko 48 Mpix. Domyślnie wykonuje on zdjęcia w 12 Mpix, łącząc 4 pixele w jeden. Możliwe jest wymuszenie wysokiej rozdzielczości na zdjęciu, ale będzie ono wykonywane nieco dłużej. Pozostałe aspekty niewiele się zmieniły - do wyboru mamy kilka trybów foto jak i wideo. Domyślnie materiały filmowe są okrajane z 4K na rzecz FullHD, gdyż bazowy kodek H.264/AVC nie jest obsługiwany przez większość urządzeń ... przynajmniej według wiedzy samej Motoroli.
W kwestii zdjęć jest dobrze - jak na tę półkę cenową. Wykonane fotografie są dobrej jakości, zdjęcia cechuje bogata rozpiętość tonalna i dbałość o szczegóły. Kolory są naturalne, choć czasami nieco przesycone. Autofocus działa poprawnie. Magia niestety kończy się, gdy zaczniemy fotografować po zmroku lub w ciemności. W niesprzyjających warunkach foto i wideo wypada bardzo słabo i nie ratuje ich nawet zaimplementowany tryb nocny. Bezstratne sample zdjęciowe można znaleźć w mojej GALERII lub skorzystać ze skompresowanego podglądu:
Spore ogniwo
Na szczęście pewne braki są tutaj rekompensowane poprzez zastosowane ogniwo. Producent wyposażył Motorolę Moto G10 w akumulator o pojemności aż 5000 mAh. W przypadku zróżnicowanego korzystania telefon powinien wytrzymać od 2 do 3 dni pracy, pod warunkiem że nie będziemy na nim uruchamiać gier i zaawansowanych programów. Ładowanie dołączoną ładowarką sieciową, uzupełni ogniwo w okolicach 2,5 - 3 godzin.
Podsumowując ...
Najtańsza z nowych Motoroli, Moto G10 zasługuje na miano dobrego telefonu dla osób poszukujących minimalizmu i stosunkowo niskiej ceny. Za około ~699 zł* zakupimy wersję szarą i za tyle samo perłową*. Muszę przyznać, iż mimo początkowych oporów recenzenckich i cięcia kosztów ze strony Motoroli, G10 całkiem przyzwoicie wypada na tle swoich konkurentów. System operacyjny jest szybki, procesor wspomagany pamięcią RAM pozwala na bezproblemową pracę na mniej wymagających programach, a zaimplementowane aparaty radzą sobie całkiem dobrze ale tylko przy sprzyjającym oświetleniu.
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.
PS: GIVE-AWAY
Osoby zainteresowane wzięciem udziału w akcji give-away, zapraszam na mój profil w serwisie Facebook, gdzie do zgarnięcia jest pakiecik powitalny ufundowany przez Motorola Polska. Polecam również do pulubienia strony, gdyż w taki sposób m.in udaje mi się dla Was załatwiać fajne przedmioty na konkursy :)