Korzystasz z WhatsAppa? Wszyscy mogą stwierdzić, z kim rozmawiasz
Gdyby użytkownikom WhatsAppa było mało kontrowersji związanych z tą aplikacją, to mamy nowe, złe informacje. Wynika z nich jednoznacznie, że dowolna osoba może sprawdzić, kto z kim komunikuje się przy użyciu WhatsAppa.
06.05.2021 14:03
Jak donosi Niebezpiecznik, dane tego rodzaju można bez problemu pozyskać przy użyciu narzędzi dostępnych w internecie. Dostępne za darmo aplikacje pozwalają na sprawdzenie statusu online dowolnego użytkownika WhatsAppa. Jeżeli więc aktywność konkretnej osoby nakłada się na czas spędzony na komunikatorze przez innego człowieka, to można wysnuć wnioski, że kontaktują się oni ze sobą wzajemnie.
Dla wielu osób informacja o byciu online jest zupełnie nieistotna. Niebezpiecznik dowodzi jednak, że wystarczy ona do pozyskania szeregu ważniejszych danych. Za jej pomocą można próbować ustalić kontakty konkretnego użytkownika i jego powiązania z innymi osobami. Możliwe jest także namierzenie prawdziwej tożsamości w przypadku osób anonimowych, być może nawet lokalizacji, w której się ona znajduje.
Oczywiście nie sposób nie zauważyć, że tego rodzaju metoda nie jest do końca pewna. Każdy miał prawo znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i złym czasie, by zalogować się do aplikacji w danym momencie zupełnie przypadkowo. Można jednak stwierdzić, że w przypadku długotrwałej obserwacji konkretnego użytkownika ciężko będzie uznać za przypadek, że jest on zawsze dostępny w tym samym czasie, co jego znajomy.
Sprawdzenie czy ktoś w danym momencie był aktywny na WhatsAppie, może być także ważnym dowodem w sprawie i wystarczającą informacją do skazania, przykładowo, kierowcy, który spowodował wypadek. To także świetna informacja dla wszystkich telemarketerów, którzy mogliby chcieć sprzedać coś danemu użytkownikowi. Informacja o jego dostępności wystarczy im w zupełności do wybrania najlepszego momentu.
Dane ujawnione przez Niebezpiecznik mogą grozić aplikacji całkowitą utratą zaufania użytkowników i porzuceniem jej na rzecz konkurencyjnych rozwiązań. Pytanie więc jak Facebook, który jest jej właścicielem, zamierza się odnieść do całej sytuacji i czy planuje rozwiązać ten problem.