Chciała kupić akcje. Nie spodziewała się konsekwencji
64-latka z Trzebnicy zapłaciła wysoką cenę za brak czujności w sieci. Kobieta, chcąc zainwestować oszczędności w akcje, nieświadomie udostępniła swoje konto bankowe cyberprzestępcy. Taka sytuacja może spotkać każdego.
13.07.2023 12:54
Cyberprzestępcy ciągle dają się nam we znaki. Przekonała się o tym 64-latka z Trzebnicy, która dała się nabrać na podstęp. Kobieta natknęła się w mediach społecznościowych na reklamę zachęcającą do zainwestowania w akcje giełdowe. Oferta była korzystna, więc kobieta otworzyła ogłoszenie i podała swoje dane kontaktowe.
Po chwili na jej adres mailowy została przesłana wiadomość. Kobieta otworzyła przesłany odnośnik, który przekierował ją na stronę firmy, gdzie założone było konto zawierające jej dane osobowe. Tego samego dnia skontaktował się z nią doradca, który miał wspomóc ją w procesie inwestycyjnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oszustwo "na akcje". Uważaj na takie reklamy
W trakcie rozmowy mężczyzna przesłał 64-latce link do pobrania "specjalnej aplikacji do obsługi platformy". W rzeczywistości było to oprogramowanie, które umożliwia zdalną obsługę pulpitu. Dzięki temu oszust mógł śledzić każdy ruch kobiety.
Korzystając z okazji, oszust poprosił kobietę o wykonanie przelewu na kwotę 1000 zł, który miał stanowić pierwszy krok w celu inwestycji. Po dokonaniu transakcji kontakt z "doradcą" się urwał.
Po trzech dniach kobieta zorientowała się, że straciła pieniądze z konta bankowego. Oszust wyprowadził z niego aż 120 tys. zł. Ofiara oszustów zgłosiła całe zajście na policję, a obecnie prowadzone są czynności, mające na celu ustalenie i zatrzymanie sprawcy tego czynu.
W komunikacie policji na temat całego zajścia możemy przeczytać apel o ostrożność. Policja przypomina, by nie instalować nieznanego oprogramowania oraz aby uważać na to, gdzie udostępniamy swoje dane. Dla własnego bezpieczeństwa lepiej jest unikać otwierania linków przesłanych przez niezaufanych nadawców. Ponadto warto uważać na wszelkie rozmowy z "pracownikami banku" czy "konsultantami", którzy sugerują konieczność zainstalowania dodatkowego oprogramowania.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl