Adobe wzywane do otworzenia kodu Flash Playera, by ocalić cyfrowe dziedzictwo
W zeszłym tygodniu informowaliśmyo oficjalnej zapowiedzi końca Flasha: w 2020 roku Adobe zaprzestaniedystrybuowania i wspierania Flash Playera. Nieunikniony koniec pewnejery? Pewnie tak, ale nie dla wszystkich. Na GitHubie pojawiła siępetycja, której autor, fiński programista Juha Lindstedt, wzywaAdobe do otworzenia kodu źródłowego Flasha – dla przyszłychpokoleń.
31.07.2017 13:32
Czy to się nam podoba, czy też nie, Flash był ważnym aspektemhistorii Internetu. Liczbę stworzonych w nim aplikacji webowych,gier i dzieł sztuki projektanckiej liczyć można w setkach tysięcy.Licząc zrealizowane we Flashu witryny, będą tego miliony.
Choć dziś rolę Flasha niemal całkowicie przejął HTML5 zJavaScriptem, a korzystanie z niego jest coraz bardziej ograniczaneprzez twórców przeglądarek i sieci reklamowe, nie jesteśmy wogóle gotowi na ocalenie stworzonych w technologii Adobe treści.Wciąż nie dysponujemy żadnym otwartym środowiskiemuruchomieniowym, które pozwoliłoby na bezbłędne odtwarzanieplików SWF. Projekty takie jak Gnash,Lightspark czy Shumwayw pewnym stopniu odtwarzają interfejsy Flasha, ale poprawnośćdziałania w nich flashowych aplikacji jest taka sobie. Bez dostępudo kodu Flasha po prostu pozostaje odwrotna inżynieria na podstawiejedynie częściowo dostępnej specyfikacji.
Lindstedt dlatego chce, by społeczność deweloperska dała Adobejasny sygnał: owszem, Flash musi odejść, ale stworzone przez lataw nim projekty muszą zostać zachowane dla ochrony naszego cyfrowegodziedzictwa. Bez Flasha przyszłe pokolenia nie będą mogły nigdypoznać tego, co stworzono przez kilkanaście lat świetności tejtechnologii. Jedynym sposobem, by zachować te dobra dla pożytkuedukacyjnego i artystycznego jest otworzenie kodu Flasha, tak byspołeczność mogła sama rozwiązać problemy Flash Playera izapewnić, że w przyszłości pliki SWF dalej będzie możnaodtworzyć.
Autor petycji jest zarazem realistą: zdaje sobie sprawę, żeotworzenie tak po prostu kodu Flash Playera po prostu nie jestmożliwe – znajdują się tam niewątpliwie licencjonowanetechnologie firm trzecich, które nigdy nie wyrażą zgody naujawnienie ich kodu. Dlatego proponuje, by Adobe udostępniłowszystko to, co może udostępnić, a to czego udostępnienie jestniemożliwe zastąpiło notką informującą, co to było i corobiło. Społeczność sobie poradzi, albo obejdzie te zależności,albo stworzy opensource’owe ich zamienniki.
Aby podpisać petycję na GitHubie, wystarczy oznaczyć gwiazdkąrepozytorium pakastin/open-source-flash.Jak do tej pory zrobiło to niemal 4 tys. osób. Nie oznacza tojednak, że inicjatywa fińskiego programisty spotkała się tylko zbezkrytycznym entuzjazmem. Wręcz przeciwnie, w poświęconym temuwątku naHacker News znajdziemy głosy, że najwyższy czas, by Flash poprostu umarł, tymczasem uwolnienie jego kodu źródłowego sprawi,że żyć będzie wiecznie.
I coś jest w tym co mówią krytycy pomysłu Lindstedta. Czy niemamy dziś wirtualizacji czy konteneryzacji, by zainteresowani sztukącyfrową retro uruchamiali izolowaną od reszty systemu starąprzeglądarkę, ze starą wersją Flash Playera? Nie jest przecieżtak, że wraz z porzuceniem wsparcia, te stare binarne paczki znikną.Nie potrzebujemy nawet do tego Windowsa, wystarczy minimalnylinuksowy obraz z Wine, starym Firefoksem i wtyczką Adobe.
A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Kiedy ostatniokorzystaliście z flashowej strony, aplikacji czy gry, conajładniejszego we Flashu widzieliście? Czekamy na opinie wkomentarzach.