iPhone X — pierwsze wrażenia
29.11.2017 | aktual.: 29.11.2017 23:20
Po trzech długich latach z Sony Xperią Z3 Dual Sim już jakiś czas temu uznałem, że czas na zmianę na nowszy sprzęt. Po długotrwałych analizach ofert różnych producentów wiedziałem już, że łatwo nie będzie i minie wiele tygodni zanim znajdę to, czego na prawdę szukam. Stosunkowo szybko, ponownie zresztą w swoim życiu, swoją uwagę zwróciłem ku ofercie firmy Apple. Koncern z Cupertino 12 września zaprezentował zupełnie nowego, jubileuszowego iPhone'a X. Choć niemal wszystko wiedziałem o nim na długo przed konferencją to właśnie śledząc ją na żywo zrozumiałem, że znalazłem to, czego szukałem od wiosny. To nie nudny, na wszystkich urządzeniach niemal identyczny Android był tym czego szukałem. Był nim iOS, o którym przecież już myślałem jeszcze zanim nabyłem po raz trzeci, po hTC i Z1, w 2014 roku, smartfon z Androidem. Jako, że z zasady nie akceptuję zamówień przedpremierowych z ostateczną decyzją czekałem aż uda mi się najnowszą propozycję Apple'a zobaczyć na własne oczy, co udało się oczywiście dopiero w dniu premiery, 3 listopada. Szybko utwierdziłem się w tym, że faktycznie to jest dokładnie to, czego szukałem. Niestety wolną chwilę miałem dopiero wieczorem, a jak to z produktami Apple jest każdy wie - niemal nieosiągalne w okolicach premiery jeśli nie wyczekujemy w sklepie od rana. Udało się jednak zapisać na dopiero co tworzoną listę oczekujących i tak o to w czarny piątek udało się wrócić do domu już z nowym, wyposażonym w 64GB pamięci iPhonem X w jedynym kolorze, jaki akceptuję jeśli chodzi o smartfony - Space Gray (Gwiezdna Szarość czyli czarny).
Specyfikacja
Jak przystało na sprzęt od Apple mamy tu wszystko, czego można oczekiwać od nowoczesnego urządzenia z najwyższej półki:
- Ekran OLED Super Retina HD 5.8" o rozdzielczości 2436 x 1125 (458 pikseli na cal) z obsługą technologii HDR, 3D Touch, True Tone, maksymalną jasnością 625 cd/m2 pokryty powłoką oleofobową. Kontrast 1 000 000:1.
- ultra wydajny, rewolucyjny układ A11 Bionic od Apple, 64-bit, koprocesor ruchu M11 oraz system neuronowy
- Pamięć: 64GB lub 256GB, brak gniazda na kartę pamięci; 3GB RAM
- Aparat przedni TrueDepth 7MP, tryb portretowy, animoji, nagrywanie wideo FulllHD przysłona f/2,2, matryca BSI, wykrywanie twarzy i postaci, autoHDR, auto-stabilizacja obrazu, zdjęcia seryjne, kontrola ekspozycji.
- Aparat główny: podwójny 12 MP, obiektyw szerokokątny(f/1,8), teleobiektyw (f/2,4), tryb portretów, optyczna stabilizacja w obu obiektywach, zdjęcia panoramiczne, autofokus z funkcją Focus Pixels, nagrywanie wideo 4K (w 24 kl./s, 30 kl./s lub 60 kl./s), wideo poklatkowe, w zwolnionym tempie 120 lub 240 kl/s i możliwość robienia zdjęć 8 MP podczas nagrywania wideo 4K.
- Łączność: 2G, 3G, LTE, WiFi AC, Bluetooth 5.0, NFC, GPS, GLONASS, Galileo, QZSS (japoński dodatek do GPS) oraz iBeacon (nawigacja w pomieszczeniach) i WiFi-Calling
- Czujniki: barometr, żyroskop 3-osiowy, przyspieszeniomierz, zbliżeniowy, oświetlenia
- Uwierzytelnianie i ochrona danych: FaceID
- System operacyjny: Apple iOS 11
- Wymiary: 143.6 x 70.7 x 7.7 mm / 174 g
- Kolor: Gwiezdna Szarość (Space Gray) lub do wyboru także biały wariant biały (Silver)
- Zestaw: ładowarka, kabel USB-Lightning, kluczyk do otwarcia tacki karty nanoSIM, dokumentacja, słuchawki przewodowe EarPods ze złączem Lightning oraz adapter na jack 3.5 mm umożliwiający podpięcie pod iPhone praktycznie dowolnych słuchawek
- Inne: odporność na wodę IP67 zgodnie z normą IEC 60529, możliwość ładowania bezprzewodowego w standardzie Qi
Więcej szczegółów odnośnie obu kamer na stronie Apple. W oczy oczywiście rzuca się od razu przepaść jaka dzieli specyfikację urządzeń z Androidem, gdzie z roku na rok mamy od 1 do nawet kilku GB RAM więcej od tego co przygotowuje Apple. W praktyce wszystko działa znacznie lepiej niż na niejednym topowym urządzeniu z zielonym robotem, a w sklepie z aplikacjami znajdziemy dokładnie to samo co u konkurencji. W sumie już od dawna uważam, że cała ta wojna na wydajność układów i ilość pamięci RAM w świecie mobilnym to absurd, który wymaga jak najszybszego zlikwidowania dla dobra nas wszystkich. Apple pokazuje, że można inaczej i chwała im za to. Cieszy również zawartość zestawu - standardowe słuchawki oferują świetny, głośny dźwięk a ich jakość po pierwszych dniach nie budzi żadnych zastrzeżeń. Spokojnie Apple mogłoby zrezygnować z dokładania adaptera pozwalającego wpiąć zwykłe słuchawki do złącza Lightning.
Uwagę zwraca nie tylko bogata zawartość, ale sposób w jaki wszystko jest spakowane - każdy element ma swoje odrębne miejsce w świetnie wykonanym, białym pudełku.
Również tak zwyczajne elementy zestawu jak dokumentacja (przegląd wybranych funkcji, potwierdzenie zgodności z normami) czy kluczyk do wysuwania tacki karty nanoSIM wykonano z należytą starannością (kształt dokumentacji przypomina bryłę rocznicowego iPhone'a) i spakowano wraz z gratisowymi naklejkami w małym mini pudełku widocznym zaraz po otwarciu opakowania:
Wykonanie, wygląd
Po kilku dniach z nowym iPhone ciężko wypowiedzieć się co do trwałości wykonania, ale co nieco można już napisać o obudowie – wykonano ją z połączenia stalowej ramki i charakterystycznych dla tegorocznych modeli tafli szkła na przodzie i tyle smartfona. Na bokach uważne oko dostrzeże znane na rynku mobilnym nieduże paski mające zapewne wzmocnić działanie sieci bezprzewodowych. Pod względem wykonania zdecydowanie mamy do czynienia z produktem klasy premium, co czujemy już od pierwszej chwili z nowym iPhone X. Również pierwsze testy trwałości obudowy, jakie można znaleźć w sieci, pokazują, że nowy iPhone jest nie tylko perfekcyjnie wykonany, ale również bardzo wytrzymały na próby na przykład zginania.
Co ważne, perfekcyjne wykonanie nie idzie w parze ze znaczącym wzrostem wagi samego urządzenia – X podobnie jak poprzednie modele jest naprawdę lekki i świetnie leży w dłoni. Wiele osób zapewne zwróci uwagę na odstające szkło aparatu - normalnie uznałbym to za wadę, tu jednak użyto szafirowego szkła, które uchodzi za bardzo trwałe a tył jako całość prezentuje się świetnie. Apple w tym roku stanęło zdecydowanie na wysokości zadania i przygotowało dopracowany produkt.
FaceID - to na prawdę działa!
Mimo początkowej nieufności co działania FaceID, jak i całej technologii za nią stojącej, już pierwsze dni pokazują, że to, co jeszcze nie dawno wydawało się pieśnią przyszłości, czymś nierealnym nie tylko działa, ale spisuje się na prawdę dobrze niezależnie od pory dnia, warunków oświetleniowych. Ciekawostką jest system uczenia się przez FaceID naszej twarzy - w momencie kiedy funkcja ma problem z rozpoznaniem naszej twarzy podajmy ustawiony wcześniej pin. W pierwszych dniach prośba o pin zdarzyła mi się kilkukrotnie, już jednak ilość tych próśb spadła niemal do zera. FaceID radzi sobie nawet gdy część twarzy zakryjemy np. szalikiem i właśnie w takich sytuacjach widać najlepiej jak dopracowano system uczenia się. Choć zawsze byłem pod wrażeniem działania TouchID w poprzednich iPhone'ach to teraz myślę, że FaceID jest jeszcze lepsze;) Nie wspomniałem jeszcze o konfiguracji funkcji bo i specjalnie nie ma o czym - całość jest uproszczona jak tylko się dało i sprowadza się tylko do dwukrotnego skanowania głowy. Czy wobec tego FaceID jest idealne? oczywiście nie, ale spisuje się na prawdę dobrze i nie ogranicza użytkownika tak jak mogłoby się to wydawać, proces odblokowania w 8/10 prób zajmuje ułamek sekundy, bardzo rzadko zdarza się by FaceID potrzebowało kilku sekund więcej na odblokowanie - najczęściej gdy włączymy ekran nie będąc jeszcze w zasięgu kamery TrueDepth. Bardzo jestem ciekawy jak będzie się spisywać FaceID za kilka tygodni, gdy narzędzie jeszcze lepiej nauczy się rozpoznawać twarz w zróżnicowanych warunkach. W zasadzie jedyny minus FaceID, jaki można zauważyć już w pierwszych dniach to, fakt, że funkcja nie chce działać gdy smartfon mamy w położeniu horyzontalnym - aby go odblokować musimy ustawić go w normalnym położeniu. Wbrew jednak temu co można w różnych miejscach przeczytać FaceID nie wymusza na użytkowniku na nowo nauczenia się jak poprawnie trzymać smartfon bowiem nawet pod sporym kątem nadal skanowanie działa poprawnie... a jeśli nie to wpisując pin uczymy rozpoznać naszą twarz np. od dołu.
iOS... system, który zaskakuje intuicyjnością i działaniem
iPhone X już na starcie ma najnowszy system od Apple, iOS 11. Po pierwszym uruchomieniu dostępne było uaktualnienie naprawiające głośny problem z responsywnością ekranu na mrozie (którego osobiście nie miałem okazji jednak zaznać) oraz kilka innych problemów, jakie trapiły pierwsze kompilacje najnowszej wersji. Najnowszy system, tradycyjnie już dla Apple, działa bez zastrzeżeń - jest na prawdę szybki, ale też dopracowany w najmniejszych szczegółach - każde okno, menu dialogowe, panele powiadomień czy domyślne aplikacje zaskakują spójnością wyglądu, intuicyjnością i tym co najistotniejsze - logiką - wszystko jest bowiem dokładnie tam, gdzie użytkownik by tego oczekiwał. iOS 11.1.2, choć dostępny też na dotychczasowe smartfony koncernu to właśnie w rocznicowym iPhone X pokazuje pełnię możliwości - likwidacja archaicznego przycisku pod ekranem wymusiła na firmie całkowite przebudowanie sposobu w jaki poruszamy się tak po systemie jak i po samych aplikacjach czy między nimi. Nie było to na pewno łatwe zadanie - wiele firm próbowało znaleźć własną wizję w tym temacie i jak do tej pory nikomu się to nie udało. Już pierwsze chwile z iOS na iPhone X utwierdzają w tym, że ani wirtualny przycisk menu, ani jego fizyczny odpowiednik (nie mówiąc już o marnującej obszar roboczy tak zwanej belce nawigacyjnej) nie są niezbędne. Działanie najnowszego iOS, w tym zastosowane gesty bardzo fajnie omawia poniższy oficjalny materiał:
Ekran
Zdecydowałem się wydzielić osobny fragment o ekranie gdyż w rocznicowym modelu to właśnie ten element jest zaraz po nowej technologii uwierzytelniania najważniejszą nowością. Apple po raz pierwszy w historii zdecydowało się bowiem na użycie ekranu o ciekawej nazwie Super Retina HD. Co się pod tym kryje? Zajmujący niemal cały przód, wykonany w technologii OLED 5,8” wyświetlacz o rozdzielczości 2436 x 1125 i zagęszczeniu aż 458 pikseli na cal. Mamy tu ponadto obsługę trybu HDR, autorskiej technologii Night Shift i wreszcie TrueTone – narzędzie dopasowujące jasność jak i barwy wyświetlacza do otoczenia. Jako, że mamy tu ekran OLED to odwzorowanie barw jest doskonałe, podobnie kąty widzenia. Maksymalna jasność ekranu świetnie będzie się spisywać latem, na ten moment automatyka utrzymuje jasność na poziomie około 1/3 maksymalnego pułapu, co jest dla mnie w zupełności wystarczające.
Całość uzupełnia wzbudzanie przy podnoszeniu urządzenia lub jednym dotknięciem na powierzchni. Przedni panel pokryto powłoką oleofobową, która ułatwia utrzymanie iPhone’a w czystości. Na przednim panelu w oczy rzuca się nie tylko wyświetlacz, ale unikalne rozwiązanie przygotowane przez Apple - tak, pora wspomnieć o tak zwanym Notch czyli miejscu w którym ulokowano wszystkie sensory oraz głośnik. Choć to wycięcie z początku wydaje się dziwne, wręcz absurdalne to dzięki temu stosunkowo prostemu zabiegowi przedni panel wyróżnia się na tle konkurencji... i całość wygląda na prawdę dobrze. Uzyskaną w ten sposób przestrzeń możemy też wykorzystać na przykład oglądając multimedia aby wygodniej trzymać iPhone'a.
Podsumowanie
Oczywiście jest jeszcze za wcześnie na dogłębne wnioski czy refleksje, ale już krótkie chwile z iPhone X pozwalają stwierdzić, że to świetny sprzęt, pierwszy od dobrych paru lat prawdziwie nowy, innowacyjny model nie tylko w świecie Apple, ale w ogóle jeśli chodzi o smartfony. Dopracowane w najmniejszych szczegółach wykonanie obudowy, świetny, duży ekran w kompaktowej obudowie, doskonałe kamery a także zaskakująco dobrze radzący sobie FaceID to tylko początek na prawdę długiej listy zalet najnowszej propozycji od Apple na końcu której nie można nie wymienić systemu operacyjnego, który nie tylko "po prostu działa i dobrze wygląda", ale też oferuje wiele fajnych, przydatnych na co dzień możliwości.
Ten wpis to tylko i wyłącznie pierwsze wrażenie spisane krótko po zakupie, pełna recenzja najnowszego flagowca od Apple już wkrótce. Jeśli macie jakieś pytania, coś Was nurtuje w związku z iPhone X to piszcie w komentarzach. W miarę możliwości postaram się na nie odpowiedzieć lub nawiązać do nich w pełnej recenzji.