Test chłodzenia Corsair iCUE H150i Elite LCD XT
24.02.2023 | aktual.: 24.02.2023 10:16
Corsair iCUE H150i Elite LCD XT to nie tylko strasznie długa nazwa – to także chyba jedno z najdroższych chłodzeń AiO dostępnych na rynku. Model z chłodnicą w rozmiarze 360 mm kosztuje grubo ponad półtora tysiąca złotych. Czy w tym szaleństwie jest jakaś metoda? Przekonajmy się, jak wypada propozycja firmy Corsair w praktyce, bo oczekiwania są naprawdę spore.
Chłodzenia AiO cieszą się sporym zainteresowaniem wśród entuzjastów – oferują dobrą wydajność, względnie prosty montaż, a do tego wzbogacają estetycznie gotowy zestaw PC. Chciałoby się powiedzieć, że takie chłodzenie to dobry kompromis między tradycyjnym coolerem a customowym chłodzeniem cieczą. Obecnie jednak, gdy ilość rdzeni a także apetyt na prąd procesorów konsumenckich wystrzelił w okolice stratosfery, rozwiązanie z gatunku AiO nierzadko okazuje się również koniecznością, jeśli chcemy utrzymać temperatury na poziomie rozsądnych wartości. Po tym przydługim wstępie przejdźmy do konkretów.
Rozpakowujemy chłodzenie iCUE H150i Elite LCD XT
Do moich rąk trafił zestaw iCUE H150i Elite LCD z dopiskiem XT. Jest to chłodzenie wodą typu All in One z chłodnicą w rozmiarze 360 mm oraz bloko-pompką uzbrojoną w montowany osobno moduł z ekranem LCD.
Ponadto w zestawie znajdziemy następujące komponenty:
- Śruby mocujące wentylator i chłodnicę,
- Kontroler RGB iCUE Commander CORE,
- Trzy wentylatory AF RGB ELITE PWM 120 mm,
- Wstępnie nałożoną pastę termoprzewodząca XTM70,
- Rozdzielacz USB typu Y.
Cały radiator chłodzenia wykonano z aluminium pokrytego matową czernią. Na duży plus zasługują przewody odprowadzające płyn o długości 450 mm, co daje sporo swobody podczas montażu. Zostały one wykonane z gumy owiniętej czarnym oplotem dla lepszego efektu wizualnego. Jeśli idzie o samą bloko-pompkę to mamy miedzianą podstawę o wymiarach 56 x 56 mm.
Co ciekawe z samej bloko-pompki nie wychodzą żadne przewody. Posiada ona wyłącznie pojedyncze gniazdo, do którego musimy wpiąć ekran LCD z całą estetyczną nadbudową. To z niej wychodzi wiązka kabli otulona w jeden oplot. Zdecydowanie trafia on w gusta osób cierpiących na odruch konieczności ukrycia wszystkich przewodów w obudowie.
Rozmiar ekranu LCD wynosi 2.1” i cechuje się rozdzielczością 480 x 480 px, przy odświeżaniu 30Hz. Żeby było ciekawiej jest to 8‑bitowy panel IPS pokryty matową powłoką. Jeśli chcemy zarządzać tym ustrojstwem musimy skorzystać z USB 2.0 na płycie głównej. AiO ogólnie wykorzystuje dwa takie gniazda. Stąd w pakiecie rozgałęźnik typu Y, na wypadek gdyby użytkownik miał napotkać na problemy logistyczne związane z ilością portów USB na płycie głównej.
O ogólnej jakości wykonania całego produktu nie mogę powiedzieć złego słowa. Chłodzenie robi niemałe wrażenie. Jeśli idzie o kontroler RGB iCUE Commander CORE ten także wypada poprawnie. Służy on do zarządzania podświetlaniem RGB oraz wentylatorami chłodzenia. Niestety nie ma on żadnego magnetycznego zaczepu, dlatego musimy polegać na dwustronnych taśmach, które uwzględniono w zestawie.
Montaż aparatury iCUE H150i Elite LCD XT w komputerze
Wszystkie elementy w zestawie zostały sensownie pogrupowane, zatem bez trudu ogarniemy procedurę montażową. Produkt nie obejmuje klasycznej instrukcji na papierze. Takową pobieramy za pośrednictwem kodu QR lub udajemy się na stronę producenta.
Zestaw obejmuje części dla wszystkich współczesnych gniazd procesora. Dla Intel mamy kompatybilność z LGA 1700, 1200, 115x, 1366 oraz 2011 i 2066. Po stronie AMD sprzęt zamontujemy na podstawce AM5, AM4, AM3, sTRX4 oraz sTR4.
W moim przypadku chłodzenie powędrowało na podstawkę AM4. Do tego celu użyłem płyty głównej NZXT N7 B550, czyli w skrócie przyszywanego Asrock’a. Instalacja wymagała demontażu standardowych plastikowych uchwytów po obu stronach gniazda CPU. Fabryczny backplate AMD zostaje na miejscu a dopiero do niego przykręcamy odpowiednie śruby dostarczone z AiO.
Na koniec załapanie gwintów mocujących bloko-pompę wymaga nieco cierpliwości, ale procedura powinna przejść raczej bez większych problemów. Szkoda, że producent nie uwzględnił dodatkowej tubki pasty termoprzewodzącej. Jest to teoretycznie niewielki koszt a daje sporo swobody użytkownikowi w przypadku konieczności ponownego zdjęcia chłodzenia.
Dla niektórych dość kłopotliwym będzie moduł Commander CORE. Jeśli posiadacie własny rozgałęźnik FAN PWN (takowego nie ma w pakiecie) to wentylatory spokojnie podłączycie bezpośrednio do gniazda CPU. Rozwiązanie proste a do tego obrotami zarządza BIOS/UEFI. W przeciwnym wypadku musicie korzystać z rozwiązania Corsair. Natomiast, jeśli idzie o RGB generalnie nie mamy żadnego wyboru – sięgamy po moduł Commander CORE. W praktyce rodzi to wyzwania w przypadku bardziej rozbudowanych zestawów PC, gdzie już mamy akcesoria dwóch lub więcej marek. Dlatego zalecam dokładnie przemyśleć, na bazie czego zamierzacie złożyć PC.
Platforma testowa
- Procesor: Ryzen 9 3900X
- Płyta Główna: NZXT N7 B550
- Pamięć RAM: Inno3D iChill 16GB 3600MHz
- Karta Grafiki: Nvidia GeForce RTX 3070 Ti FE
- Dysk SSD: Crucial MX500 250GB SATA
- PSU: DeepCool 750W 80+ Gold
- Obudowa: NZXT H7 Flow
- OS: Windows 10 Pro 22H2
Testy chłodzenia CorsairiCUE H150i Elite LCD XT
Bez zbędnego przeciągania chłodzenie H150i wrzuciłem na platformę testową obejmującą procesor Ryzen 9 trzeciej generacji. Jest to dwanaście rdzeni i dwadzieścia cztery wątki, które pracowały wd. domyślnych ustawień AMD. Przysłowiowe „wygrzewanie” procesora trwało do 25 min w programie CinebenchR23. Obudowa H7 została ogołocona ze wszystkich paneli, służąc wyłącznie za klasyczny test-bench.
W teście biorą udział AiO z chłodnicami 360 oraz 280 mm. Wentylatory i pompy działały z prędkością 50% RPM, choć o tym więcej za chwilę. Generalnie otrzymałem następujące wyniki:
Przy pełnym obciążeniu widzimy 8 stopni różnicy między chłodnicami 360 mm. Po środku wylądowała chodnica 280 mm. Należy podkreślić, że wentylatory NZXT przy 50% pracują z wartością ~940 RPM, podczas gdy odpowiedniki Corsair osiągają ~1250 RPM. Oba Krakeny są delikatnie cichsze, acz różnice są marginalne. Niemniej należy podkreślić, że przy zamkniętej obudowie nie usłyszymy żadnego z wybranych AiO.
Co zadziwiło mnie najbardziej to piszczenie pompki – u Corsair było ono wyraźniejsze. Ponownie zamknięta obudowa powinna temu spokojnie zaradzić, acz jest to coś, na co osobiście zwracam uwagę przy otwartym test benchu.
Oprogramowanie iCUE nie pozwala ma płynną regulację prędkości pompki. Zasadniczo mamy gotowe profile nieróżniące się od siebie. Dlatego, mimo usilnych prób, pompka pracowała z wyższymi wartościami w porównaniu do NZXT. Nie byłem wstanie także nanosić zmian z poziomu UEFI płyty głównej. Na szczęście prędkość wentylatorów bezproblemowo dostosowujemy wd. naszego widzi mi się, tworząc i zapisując własne profile. Dlatego ponowiłem test. Przy 100% RPM dla wentylatorów i pomp różnice między AiO wynosiły odpowiednio 69℃ Corsair, 72℃ X73 oraz 73℃ X63.
Słów kilka o podświetlaniu i konfiguracji ekranu LCD
Ekran LCD cechuje świetna jakość obrazu a animacje wypadają znakomicie. Do tego software trawi obrazki JPG, czego nie mogę powiedzieć np. o programie NZXT CAM i ochłodzeniach z serii Z. Niestety program iCUE jest średnio intuicyjny. Zakładek i ukrytych podkategorii jest całkiem sporo.
Nie wiedzieć czemu zmiana kolorów wentylatorów nierzadko kłóciła się z moimi ustawieniami ekranu LCD. Gdy już ustawiłem to, co chciałem na ekranie klikając w zakładkę wentylatorów (chcąc ustawić inne kolory) wyświetlacz LCD wracał do swojego domyślnego profilu. I tak w kółko. Po pewnym czasie zwyczajnie się poddałem w zmaganiach z tworzywem. Możliwe, że była to kwestia aktualizacji – trudno powiedzieć. Aha, a jeśli chcecie wykonać aktualizację firmware ekranu nie możecie tego robić z użyciem rozgałęźnika USB. Produkt musi być podłączony bezpośrednio do płyty głównej.
Podsumowanie. Czy warto polecić iCUE H150i Elite LCD XT?
Testowany produkt, zależnie od sklepu, zakupimy w cenie od 1600 do 1800 zł. Trzeba przyznać, że jest to kwota niemała. Dlatego chłodzenie Corsair iCUE H150i Elite LCD XT zainteresuje wyłącznie bardzo wymagających i majętnych użytkowników, szukających wydajnych i chyba przede wszystkim efektownych zestawów AiO. Wszak głównym atutem modeli Corsair iCUE Elite LCD jest właśnie wygląd pozwalający stworzyć nietuzinkowy zestaw PC. Największą robotę w tym przypadku wykonuje ekran LCD. Do tego sprzęt ten ma sens, jeśli już doposażyliśmy się w inne produkty tej marki i koniecznie chcemy stworzyć ujednolicony ekosystem.