Czas na headset. Test Cooler master MH752
15.10.2020 | aktual.: 15.10.2020 14:43
W zeszłym roku na rynku zadebiutowały dwie pary słuchawek od Cooler Master. Producent zaznacza, że są to produkty, którym poświęcono wiele uwagi. Jak wiadomo konkurencja nie śpi. Zwłaszcza w segmencie powyżej trzystu złotych, gdzie konsumenci mogą (i powinni) mieć już dość wysoko postawione wymagania. Pewnie tego nie wiecie, ale względem słuchawek jestem dość wybrednym odbiorcą, dlatego testowany zestaw MH752 nie będzie mieć lekko. Bez zbędnego przedłużania zapraszam Was do testu headsetu, mającego aspiracje do pełnienia nieco szerszego zakresu zadań aniżeli wyłącznie gry komputerowe.
Od razu przyznam się, że wielkim fanem headsetów nie jestem, ani niczego, co nosi przydomek „gaming”. Przez lata sprzęt tak ukierunkowany przedstawiał, co najwyżej jakość godną powątpiewania. Dobre słuchawki powinny spełniać dwa warunku: być wygodnymi i należycie przenosić dźwięk. Niestety cała masa headsetów nie potrafiła spełnić przynajmniej jednego z tych wymogów a często sprzęt w przedziale cenowym w okolicach 200 zł potrafił polegnąć na całej linii. Światełko w tunelu zobaczyłem dopiero wraz z rozwojem linii produktów od HyperX. Dziś jest już dużo lepiej, czego w teorii dowodem powinien być headset MH752. Mówiąc najprościej jest to sprzęt daleki od typowego przerostu formy nad treścią w segmencie gamingowych słuchawek. Niestety idealnie też nie jest o czym napiszę więcej już za chwilę.
Jakość wykonania
Po tym przydługim wstępie pora przejść do konkretów. W swojej ofercie Cooler master posiada dwie pary – MH751 i MH752. Co dokładnie oznaczają te skróty nie wiem i nie domyślam się. W obu tych zbitkach dla konsumenta najistotniejsze są końcowe cyfry 1 i 2. Zasadniczo oba zestawy są identyczne tyle, że pakiet 752 oferuje dodatkowo przedłużkę z przewodem USB i własnym układem dźwiękowym odpowiedzialnym za wirtualizację dźwięku 7.1. Tym samym tekst do pewnego stopnia traktujcie, jak podwójną recenzję. Zacznijmy jednak od początku. Swój zestaw dostałem w stylowym pudełku po rozpakowaniu, którego zobaczymy pieczołowicie opatulony przez piankę headset. Ogólnie sposób podania dania wpływa znacząco na finalny odbiór produktu, bo jak wiadomo pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
Im dalej w las tym lepiej. Do produkcji headsetu posłużyło oczywiście tworzywo sztuczne, odrobina stali oraz imitacja czarnej skóry. Całość waży niespełna 340 g, więc sprzęcik nie należy do najcięższych w swojej klasie. Ogólną jakość materiałów a także ich spasowanie zaliczam na duży plus. Po chwyceniu w dłoń otrzymujemy lekką acz naprawdę solidną konstrukcję. Pod względem wzornictwa również MH752 wyglądają niczego sobie. Nie ma tu miejsca na bzdury w postaci agresywnych kolorów, led'ów i wybujałych detali nieprzedstawiających najmniejszego sensu od strony użytkowej. Testowane nauszniki od Cooler master na swój sposób sprawnie imitują klasyczne słuchawki z nieco wyższej półki cenowej.
Podstawę „łączności” stanowi przewód o długości 1.5 metra zakończony wtyczką jack 3.5 mm typu 4 pin. Końcówka przewodu to prosta konstrukcja chroniona przez miękki plastikowy odlew. W tym miejscu mam wrażenie, że producent mógł się nieco wysilić. Szczególnie, że niestety największą bolączką MH752 jest sam przewód. Chroniony przez elegancki oplot jest dość a powiedziałbym nawet zbyt sztywny oraz przy każdym otarciu o choćby odzież przenosi nieprzyjemny dźwięk chrobotania wprost do słuchawki. Jest to tzw. efekt mikrofonu i od lat cała masa headsetów oblewa ten test. Szkoda, że CM w tej kwestii nie przyłożył się bardziej, decydując się choćby na bardziej praktyczny gumowy oplot. Czego nie wspomniałem to, że przewód jest w pełni modularny, podobnie jak wpinany elastyczny mikrofon.
Rzecz jasna na koniec zostaje nam jeszcze do omówienia przetwornik umieszczony na końcu przewodu USB o długości 1.5 m. Obudowa tej małej skrzynki została wykonana z matowego plastiku. Wygląda on poprawnie. Mały przetwornik uwzględnia wyciszenie i regulację głośności mikrofonu, ogólny kontroler głośności w słuchawkach oraz uruchamianie funkcji wirtualizacji przyciskiem z wielkim numerem 7.1. Do tego mamy jeszcze klips dzięki, któremu można przypiąć sprzęt choćby do koszuli. Problem w tym, że w takim wypadku wcześniej będzie zwisać nam z wolna półtora metra podstawowego przewodu. Nie do końca rozumiem, dlaczego producent poszedł w tę stronę, bo w efekcie musimy okiełznać niemal trzy metry kabla. Logiczniejszym rozwiązaniem wydaje się po prostu uwzględnienie dwóch przewodów o różnym przeznaczeniu wpinanych bezpośrednio do słuchawek.
Użytkowanie i wrażenia akustyczne
Headset MH752 jak również 751 to konstrukcja zamknięta, gdzie zastosowano przetworniki neodymowe o średnicy 40 mm. Pasmo przenoszenia wynosi 20 – 20 000 Hz, przy jednoczesnej impedancji 26 Ohm. W konsekwencji z napędzeniem słuchawek nie ma większych problemów nawet smartfon z średniej półki. Ponieważ jest to konstrukcja zamknięta ma ona nas odseparować od otoczenia możliwie jak najlepiej. Tym samym słuchawki solidnie opatulają głowę, choć bez przesadnego nacisku a miękkie nauszniki są bardzo przyjemne w użytkowaniu. Ponieważ należę do nacji okularników szalenie istotnym jest dla mnie wygoda, gdy na nosie mam dodatkowe akcesorium. Ten sprawdzian również zaliczam na plus i spokojnie mogę powiedzieć, że to jedne z najwygodniejszych headsetów, jaki miałem na głowie.
Ponieważ nauszniki wykonano z imitacji skóry zapewniają o wiele lepsze ciśnienie akustyczne niż alternatywa z welurowego obicia. Oczywiście słuchawki po jakimś czasie potrafią grzać w ucho, ale wszystko dzieje się w jak najbardziej akceptowalnych normach. Za oknem mamy okres letni i nie zauważyłem, aby MH752 powodowały wyraźnie większą potliwość wokół receptorów usznych. A jak zestaw wypada w departamencie wrażeń akustycznych? Oczywiście było grane, oglądane i słuchane na różnych urządzeniach. Zacznę od tego, co najważniejsze w przypadku tego typu sprzętu, czyli gier. Pierwszy test wykonałem używając wyłącznie wtyczki jack 3.5 mm. 752‑tki dostarczają dźwięk bardzo neutralny o dość szerokiej scenie. Separacja dźwięków nie jest idealna, ale pozwalają spokojnie lokalizować wrogów podczas dynamicznej rozgrywki. Zarzutem często poruszanym w kontekście MH752 jest to, że nie brzmią zbyt drapieżnie. W moim przekonaniu ich neutralna charakterystyka sprawdza się idealnie w dynamicznych strzelankach. Młócę nałogowo w Call of Duty MW 2019 (shoot house i shipment all day long), Battlefield 4 oraz wysłużoną “Trójkę” i tam na ekranie nieraz mam istny magiel przez godzinę lub dłużej. W przypadku słuchawek mocno „koloryzujących” wrażenia dźwiękowe szybko przychodzi zmęczenie i zniechęcenie do dalszej rozgrywki. Z MH752 nie ma o tym mowy.
Dochodzi jeszcze problem użytkowania headsetu z innym sprzętem niż komputer. Jeśli zdecydujecie się podłączyć 752‑kę do Xbox One za pomocą portu USB to nie uświadczycie żadnego dźwięku. Podejrzewam, że z PS4 będzie podobnie. Musicie w tym wypadku zdecydować się na wtyczkę jack, co dla właścicieli maszynki Sony jest normą zaś dla Zielonych już taką oczywistością nie jest, jeśli posiadają starszą rewizję kontrolera. Ogólnie końcówka 4‑pin wtyczki jack powinna pozwolić w teorii na swobodne użytkowanie mikrofonu na każdym typie urządzenia. Jak już jesteśmy przy tym temacie to od razu powiem, że zastosowany mikrofon wielokierunkowy cechuje się czułością 42 dB +/‑3 dB i odstępem sygnału od szumu na poziomie 55 dB. Poza suchymi liczbami mogę powiedzieć, że przenoszona mowa brzmi naturalnie i wyraziście. Pod tym względem sprzęt błyszczy na tle innych headsetów. Musicie jednak być gotowi na to, że idealnie nie odseparowuje dźwięków otoczenia. Dlatego jeśli macie głośną klawiaturę mechaniczną to wasi towarzysze lub widzowie streamu mogą usłyszeć to i owo.
Wirtualizacja 7.1? Zacznijmy może od oprogramowania pobieranego z sieci. Dodatkowy soft tak naprawdę nie jest Wam potrzebny, bowiem funkcja wirtualnego dźwięku surround sprawdza się z domyślnymi sterownikami Windows. Tym samym programem nie przejmujcie się, jeśli korzystacie z systemu innego niż Okienko Microsoftu. Aplikacja posiada korektor z trzema ustawieniami: Gaming, Movie i Pop Music. Do tego jest jeszcze sposobność zapisu własnego profilu. Sama wirtualizacja w mojej ocenie, poza sztucznym poszerzeniem sceny, nie wnosi nic do brzmienia. Szczególnie jeśli idzie o multimedia, które zaczynają brzmieć bardzo nienaturalnie. Przykładowo Pop Music i wirtualizacja 7.1 podczas słuchania funduje nam wręcz niesłychaną kaszankę dźwięków. W grach również nie ma rewelacji. Jeśli mam być szczery cały czas klasyczne rozwiązanie 2.0 jest nie do przebicia, czy to w kwestii głośników czy też słuchawek (moja osobista ocena, fight me in coments).
Ponieważ słuchawki reprezentują bardzo konserwatywną stylistykę to z powodzeniem mogą imitować klasyczny zestaw użytkowany przy choćby sprzęcie Hi‑Fi. Jak więc wypada codzienne użytkowanie? W domyślnych ustawieniach oglądanie filmów czy spędzanie czasu na YouTube oceniam bardzo dobrze. Ponownie słuchawki nie męczą. Brzmią naturalnie, dzięki czemu nawet przy niższym poziomie głośności dialogi są bardzo wyraźne. W kwestii muzyki może nie jest to najwyższa półka, ale w kontekście tego, co oferuje 90% kart dźwiękowych w stacjonarkach i notebookach MH752 wypadają bardzo przyzwoicie. Jeśli jednak potrzebujecie słuchawek brzmiących pełniej, z lepszą separacją dźwięków i eksponujących konkretne pasmo to niestety musicie szukać gdzie indziej.
Finalny werdykt
Po tak długim wywodzie pora przejść do podsumowania, gdzie w kilku żołnierskich słowach powiem, co sądzę o MH752. W ogólnym rozrachunku całą konstrukcję mogę zaliczyć na ocenę pozytywną. Słuchawki są diabelnie wygodne, solidnie wykonane i cechuje je przyzwoite ogólne brzmienie i nad wyraz sympatyczna charakterystyka w grach. Mikrofon również jest niczego sobie, jeśli potrzebujecie czegoś np. do Skype’a. W trakcie gry z ziomkami również można spokojnie rozmawiać o filozofii oraz sensie życia i wszyscy dokładnie w każdym detalu usłyszą Wasz monolog. Moi ludzie już dawno zaliczyli przesiadkę na konsole (zdrajcy, tfu!) a zacieśnianie więzi z toksyczną społecznością Modern Warfare średnio mnie interesuje to też mikrofony nie są moim priorytetem.
Co w mojej ocenie wypada przeciętnie to funkcja wirtualizacji 7.1 – zasadniczo nie wnosi niczego do samej rozgrywki lub lepszego odbioru multimediów. Tak naprawdę zalecam, aby jej w ogóle nie używać. Nad czym powinien teraz popracować producent to przede wszystkim modyfikacja przewodu, aby ograniczyć przenoszenie drażliwych dźwięków do słuchawki podczas poruszania się. MH752 to obecnie wydatek około 400 zł. Wydaje się drogo jak na tę klasę sprzętu, ale model MH751 o tych samych walorach dźwiękowych to wydatek średnio 70‑80 złotych mniej i taką ofertę mogę uznać już za bardzo ciekawą.
Co na plus?
- Diabelnie wygodne,
- Bardzo dobra jakość tworzyw,
- Solidnie i elegancko wykonane słuchawki,
- Naprawdę przyzwoite brzmienie w multimediach,
- Bardzo dobrze sprawdzają się w dynamicznych grach,
- Modularny, elastyczny mikrofon i do tego świetnie wychwytuje mowę.
Co na minus?
- Przewód słuchawkowy do poprawki,
- Wirtualizacja dźwięku 7.1 nie wnosi nic konstruktywnego.