Intel Extreme Masters 2014 - dzień drugi :)
05.04.2014 20:48
Dzień drugi na Intel Extreme Masters stał pod znakiem konferencji prasowych i premier, ale tak naprawdę, wielu z nas żyło już nadchodzącym półfinałowym pojedynkiem polskiej drużyny Virtus.pro z szwedzkim teamem LGB.
Tego dnia, katowicki Spodek pękał w szwach i mimo deszczu i zauważalnego ochłodzenia, tłum chętnych do wejścia gęstniał z każdą chwilą. W środku przywitały nas pełne trybuny oraz masa zwiedzających stoiska rozlokowane na płycie i na koronie Spodka.
Szczególnie oblężone było stoisko HyperX gdzie rzucała się w oczy, dość długa kolejka oczekujących na możliwość przejażdżki symulatorem rajdowym Porsche 911. Samo auto to symulator zamontowano na hydraulicznej rampie, która pochylała auta by spotęgować efekt szybkości. Na trzech monitorach umieszczonych przed przednią szybą można było się sprawdzić w znanym i lubianym Grid 2.
Na samym środku terenu wystawienniczego, królowało największe stoisko na IEM, czyli stoisko Intela, na którym mogliśmy obejrzeć niemal wszystkie urządzenia, na których widniej napis Intel Inside :) Nierzadko widziałem tam ludzi, którzy byli zaskoczeni, że procesory Intela znajdują się nie tylko w komputerach, ale również w tabletach czy smartfonach. Niemal każdy sprzęt można przetestować w działaniu, na co oczywiście wielu z zwiedzających się decydowało.
Rzecz jasna nie zabrakło i tutaj stanowisk, na których można było pograć w między innymi w Batmana, StarCraft II oraz Arma III i to dość na wielkich, bo kilkudziesięciocalowych monitorach. W rogu stoiska stała gablota z oficjalnym pucharem Intel Extreme Masters, z którym niemal każdy robił sobie zdjęcia. W tym i oczywiście ja :)
Na stoisku Asusa spotkaliśmy przemiłą panią Monikę, która poświęciła nam czas i mimo wszechogarniającego hałasu, cierpliwie opowiadała o nowinkach i nowościach sprzętu z dumnym logiem Republic of Gamers. Okazało się, że stoisko nieco zmieniło się od poprzedniego dnia i pojawiło się mnóstwo nowego i intrygującego sprzętu. W oko wpadła mi absolutna nowość jedna z najmocniejszych kart Nvidii, czyli ASUS ROG Matrix GTX 780 Ti Platinum, której jeszcze poprzedniego dnia nie było na stoisku.
Nadmienię tylko, że już niedługo pojawi się obszerna recenzja tego monstrum, na łamach mojego bloga :)
Późnym popołudniem, spotkaliśmy się na zamkniętej konferencji HyperX. Tak, tak, nie Kingstona, ale właśnie HyperX. Okazuję się, że Kingston wydziela niejako produkty z logiem HyperX w osobną rodzinę i wkracza na rynek gamingowy. Michał Bocheński, HyperX Bussines Developer Manager – Poland zapowiedział zmiany nazewnictwa i co najważniejsze ujednolicenie nazw rodzin produktów. Co więcej, produkty tej firmy mają również ładnie się prezentować, bowiem coraz częściej użytkownicy doceniają również estetykę komponentów komputera. Należy też wspomnieć, że dużo większy niż dotychczas położono nacisk na wygląd produktów, zatrudniając wziętych designerów.
Pamięci PC, pamięci flash czy dyski SSD oznaczone logiem HyperX będą teraz w trzech grupach by ułatwić wybór końcowemu klientowi.
- FURY - grupa produktów przeznaczone dla przeciętnego gracza, który lubi wysoką jakość a nie lubi przepłacać. Pamięci RAM FURY zastąpią dotychczasową linie BLU i będą na przykład dostępne w kolorach białym, czerwonym, niebieskim oraz czarnym.
- SAVAGE - grupa produktów przeznaczone dla wymagającego gracza. Pamięci RAM SAVAGE zastąpią dotychczasową linie GENESIS
- PREDATOR - grupa produktów przeznaczone dla profesjonalistów, czyli po prostu High-End. Na przykład najszybsze dyski SSD z tej serii będą dostępne tylko na PCI i M.2, pomijając SATA III. Przepustowość SATA III niestety jest za niska by docenić szybkość tych dysków.
Skoro już jesteśmy przy linii PREDATOR. Na konferencji zaprezentowano nam jeszcze dwa sample. Jednym z nich był pendrive HyperX Predator o pojemności... bagatela 1TB.
Te pamięci będą dostępne tylko w dwóch pojemnościach 512 MB i właśnie 1TB. Sama pamięć ma dość pokaźne rozmiary i jeśli ktoś ma porty USB np. w notebooku jeden nad drugim to niestety gabaryty Predatora uniemożliwią nam skorzystanie z drugiego portu.
Jednak to nie dyski SSD, pamięci Flash czy RAM zrobił na nas największe wrażenie, bo myśląc o Kingston/HyperX nie wiązaliśmy go ze... gamingowymi słuchawkami.
HyperX zaprezentował nam całkowicie nowy produkt w swoim portfolio, czyli wysokiej klasy gamingowe słuchawki HyperX Cloud. Jak na dzieło debiutanta na tym polu, słuchawki zaskakują wysoką jakością wykonania. Pierwsza myśl, która mi się nasunęła po założeniu tych słuchawek, to to jak one doskonale wytłumiają otoczenie. Głos prowadzącego konferencje został zredukowany niemal do ledwo słyszalnego szeptu a na sali było kilkadziesiąt osób i Paweł Śmigielski musiał wytężać głos by go wszyscy słyszeli. Po podłączeniu słuchawek do mojego HTC 8X, sprawdziłem jak odtwarza mp3 i szczerze mówiąc zaskoczony byłem doskonałością i czystością dźwięku oraz naprawdę soczystymi basami. Koledzy z innych redakcji, na szybko podłączyli słuchawki do lapka odpalając jednocześnie wszystkie możliwe equalizery i powoli szczęki im się wydłużały, bo nie spodziewali się tak dobrych parametrów u debiutanta na tym rynku.
HyperX idzie za ciosem i zapowiada jeszcze lepszą wersję słuchawek, czyli model Cloud Pro, który zaskoczy nas dźwiękiem 7.1 i pełnym sorruond. Boję się tylko o cenę tego cuda, bo zwykła wersja HyperX Cloud została wyceniona na ok 399 zł. O cenie słuchawek Cloud Pro raczej wolę raczej nie wiedzieć, bo prawdopodobnie może naprawdę przerazić :)
Po zamkniętej prezentacji HyperX nadszedł czas na premierę nowego gamingowego notebooka Asusa ROG G56, która odbyła się na stoisku Asusa. Sam laptop wygląda całkiem nieźle a efekt dopełnia podświetlana na czerwono, pełnowymiarowa klawiatura. Od razu widać, że to produkt dla graczy a dumne logo Republic of Gamers nas w tym tylko utwierdza. Matowa matryca IPS o rozdzielczości FullHD1920x1080, procesor Intela i7 4700HQ, GTX760M 2GB, od 8 do 16 GB ramu oraz do wyboru tradycyjny dysk magnetyczny 750 GB lub SSD o pojemności do 250 GB dopełniają obrazu. Dodam tylko, że waży 2,7 kg (tyle samo, co mój Samsung R70) oraz ma mieć cenę poniżej 4000 zł, co brzmi dość obiecująco, choć moim prywatnym zdaniem użycie GTX760 jest dość kontrowersyjnym wyborem.
Nawiasem mówiąc stoisko tej firmy było oblegane nie tylko z powodu nowinek technologicznych a naprawdę prześlicznych hostess. Cóż nawet ja uległem pokusie by z nimi zrobić sobie zdjęcie z paniami :)
Podsumowując całą imprezę można śmiało powiedzieć, że jest to coś, co trzeba samemu przeżyć. Organizatorzy Intel Extreme Masters podnieśli poprzeczkę baaardzo wysoko i jak widać po statystykach odwiedzin Spodka czy ilości oglądających to wydarzenie przez internet, decyzja o zorganizowaniu finałów Intel Extreme Masters w Polsce było ze wszech miar słuszna. Cieszy też nastawienie wystawców i producentów, którzy nie ograniczali się do statycznego wystawienia swojego sprzętu ale często wystawiali swoje komputery ze swoimi rozwiązaniami do przetestowania przez zwiedzających.
Jeśli IEM w przyszłym roku pojawi się znów w Spodku, nie może Was zabraknąć. Tam trzeba po prostu być.