Recenzja Cubot C30 — design iPhone 12 i niezła wydajność w średnim segmencie
27.11.2020 | aktual.: 30.11.2020 09:34
Ostatnio recenzowałem kilka bardzo budżetowych smartfonów Cubota, teraz przyszedł czas na coś z nieco wyższej półki, a mianowicie Cubota C30, który jest lekko przeprojektowaną wersją modelu X30.
Recenzja dostępna także na YouTube:
Wygląd i wykonanie
Pierwszy rzut oka na telefon przywiódł mi na myśl Iphone 12. Widać, że przy projektowaniu modelu C30 Cubot mocno zainspirował się grafikami koncepcyjnymi Iphone’a 12 jakie przedostały się do internetu. Mamy tu identyczny, kwadratowy poczwórny moduł aparatu, który delikatnie wystaje ponad obudowę telefonu. Nie tylko zresztą moduł wystaje, bowiem ponad sam moduł delikatnie wystaje również każdy z obiektywów.
Telefon wykonany jest, no właśnie z tym mam pewien problem. Nie wiem, czy tylny panel jest szklany, czy plastikowy, producent nigdzie na swojej stronie nie podaje z jakich materiałów wykonana jest obudowa, a na innych stronach można znaleźć zarówno informację że jest to plastik, jak i szkło. Sam mam problem z jednoznacznym stwierdzeniem, czy jest to szkło, czy plastik, ale materiał ten bardzo mocno przypomina szkło. Panel jest twardy, śliski, i lakierowany. Strasznie się brudzi i palcuje więc radzę używać dołączonego do zestawu etui, jeśli nie chcemy co chwilę go przecierać.
Boczna ramka telefonu jest bezdyskusyjnie plastikowa, ale muszę przyznać, że wygląda naprawdę ładnie. Ma delikatnie matową fakturę i ścięte krawędzie. Z prawej strony telefonu znalazł się przycisk zasilania, oraz skaner linii papilarnych. Niestety w przeciwieństwie do Redmi Note 9S czy UMIDIGI F2 przycisk zasilania nie został zintegrowany ze skanerem podobnie zresztą jak to miało miejsce w Cubocie X30. Trochę szkoda też, że czytnik nie został osadzony w choćby minimalnym wgłębieniu. Płasko osadzony skaner na pewno wygląda dużo lepiej, ładniej komponując się z okalającą telefon ramką, ale często przypadkowo dotykałem go, czy w trakcie podnoszenia, czy wyciągania z kieszeni. Więc kiedy chciałem odblokować telefon, najczęściej witał mnie komunikat o przekroczonej liczbie prób.
Z lewej strony mamy slot na karty i przyciski odpowiadające za regulację głośności, wszystkie przyciski mają przyjemny, dobrze wyczuwany skok. Na dole telefonu znalazło się złącze USB‑C i pojedynczy głośnik multimedialny. Nie dajcie się nabrać na dwie maskownice, tylko w prawej znajduje się głośnik.
Jeśli chodzi o design telefonu, to jak już wcześniej wspomniałem, widać tutaj mocną inspirację najnowszym Iphonem 12. Projekt C30 może nie jest zbyt oryginalnego, ale nie można mu na pewno odmówić stylowego i eleganckiego wyglądu.
Wyświetlacz
Ekran Cubota C30 wykonany został w technologii IPS LCD, ma 6,4‑cala i jest w stanie wyświetlić obraz w rozdzielczości Full HD. Bardzo ładnie ze strony Cubota, że punktowe wycięcie na aparat do selfie umieścił z boku, a nie na środku. Osobiście preferuję właśnie takie jego położenie, ponieważ mniej wtedy rozprasza.
W przeciwieństwie do ekranu z Note 20, Cubot wstawił tym razem bardzo porządny wyświetlacz. Jakość obrazu jest świetna. Obraz jest ostry i jasny, a kolory intensywne. Bez wątpienia jest to jeden z lepszych wyświetlaczy w tym segmencie rynku. W porównaniu do ekranu z Cubota X30 ma czystszą biel, jednocześnie nie ustępując w niczym nawet wyświetlaczowi z Redmi Note’a 9 Pro.
Specyfikacja
Jeśli chodzi o specyfikację, to sercem C30 jest układ Helio P60 od MediaTeka. Jest to ten sam układ który napędza również Note 20 Pro. P60 to ośmiordzeniowy procesor wykonany w 12nm procesie technologicznym. Jego rdzenie mogą pracować z maksymalną częstotliwością 2 GHz, a za generowanie grafiki odpowiada układ Mali-G72 MP3. Pamięci RAM mamy w telefonie aż 8 GB. Widać, że Cubot chce zaszachować konkurencje oferując największą ilość pamięci RAM w telefonach z niższego segmentu rynku. Note 20 Pro posiada aż 6GB a kosztuje niecałe 400 zł, C30 za około 700 zł oferuje aż 8GB. Natomiast pamięci wewnętrznej w zależności od wybranej wersji mamy 128 lub 256GB. Co ciekawe pamięć wewnętrzna wykonana została w szybkim standardzie UFS. Bardzo mi się podoba, że Cubot rezygnuje już w swoich telefonach ze starszej pamięci typu eMMC która w 2020 roku, staje się już przeżytkiem.
W testach syntetycznych C30 osiągnął niezłe wyniki. W benchmarku AnTuTu wykręcił identyczny wynik jak Cubot X30, czyli 170000 pkt, co jest, minimalnie lepszym wynikiem od Mi A2 ze Snapdragonem 660, i Realme 5i ze Snapdragonem 665. Trochę wyżej natomiast od Cubota C30 uplasował się Redmi Note 8. W 3DMark’u w teście Sling Shot Extreme Helio P60 z układem graficznym Mali G72 MP3 wykręcił skromne 1267 pkt, natomiast w Geekbench 4 wynik jednego rdzenia to 1440 pkt, wszystkich 5591 pkt, w Geekbench 5 są to kolejno 296 pkt za jeden, i 1423 pkt za wszystkie rdzenie.
Jak widać po wynikach testów C30 nie ma się czego wstydzić. Wydajny ośmiordzeniowy procesor w połączeniu z naprawdę dużą ilością pamięci RAM, a także szybką pamięcią wewnętrzną sprawia że w codziennej pracy telefon spisuje się po prostu świetnie. System działa bez zacięć, i spowolnień, strony internetowe, oraz filmy na Youtube ładują się bardzo szybko, a aplikacje są długo przechowywane w pamięci. W ramach rozrywki możemy też na Cubocie C30 pograć w gry 3D, i to nawet te bardziej wymagające jak PUBG.
Aparat
Na tylnym panelu umieszczone w module mamy aż cztery obiektywy. Aparatem głównym jest SONY IMX586 z matrycą 48MP. Szczerze mówiąc tego się nie spodziewałem. Wprawdzie X30 miała już świetną kamerę Samsunga S5KGM1 która montowana jest również Redmi Notcie 9 i Lenovo Z6 Pro, ale jakby nie patrzeć IMX586 to topowy obiektyw który możemy znaleźć zarówno w OnePlusie 7T, jak i 8 Pro, a przecież oba te smartfony są wielokrotnie droższe od Cubota C30.
Poza kamerą główną, mamy tu jeszcze aparat ultraszerokokątny z matrycą 16‑mega, 5‑megapikselowy obiektyw makro, obiektyw fotoczuły 0,3MP, oraz przedni aparat do selfie z matrycą 32MP.
Po ostatnich przygodach z tańszymi telefonami marki Cubot, które miały zamiast pełnoprawnych obiektywów jedynie atrapy sprawdziłem wszystkie kamery i w C30. Na całe szczęście wszystkie działają.
Jeśli chodzi o jakość zdjęć, to… No cóż może aparat główny Cubota C30 to ten sam obiektyw co w OnePlusie 7T i 8 Pro, ale po zdjęciach w życiu bym tego nie powiedział. Ba moim zdaniem lepiej wypadają zdjęcia z Cubot X30 z obiektywem Samsunga.
Fotki z C30 są ciemne, z widocznym szumem. Aparat ma problem ze złapaniem ostrości, a kolory są ponure, i to wbrew pozorom nie zasługa panującej teraz w Polsce jesiennej aury. Do tego zdjęcia zrobione w sceneriach z wieloma drobnymi elementami są bardzo mało szczegółowe. Co ciekawe dużo lepiej prezentują się zdjęcia nocne, jak na tę półkę cenową są ostre z niskim szumem.
No ale tak to już jest, że sam obiektyw nie jest gwarancją dobrych zdjęć, równie ważne jest zaplecze programowe, i to od zawsze była pięta achillesowa budżetowych telefonów, które nawet jeśli posiadały niezłe aparaty, to często nie wiedziały jak je maksymalnie wykorzystać po stronie algorytmu przetwarzającego zdjęcia. Mam nadzieję, że niedługo wydana zostanie poprawka, dzięki której poprawi się jakość zdjęć. Naprawdę trzymam za to kciuki, bo szkoda żeby tak dobry aparat pozostawał nie w pełni wykorzystany.
Zdjęcia z kamery szerokokątnej nie mogą być lepsze od zdjęć z aparatu głównego, no i nie są. Są ciemniejsze, z kolorami wyraźnie skłaniającymi się ku jaśniejszym tonom, ale ostre.
Filmy C30 możemy nagrywać w FHD, przy czym nie tylko jakość nagrań pozostawia wiele do życzenia, ale kamera na również problem z utrzymaniem ostrości w trakcie nagrywania.
System
Jak zwykle telefon działa pod kontrolą czystego systemu Android, tym razem w wersji 10 z poprawkami bezpieczeństwa z czerwca 2020 roku. Zaletą stockowego Androida jest czysty, pozbawiony preinstalowanych gier czy aplikacji interfejs, wadą natomiast skromne względem np. MIUI możliwości personalizacji. Jeśli chodzi o wsparcie, to na waszym miejscu nie oczekiwałbym aktualizacji do wyższej wersji Androida, ale co jakiś czas Cubot wydaje drobne poprawki na swoje telefony, dzięki czemu wykryte usterki są w miarę potrzeb usuwane. Ostatnia np. ukazała się w połowie września.
Bateria
Cubot C30 posiada wbudowany akumulator o pojemności 4200 mAh, jest to więc dokładnie tyle samo co bateria Cubota X30. Jeśli chodzi o jej żywotność, to po 14 godzinach wyświetlania filmu na YouTube w trybie pełnoekranowym, z głośnością i jasnością ustawioną na 50% telefon wciąż posiadał 14% energii. Dla porównania Cubot X30 po 14 godzinach posiadał 9% energii. Z kolei naładowanie baterii od 0 do 100% przy pomocy dołączonej do zestawu ładowarki zajmuje około 2,5 godziny.
Co jeszcze?
Telefon posada hybrydowy slot na kart pozwalający na korzystanie z dwóch kart w formacie nano-SIM lub jednej nano-SIM i jednej microSD. Boczny czytnik linii papilarnych działa szybko, celnie rozpoznając nasz odcisk. Poza tym mamy tu również dwuzakresowe WI‑FI, Bluetooth w wersji 4.2, układ do lokalizacji, oraz moduł NFC do płatności mobilnych. Duże brawa dla Cubota, który w niemal każdy swój model wyposaża właśnie w NFC.
Telefon nie posiada gniazda audio, ale jakość głośnika multimedialnego jest na niezłym poziomie. Dźwięk z niego jest czysty, i wyraźny nawet w maksymalnej głośności. Co zaś się tyczy głośnika do rozmów to moi rozmówcy nie narzekali na jakość, a ja również nie miałem problemu z ich zrozumieniem.
Trochę szkoda, że nigdzie nie udało się upchnąć diody powiadomień, dzięki której nie musimy co chwilę zerkać na telefon. Mamy tu wprawdzie możliwość wybudzenia ekranu poprzez podniesienie telefonu, ale korzystając z tej opcji bardzo często dochodzi do sytuacji, kiedy telefon wybudzi nam się w kieszeni. Wygląda to wtedy trochę jakbyśmy mieli w niej włączoną latarkę.
Podsumowanie
Dużym atutem Cubota C30 jest jego design mocno nawiązujący do najnowszego Iphona. Telefon jest ładny i dobrze wykonany, na spasowanie elementów obudowy nie mogę narzekać. Pod względem specyfikacji C30 nie ma się czego wstydzić, i posiada niemal identyczne podzespoły jak model X30. Mamy tu ten sam procesor Helio P60 oraz szybką pamięć wewnętrzną wykonaną w standardzie UFS. Wyniki benchmarków C30 plasują wśród bardzo uznanych modeli ze średniej półki jak Redmi Note 8, czy Mi A3. Jakość zdjęć z kamery głównej pomimo bardzo dobrego obiektywu Sony który montowany jest w wielokrotnie droższych telefonach trochę rozczarowuje, i w wielu sytuacjach obiektyw Samsunga z Cubota X30 zrobi ładniejsze zdjęcia.
Dużym plusem tego modelu jest obecność modułu NFC do płatności mobilnych, ale szkoda, że Cubot kolejny raz nie zdecydował się na dodanie ani gniazda audio, ani diody.
Cubota C30 kupimy już za około 700 zł, i jest to na pewno ciekawy telefon na średniej półce cenowej, ale o ile nie zależy wam na nawiązującym do Iphona 12 designie, i możecie przełknąć nieco gorszy ekran to za tą samą cenę Cubot X30 z lepszym aparatem wydaje mi się na ten moment rozsądniejszym wyborem.