Test IMILAB V1 Robot Vacuum Cleaner: Bardzo udany debiut!
23.08.2021 | aktual.: 27.08.2021 09:59
Odkąd na rynku pojawiły się automatyczne roboty sprzątające, zapragnąłem mieć jeden z nich. Przerobiłem już kilka modeli z Kraju Środka i postanowiłem zacząć o nich pisać. Niby każdy z nich jest podobny, ale jednak drobne różnice potrafią zmienić obraz całego urządzenia. IMILAB V1 Robot Vacuum Cleaner to jeden z najnowszych przedstawicieli tego nurtu i muszę przyznać, że bardzo przypadł mi do gustu. Zapraszam na krótki test!
IMILAB – co to za firma?
Zacznijmy od tego, że marka IMILAB to jedna z wielu odnóg Xiaomi, która zajmuje się przede wszystkim bezpieczeństwem i ekologią. Najważniejszymi produktami są jednak kamery do monitoringu, które stanowią ponad 90 procent wolumenu sprzedaży Xiaomi, jeśli chodzi o ten segment rynku. Niedawno chiński gigant ds. bezpieczeństwa ogłosił swoje wejście w dziedzinę robotów sprzątających. Do tej pory to iRobot i Roborock wiodły prym na tym szczeblu rynku, więc IMILAB będzie miał dość trudne zadanie, aby przekonać do siebie klientów.
IMILAB jest globalnym dostawcą rozwiązań w zakresie inteligentnego bezpieczeństwa domu. Założona w kwietniu 2014 roku firma, składa się głównie z byłych pracowników takich firm, jak Microsoft, IBM, Samsung czy Acer. Sieć dystrybucji IMILAB obejmuje łącznie ponad 30 krajów, sprzedaż urządzeń sięga 20 milionów sztuk sprzętu różnej maści, sieć aktywnych użytkowników przekracza 15 milionów, z czego ponad 3 miliony to aktywni użytkownicy aplikacji. Zdaniem producenta: „IMILAB ma na celu być czymś więcej niż liderem rynku inteligentnych rozwiązań bezpieczeństwa w domu. Naszym celem jest wprowadzanie najlepszych technologii inteligentnego domu poprzez ciągłe badania i innowacje. IMILAB chce zbudować świat, w którym Ty i Twój dom jesteście zawsze połączeni. To wygodna i bezproblemowa umiejętność kontrolowania swojej przestrzeni życiowej i dostosowywania jej do własnych potrzeb.” Brzmi optymistycznie. Sprawdźmy więc, jak działa ich najnowszy produkt.
Wygląd i budowa
IMILAB V1 prezentuje się estetycznie, ładnie i dość klasycznie, o ile można tak powiedzieć o robocie sprzątającym. Nie wyróżnia się praktycznie niczym szczególnym spośród innych tego typu sprzętów. Całość składa się ze stacji dokującej (356 mm x 250 mm x 193 mm) oraz odkurzacza w okrągłej obudowie (średnica 350 mm i wysokość 98 mm). Wszystko w białym kolorze z połyskującymi elementami (środek odkurzacza). Na stacji dokującej jest niewielki wyświetlacz pokazujący stan baterii, napełnienia zbiornika oraz ew. błędu stacji. Wyżej jest klapka, pod którą kryje się worek na kurz. Na odkurzaczu z kolei mamy niewielką „wieżyczkę” z radarem oraz dwa gumowane przyciski z funkcją powrotu do bazy oraz włączania/wyłączania. Z przodu i po bokach znajdują się czujniki, z tyłu zaś zbiornik na kurz i wodę z możliwością podłączenia elementu z mopem. W dolnej części z kolei zamontowano dwa duże kółka napędowe, małe kółko kierunkowe, jedną szczotkę obrotową oraz szczotkę zagarniającą kurz. Jak wspomniałem – standardowo.
To, co zwróciło moją uwagę, to wysoka jakość materiałów, spasowania i ogólne wrażenie. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Jest bardzo solidnie i estetycznie. Już kilkukrotnie to wspomniałem, ale obecnie jakość urządzeń z Chin nie odbiega niczym od urządzeń znanych marek. Ba! Niekiedy, w stosunku jakość-cena, chińskie propozycje zdecydowanie wygrywają. Warto również wspomnieć o bogatym wyposażeniu dodatkowym. W zestawie znajdziemy zapasową szczotkę boczną, mop materiałowy do wielokrotnego użytku oraz 10 mopów jednorazowych i 5 papierowych zbiorników na kurz.
Najważniejsze parametry pracy
Oczywiście najważniejsze jest to, co kryje się w samym odkurzaczu. A zamontowano tam baterię o pojemności 5200 mAh, co przekłada się na czas pracy – w zależności od wybranego trybu i mocy – od 100 do 250 minut. Moim zdaniem, to w zupełności wystarczy, aby odkurzyć naprawdę duże mieszkanie. Zresztą, gdy tylko poziom baterii spadnie do zbyt niskiego poziomu, odkurzacz sam wróci do bazy, aby się doładować, a następnie dokończyć sprzątanie. Czas ładowania od zera do pełna trwa około 6 godzin. Wydaje się długo, ale w momencie, gdy odkurzacz przez większość czasu czeka w stacji dokującej na kolejne sprzątanie, czas ładowania przestaje mieć znaczenie. Sprzęt jest w stanie pokonać przeszkody o wysokości do 20 mm.
Moc odkurzacza to 50 W, zaś praktyczna moc ssania to zdaniem producenta 2700 Pa (w najmocniejszym trybie). Urządzenie posiada zbiornik na wodę do mopowania o pojemności 250 ml, zaś zbiornik na kurz ma pojemność 300 ml. Gdy ten jest pełny (lub w wybranych w aplikacji odstępach między sprzątaniami), urządzenie opróżnia wewnętrzny zbiornik na kurz do stacji dokującej. Ta z kolei ma worki na kurz o pojemności 3 litrów, co pozwala na wymianę worka co około 30 dni. To deklaracje producenta, więc wszystko zależy od sposobu eksploatacji.
Działanie aplikacji i jej funkcje
IMILAB V1 działa w oparciu o aplikację Xiaomi Home, która gromadzi wszystkie sprzęty marki Xiaomi i pochodnych w jednym miejscu. Jeśli ktoś miał do tej pory styczność z tą aplikacją, dodanie odkurzacza będzie bezproblemowe, zaś jego obsługa nie będzie odbiegała od innych odkurzaczy, którymi można sterować za pomocą Xiomi Home. Połączenie jest szybkie, proste i bezproblemowe. Po dodaniu odkurzacza warto przeprowadzić pierwsze sprzątanie „zapoznawcze”, podczas którego odkurzacz pozna dom, jego topografię, przeszkody itp. O pierwszym sprzątaniu (oraz kolejnych) napiszę niżej, tymczasem wspomnę, że można tworzyć mapę całego domu z podziałem na piętra. Odkurzacz po poznaniu pomieszczeń podzieli je na domyślne strefy, ale w aplikacji możemy dokonać własnego podziału na pomieszczenia (kuchnia, salon, łazienka itp.), dodać wirtualne ściany, obszary wyłączone ze sprzątania (np. podczas mopowania możemy wyłączyć dywan itp.).
Oczywiście sprzątanie możemy podzielić na strefy, włączyć sprzątanie jednego lub kilku pomieszczeń, konkretnego obszaru, lub automatycznie sterować odkurzaczem za pomocą dedykowanego sterowania. Wspomnę tylko, że działa to raczej przeciętnie, z opóźnieniem, niedokładnie itp. Jak ktoś będzie chciał się bawić odkurzaczem jak zdalnie sterowaną zabawką, to raczej nie będzie zadowolony. W ustawieniach odkurzacza znajdziemy m.in. funkcję zwiększania mocy na dywanie. Gdy odkurzacz wykryje, że jest na dywanie, zwiększy moc na maksimum. Czy to działa? Zazwyczaj tak, ale jeśli dywan jest bardzo niski, odkurzacz tego nie rozpozna. Jest także funkcja „Nie przeszkadzać”, która odpowiada za wyłączenie urządzenia w określonych godzinach razem z kontrolką LED i wyświetlaczem. W aplikacji ustawimy także częstotliwość zbierania kurzu przez stację dokującą, sprawdzimy stan szczotek i czujników, ustawimy plany sprzątania itp. Wszystko jest dość jasno opisane, tłumaczenia czasami są błędne lub dziwne, ale łatwo się połapać.
Działanie urządzenia, sprzątanie, nawigacja itp.
Jak wspomniałem, pierwsze sprzątanie trwa dużo dłużej i jest nieco niemrawe. Odkurzacz bada otoczenie, kluczy między meblami, czasami kilka razy próbuje ominąć nogę od krzesła lub stołu, ale jest to wstępne tworzenie mapy. Działanie odkurzacza przy pierwszym odkurzaniu przypomina nieco… zapoznawanie się z mieszkaniem przez psa. Wiem, brzmi absurdalnie, ale za każdym razem te błądzące po kątach urządzenia przypominają mi zwierzęta, które obwąchują nowe kąty. Kolejne procesy sprzątania są o wiele sprawniejsze i szybsze. Odkurzacz sprawniej omija przeszkody, szybciej dojeżdża do wybranego celu np. konkretnego pomieszczenia, ale jest jeden warunek. Gdy przestawimy stół lub krzesło, odkurzacz wyraźnie zwalnia i szuka nowej drogi wokół. Czasami kilkukrotnie zderzy się z przeszkodą, zanim ją ominie. To zderzenie jest oczywiście delikatne, bowiem w przedniej części odkurzacz ma specjalny odbojnik, który po delikatnym naciśnięciu sprawia, że urządzenie stara się ominąć przeszkodę.
Samo odkurzanie jest dość dokładne, odkurzacz dojeżdża niemal maksymalnie do ściany, na rogach stara się jechać tak, aby obrotowa szczotka zebrała kurz z krawędzi tuż przy ścianie. W większości przypadków IMILAB V1 objeżdża pomieszczenie dookoła, a następnie odkurza zygzakiem omijając po drodze przeszkody lub objeżdżając je wokół. Warto pamiętać, że bardzo lekkie lub niewielkie przeszkody odkurzacz po prostu przesuwa. Wiele razy swoje kapcie znajdowałem po kątach w różnych pomieszczeniach. Po wjechaniu na wyższy dywan (i aktywowaniu tej funkcji w aplikacji), sprzęt uruchamia maksymalną moc ssania. Płaskie powierzchnie tj. płytki, parkiet itp. można bezproblemowo i skutecznie odkurzać na najniższym lub drugim od dołu poziomie mocy. Poziom głośności jest wtedy bardzo znośny, choć odkurzacz jest słyszalny. Trzeci poziom głośności daje się już we znaki, ale wtedy odkurzanie nawet dywanu jest skuteczne. Na maksymalnym, odkurzacz jest bardzo głośny, ale odkurzanie dywanu unosi włosie i naprawdę widać różnicę.
Jeśli ktoś ustawi sobie harmonogramy sprzątania i podczas procesu nie ma go w domu, może swobodnie ustawić wyższe tryby mocy, bowiem nawet „na maxa”, odkurzacz jest w stanie pracować nawet 100 minut. W zupełności wystarczy do posprzątania dużego mieszkania. Moje mieszkanie o powierzchni niespełna 50 m2, po przeskanowaniu przez odkurzacz, dało niespełna 30 m2 powierzchni do sprzątania. Odkurzacz jest w stanie wysprzątać całe mieszkanie w niespełna 30 minut, a więc na jednym ładowaniu bez problemu wykona trzy sesje na pełnej mocy. Moim zdaniem – całkiem nieźle. Po sprzątaniu (w zależności od interwałów np. co jedno, dwa lub trzy sesje), odkurzacz opróżnia swój zbiornik na kurz i przekazuje wszystko do stacji dokowania. Proces ten trwa kilka sekund i jest dość głośny. Lepiej, żeby nie włączał się w nocy, bo obudzi wszystkich domowników.
Mopowanie jest sprawne i jeśli ktoś ma spore powierzchnie bez wykładzin lub dywanów, może bez problemu od czasu do czasu napełniać zbiornik wodą i włączać tą funkcję. Należy jednak pamiętać, że wiąże się to już ze sporym zaangażowaniem tj. trzeba napełnić zbiornik, podłączyć wkładkę z mopem i ustawić w aplikacji ewentualne powierzchnie, których nie powinien mopować. Są trzy poziomy nawodnienia, w zależności od zabrudzenia. To ciekawy dodatek, ale obstawiam, że większości nie będzie się chciało z tym bawić zbyt często.
Podsumowanie
IMILAB V1 Robot Vacuum Cleaner to naprawdę udane urządzenie. Biorąc pod uwagę, że jest to pierwsza propozycja marki IMILAB jeśli chodzi o roboty sprzątające, trzeba przyznać, że jest to niezwykle udany debiut. Jest kilka błędów, szkoda, że nie ma integracji z Google Home, aplikacja nie jest idealnie przetłumaczona i przydałoby się kilka poprawek dot. unikania przeszkód, ale trudno oczekiwać na starcie idealnej pracy. Mam nadzieję, że kolejne aktualizacje przyniosą poprawki i dodatkowe funkcje.
UWAGA! Cena startowa IMILAB V1 Robot Vacuum Cleaner w dniu premiery tj. 23 sierpnia to 574,99 dolarów, ale z kodem PLULGA1 cena spada do 399,90 dolarów. Kod jest ważny do 27 sierpnia i dotyczy pierwszy 500 egzemplarzy z polskiego magazynu.