Jak to się stało, że Banan wszedł na Linux'ową ścieżkę?
20.08.2011 13:00
Pod moim ostatnim wpisem WooQashpoprosił mnie o napisanie tego wpisu:
Zachęcam Cię do napisania wpisu nt. pracy na systemach Linux, bo chętnie bym przeczytał jak to wyglądało w Twoim wykonaniu.
Mamy 24 czerwca początek wakacji słońce grzeje nie do wytrzymania. W taki skwar nie chce mi się wychodzić z domu, a nudzić się też nie. Więc przypomniałem sobie o płytce z Ubuntu 10.10, którą zamówiłem kiedyś gdy miałem manie na darmowe próbki z internetu. Wkładam płytkę i tak to się wszystko zaczęło...
Angielskiego za dobrze nie znam, a instalacja była 1/3 po polsku. Zaś 2/3 po angielsku. Więc niechcący skasowałem sobie wszystkie dane =P Na szczęście najważniejsze dane skopiowałem na dysk przenośny. Przez dwa pierwsze tygodnie z Ubuntu cztery razy go odinstalowywałem i instalowałem. Potem aktualizowałem system do 11.04. Po drodze gdzieś zgubiły mi się gdzieś moje dokumenty. No trudno =|
W sierpniu zacząłem się interesować KDE. Najpierw zainstalowałem PCLinuxOS. Nie przypadł mi do gustu, bo po zainstalowaniu pakietu z polskim językiem i tak spora część była po angielsku.
Następny był Kubuntu 11.04. Ten system spodobał mi się bardzo. Lecz zainstalowałem go na nowym dysku 500 GB, a dodatkowo na wszelki wypadek zainstalowałem Viste na starym 80 GB.
Może to głupie ale wybieram system po wyglądzie i największej możliwości jego konfiguracji. KDE do moich celów był najlepszy. Więc do wolnego oprogramowania zachęciła mnie bądź co bądź ... nuda.