Zotac ZBOX Nano AD12 Plus – Brazos 2.0 w codziennych zastosowaniach

Moda na małe i wydajne komputery trwa w najlepsze. Widać to po coraz wymyślniejszych konstrukcjach i mocniejszych wnętrznościach. Nie inaczej jest u Zotaca, który już ugruntował swoją wysoką pozycję w biznesie nanokomputerów. Tym razem do naszej redakcji trafił najnowszy przedstawiciel serii ZBOX nano, a mianowicie Zotac ZBOX Nano AD12 Plus na odświeżonej platformie AMD — Brazos 2.0.

Zotac ZBOX Nano AD12 Plus – Brazos 2.0 w codziennych zastosowaniach
Krzysztof Fiedor

19.10.2012 | aktual.: 22.10.2012 11:48

Obraz

Pierwsza wersja mobilnej platformy Brazos dość mocno zamieszała na rynku urządzeń przenośnych i nie tylko. Została bardzo dobrze przyjęta zarówno przez testerów i entuzjastów, jak i przez zwykłych użytkowników. Choć platforma borykała się z problemami wieku dziecięcego (brak natywnej obsługi USB 3.0), zaskarbiła sobie jednak spore grono wiernych fanów. Nic dziwnego, że AMD pracowało nad rozwojem tej platformy i całkiem niedawno pokazało światu następcę w postaci Brazosa 2.0.

Jeśli spodziewaliście się rewolucji to, no cóż, nie tym razem. Procesor posiada dwa rdzenie Bobcat z podbitym taktowaniem do 1,7 GHz w najmocniejszej wersji. Odświeżono kartę graficzną do serii Radeon 7000. Największą nowością w platformie są natywna obsługa interfejsu USB 3.0 oraz obniżenie poboru energii przez mostek w trybie spoczynku (około 750 mw). Nie zabrakło też wsparcia dla technologii AMD Steady Video i AMD Quick Stream. To tyle różnic w stosunku do poprzedniej platformy. Choć z początku dedykowana do notebooków, Ultrathin zadebiutowała też w komputerkach typu miniPC.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Zotac ZBOX Nano AD12 Plus zapakowany został w dobrze znaną obudowę o wymiarach 127x127x45 mm. Konstrukcja jest zwarta i zbudowana z dobrej jakości materiałów. Boki zostały wykonane z jednolitego kawałka aluminium, góra z połyskliwego plastiku, a spód z polakierowanego na czarno metalu. Wśród wszelkiej maści wejść i wyjść na bokach obudowy znajdziemy też kilka kosmetycznych zmian względem poprzedników. W najnowszej odsłonie ZBOXA pojawiło się aż 6 złącz USB, z czego dwa porty USB 3.0 i dwa USB 2.0 umieszczono na tylnej ściance, natomiast kolejne dwa umieszczono z przodu tuż nad wyjściem słuchawkowym i wejściem mikrofonu. Reszta pozostała bez zmian. Z przodu znajdziemy jeszcze czytnik kart pamięci, czujnik podczerwieni, dwie diody sygnalizujące pracę dysku i sieciowej karty bezprzewodowej. Z tyłu natomiast mamy dostęp, poza wspomnianymi czterema portami USB, do gniazd DisplayPort, HDMI, Gigabit LAN oraz eSATA. Całość dopełniają gniazdo zasilania i wtyk anteny do sieci bezprzewodowej. Do tak bogatego repertuaru wejść i wyjść marka Zotac zdążyła już nas przyzwyczaić.

Wnętrze to już wspomniana platforma Brazos 2.0, na którą składają się dwurdzeniowy procesor E2-1800 pracujący z zegarem 1,7 GHz, karta graficzna Radeon HD 7340, 2 GB pamięci RAM oraz dysk talerzowy produkcji WD o pojemności 320 GB. Nie można też zapomnieć o wielu dodatkowych akcesoriach, które otrzymamy wraz z minikomputerem. I tak w pudełku znalazły się jeszcze pilot zdalnego sterowania wraz bateriami CR, zewnętrzny czujnik podczerwieni, płytka do montażu komputera na tyle monitora oraz przejściówka audio minioptyk do pełnego optyka. Zaproponowanej konfiguracji raczej nic zarzucić nie można, choć znalazły się dwa tematy, w których producent mógłby się lepiej wykazać.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Po pierwsze, zamiast dysku talerzowego, koniecznie przydałby się dysk SSD. Choć mniejszy, byłby znacznie wydajniejszy i codzienne operacje przebiegałyby znacznie żwawiej. Drugie niedociągnięcie ma znacznie mniejszy kaliber, ale trzeba coś z tym zrobić. Dołączone sterowniki do minikomputerka znajdują się na nośniku CD. Trochę to dziwne, bo takowego napędu w tym modelu Zotaca nie znajdziemy. Może już najwyższy czas zrobić ten pierwszy, nieunikniony krok i sterowniki dołączać na kluczu USB czy choćby na karcie pamięci. I nie muszą to być nośniki o nie wiadomo jakich pojemnościach. Wszak sterowniki nie zajmują zbyt wiele miejsca, a cena nośników o pojemności powiedzmy 1 GB zbyt wygórowana nie będzie. Koszt byłby pewnie wyższy od nośnika CD/DVD, jednak w tym przypadku znacząco zwiększyłaby się również wygoda użytkowania.

Praca z najnowszym produktem Zotaca to czysta przyjemność. Platforma jest na tyle wydajna, że bez problemu uruchomimy przeglądarkę internetową, na YouTube obejrzymy filmiki w najwyższej dostępnej rozdzielczości. Tak samo będzie z filmami z plików AVI czy MKV, a rozdzielczość Full HD nie jest straszna tej konfiguracji. W codziennych zastosowaniach, takich jak praca z pakietem Office czy prosta obróbka zdjęć, mikrus Zotaca także sprawdzi się znakomicie. Jeśli przyjdzie nam ochota na bardziej rozbudowaną rozrywkę, to również zagramy na powyższej konfiguracji. Może nie od razu w Crysisa 2 czy Metro 2033 w pełnych detalach, jednak znajdzie się przynajmniej kilkadziesiąt tytułów, które uruchomimy i będziemy czerpać przyjemność z grania. Co ciekawe, na tym sprzęcie można pograć w Diablo 3, choć z minimalnymi ustawieniami i w rozdzielczości 1024x768. Na konkurencyjnych platformach taki wyczyn jest niemożliwy. Tak duży skok w porównaniu do starszej platformy AMD i konkurencji był możliwy dzięki wprowadzeniu do tego segmentu komputerów bardzo mocnego GPU z obsługą DirectX 11.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Na koniec jeszcze kilka słów o kulturze pracy najnowszego komputerka nano i poborze prądu. Tak jak w poprzednim modelu AD11, wentylator jest praktycznie bezgłośny nawet podczas wytężonej pracy platformy! Podobnie jest w przypadku poboru prądu. W spoczynku (wyświetlanie pulpitu Windows 7) mikrus nie bierze więcej niż 15 watów. Podczas obciążenia (uruchomiona gra Diablo 3) apetyt na prąd wzrasta, jednak pobór na poziomie 27-31 watów uważam za naprawdę rewelacyjny wynik. Otrzymujemy znacznie wyższą wydajność niż u poprzednika (AD11), a przy tym praktycznie ten sam pobór prądu. Oczywiście największa w tym zasługa inżynierów z AMD, którzy opracowali Brazosa w poprawionej wersji.

Po raz kolejny otrzymujemy od Zotaca produkt kompletny, który sprawdzi się na szerokim polu domowych potrzeb. Z powodzeniem zastąpi wysłużony multimedialny odtwarzacz, a w połączeniu z bezprzewodową myszką i klawiaturą sprawdzi się jako domowe centrum rozrywki (naprawdę miło wspominam granie w Diablo 3 na 42-calowej plazmie). Produkt jest dostępny w dwóch wersjach. Tańsza (1060 zł) nie posiada dysku i pamięci RAM, które musimy zakupić osobno, droższa (1480 zł), która została wyposażona przez producenta w dysk 320 GB i 2 GB pamięci RAM. Tak jak pisałem, znacznie lepszym posunięciem byłoby wstawienie dysku SSD, który poprawiłby i tak już dobrą wydajność. Po raz kolejny Zotac pokazał, że w komputerach klasy HTPC doszedł prawie do perfekcji.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)