Windows 10 przypomina o końcu wsparcia - pełnoekranową reklamą

Windows 10 straci standardowe wsparcie w październiku 2025 roku, o czym Microsoft zdecydował się po raz kolejny przypomnieć użytkownikom. W efekcie w systemie pojawiają się pełnoekranowe reklamy nowszego Windowsa 11 oraz komputerów wykorzystujących sztuczną inteligencję Copilot Plus.

Windows 10
Windows 10
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Oskar Ziomek
Oskar Ziomek

23.11.2024 17:07

Na szczegóły zwraca uwagę The Verge. Pełnoekranowe oferty w Windows nie są też nowością i jest to dobrze znany użytkownikom zabieg promujący inne produkty Microsoftu. Tym razem cel jest słuszny - producent zwraca uwagę użytkowników na kończące się za rok standardowe wsparcie Windowsa 10 i nie proponuje jego odpłatnego przedłużania, choć taka możliwość będzie dostępna. Zamiast tego sugeruje przesiadkę na nowszego Windowsa 11 - najlepiej przy okazji zakupu nowego notebooka.

Koniec wsparcia Windows 10 w październiku 2025 roku oznacza koniec aktualizacji bezpieczeństwa. Teoretycznie od tego momentu system będzie więc niebezpieczny w użytkowaniu, a przynajmniej bardziej podatny na ataki wykorzystujące znane luki. Te najpoważniejsze najpewniej będą jeszcze przez pewien czas łatane, ale co do zasady Microsoft nie będzie do tego zobligowany.

Informacja o końcu wsparcia Windows 10 jest istotna między innymi dlatego, że wciąż znakomita większość użytkowników "okienek" korzysta właśnie z Dziesiątki. Jak wynika z danych statcounter, w październiku 2024 roku z Windows 10 korzystało prawie 61 proc. użytkowników Windowsa, zaś z nowszej Jedenastki - nieco ponad 35 proc. Co ciekawe zawężenie danych do rynku w Polsce skutkuje tylko nieznaczną korektą danych - jest to odpowiednio 60 i 38 proc. rynku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brak chęci aktualizacji Windowsa 10 do 11 - mimo, że proces jest darmowy - w wielu przypadkach może wynikać z technicznych ograniczeń. Nowszy system wymaga modułu TPM 2.0, którego obecność na płytach głównych komputerów w chwili premiery Windowsa 11 wcale nie była taka oczywista. Jeśli od tamtego czasu użytkownicy nie zdecydowali się zmienić komputerów na nowsze (często mogą po prostu nie mieć takiej potrzeby z uwagi na zadowalającą wydajność), technicznie nadal ich sprzęt nie spełnia minimalnych wymagań Windows 11 i oficjalnie jego instalacja nie jest zalcana.

Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)