Zmiana czasu na zimowy – inteligentny budzik sprawi, że wstaniesz wypoczęty
W najbliższą niedzielę, czyli 28 października, zmieniamy czas z letniego na zimowy, cofając zegarki z 3 na 2 rano. Na szczęście większość zegarków cofnie się sama, dzięki dobrodziejstwom oprogramowania lub synchronizacji czasu w internecie z pomocą protokołu NTP. Wszystko wskazuje na to, że jest to jedna z ostatnich zmian czasu, jakich dokonujemy w Polsce.
25.10.2018 | aktual.: 26.10.2018 09:54
Historia podziału zmiany czasu na letni i zimowy sięga czasów Beniamina Franklina, który to obliczył, że jeśli ludzie będą wstawać i kłaść się spać wcześniej, da to realne oszczędności świec. Poważniejsze badanie tematu przeprowadził w 1907 roku William Willett, ale nie udało mu się przekonać brytyjskiego rządu do wprowadzenia zmian czasu. Pionierami byli Niemcy podczas I wojny światowej. W Rzeszy, Austro-Węgrzech, Polsce i okupowanych krajach bałkańskich czas letni rozpoczął się 1 maja 1916 roku. Zimowy zaś został przywrócony 30 września. W różnych częściach świata pomysł został podchwycony i zmiany okazały się bardzo pomocne w czasie dwóch wojen.
Dziś wiele argumentów za zmianą czasu straciło aktualność. Dzięki energooszczędnemu oświetleniu LED nie musimy martwić się każdą minutą spędzoną przy sztucznym świetle (przynajmniej w kontekście rachunków za prąd, bo wpływ na zdrowie to zupełnie inny temat). Coraz lepsze oświetlenie dróg i systemy wspomagające kierowcę w samochodach sprawiają, że prowadzenie auta po ciemku nie jest już tak niebezpieczne, jak 40 lat temu. Czasy, w których wszyscy pracowali od 8 do 16, też już się skończyły. Z drugiej strony przez przestawianie zegarków o godzinę w przód i w tył ogromne problemy ma komunikacja zbiorowa i transport międzynarodowy, firmy działające na rynkach międzynarodowych, a obywatele Unii Europejskiej przez kilka dni w roku chodzą niewyspani.
Zmiana czasu to przeżytek
O zniesieniu podziału czasu na letni i zimowy mogliśmy decydować w lipcu. Komisja Europejska uruchomiła wtedy ankietę internetową i pytała mieszkańców UE o zdanie na ten temat. Wyniki są dość jednoznaczne: Europejczycy nie chcą zmian czasu. W ankiecie odpowiedziało 4,6 milionów osób i organizacji, z czego 80 proc. opowiedziało się przeciwko podziałowi na czas letni i zimowy. Najwięcej głosujących pochodziło z Niemiec, za projektem opowiedziała się też Angela Merkel, dla której jest to sprawa wysokiej wagi. Mimo że w ankiecie udział wziął zaledwie odsetek obywateli Unii, Komisja Europejska jest zdania, że przestawianie zegarków przynosi więcej szkody niż pożytku.
Niestety twórcy ankiety zupełnie nie byli przygotowani na takie zainteresowanie tematem i przez długi czas dostanie się do formularza było technicznie niemożliwe. To zapewne jeden z powodów bardzo małej frekwencji w tym internetowym referendum. W związku z tym pojawiają się głosy o mało reprezentatywnej próbce i zbyt małej ilości danych, by można było podjąć decyzję dotyczącą całej Wspólnoty. Politycy jednak są zgodni – kończymy ze zmianami czasu. Przed nami jeszcze dwie lub trzy, zależnie od tego, czy polski rząd uzna za lepszy czas letni, czy zimowy.
Wspomniałam wcześniej, że zmiany czasu sprawiają, że przez kilka dni w roku chodzimy wybici z rytmu i niewyspani. Nie jest to oczywiście bezpośrednia przyczyna chorób. To „jedynie” kolejny czynnik zaburzający naturalny rytm dobowy ludzkiego organizmu, który na pewno nie jest obojętny dla naszego zdrowia na dłuższą metę. Zmiana, zwłaszcza z czasu zimowego na letni, gdy „tracimy” godzinę, jest przyczyną dodatkowego stresu i zamieszania. Niestety trudno jednoznacznie potwierdzić to metodą naukową. Badań było sporo, ale na bardzo różnych grupach i w różnych strefach klimatycznych, co także ma ogromne znaczenie dla jakości życia.
Sleep Cycle – łagodna pobudka w trudne dni
Bazując na empirycznym doświadczeniu ze zmianami czasu i zmianami pór roku, mogę potwierdzić, że rzeczywiście pierwsze kilka dni po przestawieniu zegarka to dość trudny czas. Jesienią, gdy za oknem wieje i pada, dodatkową godzinę w łóżku chciałoby się przeciągać do południa. Wiosenna zmiana zaś to moment paniki, gdyż nigdzie nie można zdążyć. Poza silną wolą, przetrwać ten czas pomoże „inteligentny”, łagodny budzik, który monitoruje fazy snu i jest w stanie dobrać godzinę uruchomienia dźwięku tak, by wywołać jak najmniejszy szok. Nadchodząca zmiana czasu to świetny moment, by zaproponować wam aplikację Sleep Cycle, dostępną dla Androida i iOS-a.
Sleep Cycle korzysta z faktu, że gdy sen jest płytszy, człowiek zaczyna się wiercić. Dzięki temu aplikacja może monitorować aktywność podczas snu na dwa sposoby – słuchając, czy wiercimy się w łóżku albo zbierając dane o tym z akcelerometru. Wybór metody zależy od użytkownika. W przypadku spania w pojedynkę można spokojnie używać nagrywania dźwięku i zostawić smartfon na szafce nocnej. Gdy śpimy z kimś, lepiej umieścić smartfon na materacu po swojej stronie łóżka. Przed pierwszym pójściem spać trzeba wybrać metodę monitorowania, melodię budzika (do wyboru jest tu kilka naprawdę pięknych, łagodnych melodii) i godzinę, w okolicy której chcemy się obudzić (budzik nie działa co do minuty, gdyż dopasowuje się do fazy snu). Następnie wystarczy uruchomić monitorowanie i położyć smartfon w odpowiednim miejscu, najlepiej podłączony do ładowarki na noc.
Gdy będzie zbliżała się godzina, na którą ustawiony został budzik, aplikacja zaczeka na moment „wiercenia się”, czyli lekkiego snu i uruchomi melodię. W ustawieniach można włączyć uruchamianie drzemki przez puknięcie kilka razy w smartfon, co jest niezwykle wygodne. Momentami zbyt wygodne. Ostatnią deską ratunku będzie budzik, którego nie da się uśpić i uruchomienie wibracji w smartfonie. Zwykle w moim przypadku do tego nie dochodzi.
Zaletą tego rozwiązania jest brak dobrze znanego szoku, który wyrywa ludzi z głębokiego snu i sprawia, że marzymy tylko o tym, żeby pospać jeszcze 10 minut… i kolejne 10. I kolejne. Nie ma też ryzyka, że Sleep Cycle obudzi kogoś podczas śnienia, co potrafi powodować poranną dezorientację. Dociekliwi mogą oglądać swoją aktywność nocną na wykresach, nagrywać mówienie przez sen i chrapanie. W płatnej wersji aplikacji mamy też dostęp do zaawansowanej analityki snu, ale do łagodnego budzenia się całkowicie wystarczy wersja darmowa.