Xbox One potrafi udawać dziesięcioletnią konsolę, ale ze starszą miałby problem?
Microsoft celnie trafił z wprowadzeniem wstecznej kompatybilności na Xboksie One, rozpalając zainteresowanie starszym systemem do grania, bo minęła właśnie równo dekada od pojawienia się wciąż jarego Xboksa 360 w amerykańskich sklepach. Europa czekała na premierę do grudnia, Polska dłużej, bo okrągły rok, co i tak było wielką zmianą. Pierwszy Xbox nie trafił u nas w końcu nigdy do oficjalnej dystrybucji. Miło byłoby więc przywitać emulator i tego systemu. Niestety nie należy na niego liczyć.
24.11.2015 12:00
Gracze z radością powitali nowe tytuły w bibliotece cyfrowych gier na Xboksach One, gdyż przeszło setka propozycji z Xboksa 360 jest z miejsca obsługiwana. Pośród nich mamy ledwie garstkę produkcji dostępnych przy debiucie konsoli, w sumie Condemned: Criminal Origins, Kameo: Elements of Power oraz Perfect Dark Zero. Dlaczego, skoro teoretycznie te pierwsze tytuły były najmniej skomplikowane technicznie? Firma utrzymuje, że prace nad wciąż szlifowaną zgodnością trwały przez wiele lat, przecząc nieco samej sobie, iż udało się to nagle i nieoczekiwanie zrobić. Nie chce nawet myśleć, ile zachodu kosztowałoby angażowanie się w kompatybilność z pierwszym Xboksem.
Wielki, robiący wrażenie czarny sprzęt z zielonym oczkiem, w listopadzie skończył 14 lat, przy okazji przypominając, jak bardzo rozwlekła się w czasie ostatnia generacja konsol. Chociaż urządzenie miało Halo: Combat Evolved z Halo 2, serię Project Gotham Racing, gry Ninja Gaiden, Dead or Alive 3, GTA III, Vice City oraz San Andreas, dla niego powstało Fable, a ostatecznie przepisano tutaj nawet Half-Life'a 2, Microsoft zabił konsolę zaraz po debiucie Xboksa 360. Dlaczego więc miałby do niej wracać. Chociaż korzystała ona z procesora bazowanego na Intel Celeronie taktowanym 733 MHz, miała 64 MB RAM i przemodelowany układ graficzny firmy NVIDIA, to po co to teraz udawać.
Biznes z tego żaden, prężnie działająca scena twórców emulatorów nie potrafi sobie poradzić z zadaniem od lat, więc niezwykle wygodnie jest zasłaniać się technicznymi trudnościami. Oczywiście nie mówiąc otwarcie i definitywnie nie, żeby nie denerwować graczy. Za mało krzyczą, że Sony potrafiło serwować gry z PSOne z odzysku, a PS4 dostaje tytuły z PlayStation 2, by się coś w temacie ruszyło. Tym samym kurzą się płytki z takimi perełkami jak bijatyka FPP Project Breakdown, skrajnie kultowym Jet Set Radio Future, nieśmiertelnym Burnoutem 2 i 3, Panzer Dragoon Orta czy Otogi. Za obsługą jakich produkcji z Xboksa lub Xboksa 360 tęsknicie czasami najbardziej?