Wyciek danych z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Chodzi o "dokumenty innych osób"

Studenci Uniwersytetu Medycznego w Łodzi otrzymali e-mail, w którym władze uczelni tłumaczą w zaskakująco ogólnikowy sposób, że 19 września 2022 r. doszło do incydentu związanego z bezpieczeństwem. Przez błąd systemu studenci mogli widzieć "dokumenty innych osób".

Rektorat UMED w Łodzi
Rektorat UMED w Łodzi
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Oskar Ziomek

29.09.2022 | aktual.: 29.09.2022 11:59

O szczegółach sprawy informuje Niebezpiecznik i zwraca uwagę, że zawiadomienie, które Uniwersytet Medyczny w Łodzi rozesłał studentom może budzić pewne wątpliwości. Uczelnia co prawda informuje, że chodzi o system Wirtualna Uczelnia, a konsekwencją problemu było naruszenie danych osobowych, ale brak jest szczegółów, które pozwoliłyby stwierdzić czyje i jakie dokładnie dane mogły wyciec.

UMED informuje o dostępie do "dokumentów innych osób" nie precyzując przy tym, czy chodzi wyłącznie o studentów, i podaje, że student poza własnymi dokumentami w systemie mógł też widzieć cudze, na przykład wnioski, zaświadczenia i decyzje. Niebezpiecznik sugeruje, że takie podejście jest niedopuszczalne i studenci powinni domagać się konkretnej informacji o tym ile osób zostało dotkniętych problemem, jakie dokładnie dokumenty mogły wyciec i w związku z tym - jakie dane osobowe.

Uniwersytet informuje co prawda, że sprawa została już zgłoszona do Prezesa UODO, a administratorzy zajęli się nią od strony technicznej, ale ostrzega jednocześnie, że biorąc pod uwagę charakter zdarzenia, poszkodowani mogą się liczyć z próbami kradzieży tożsamości, rejestrowania kont w serwisach internetowych na ich dane, próbami wyłudzenia lub oszustwa.

Jednocześnie UMED informuje o możliwości założenia konta w serwisie BIK, by śledzić swoją aktywność kredytową i zachęca do kontaktu pod podanym adresem e-mail, by uzyskać dodatkowe informacje.

Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)