Wstępniak na nowy tydzień: kryzys w branży IT? Myśmy kryzysu jeszcze nie widzieli
Niejednokrotnie w publikowanych na naszych łamach wiadomościach„biznesowych” przewijał się wątek problemów, z jakimi zmagasię niemal cała branża IT – topniejące marże, przesycenierynku, desperackie wręcz poszukiwanie nowych rodzajów produktów,które mogłyby ożywić sprzedaż. Za tymi newsami stoją długieraporty IDC czy Gartnera, tabelki, statystyki, prognozy – i jakośtak czytając je zapominamy, że to co się dzieje to tylko symptomwiększych problemów globalnej gospodarki, w której branża IT itak radzi sobie relatywnie dobrze.
03.11.2014 09:02
Problemy, i to znacznie poważniejsze, widać w branżymotoryzacyjnej, lotniczej, a ostatnio szczególnie kosmicznej.Miniony tydzień, tak fatalny dla amerykańskiej astronautyki(najpierw eksplozja rakiety Antares kilkanaście sekund po starcie,dwa dni później katastrofa samolotu kosmicznego SpaceShipTwo)rzucił długi cień na przyszłość prywatnych przedsięwzięćzwiązanych z podbojem kosmosu. Nawet wydawałoby się takprzyszłościowy przemysł farmaceutyczny i biotechnologiczny stoi wobliczu kolejnych redukcji zatrudnienia, mając problemy z uzyskaniemzwrotu z inwestycji w ryzykowne, kosztowne produkty. O samopoczuciubranży górniczej i naftowej lepiej już w ogóle nie wspominać.
Szukając optymistycznych biznesowo wieści nieuchronnie wracamywięc do branży IT, gdzie mimo wszystko jest lepiej, gdzie tuzybranży, takie jak Intel, Microsoft, Apple czy Google regularniechwalą się świetnymi wynikami finansowymi, a z kryzysowychsytuacji wychodzi się szybciej, niż w innych dziedzinach. Wciąż wtych „komputerach” widać większą zwinność, nic więcdziwnego, że generalnie rekomendacje analityków wciąż są tubardziej na „kupuj”, niż w innych gałęziach przemysłu.
Powodów takiego stanu rzeczy jest na pewno wiele, nie będęudawał, że ogarniam je wszystkie – ale chcę zwrócić Wasząuwagę na jedną, bardzo specyficzną sprawę. Tak naprawdę branżaIT jest jedną z najmniej regulowanych. Póki co rządy państw niewtrącają się do tego, jak mają wyglądać programistyczneframeworki, nie wyznaczają dopuszczalnych parametrów rdzeniprocesorów, nie ustanawiają komisji etycznych rozważających,jakie to metody trenowania są dopuszczalne wobec sieci neuronowych.Klasycznego kapitalizmu jest w IT dziś więcej niż gdzie indziej,największe firmy w miarę dobrze sobie radzą i z optymalizacjąpodatkową i z optymalizacją produkcji.
Tymczasem w poszukiwaniu rozwiązań dla dławiącej sięglobalnej gospodarki słyszymy przede wszystkim o zwiększaniuobciążeń podatkowych i regulacji rynkowych. Kilka dni temu nałamach Der Spiegla pojawił się dramatyczny w tonie artykułMichaela Saugi pt. Kapitalismus – Das Zombie-System,z którego jasno wynika, że rynki Zachodu zmierzają do katastrofy –i jedynym sposobem na jej uniknięcie jest więcej interwencji iregulacji, tak by zwiększyć egalitaryzm gospodarki, sprawić bykorzyści z niej czerpało możliwie jak najwięcej warstwspołecznych.
Jak globalna branża IT,przyzwyczajona do swobody finansowej i intelektualnej, poradzi sobiew jeszcze bardziej regulowanej gospodarce, wymyślanej właśnie wDavos czy na spotkaniach Międzynarodowego Funduszu Walutowego? Niejestem tu optymistą. Myślę, że dopiero zobaczymy, czym sąproblemy. Obietnicę wypowiedział już niedawno premier Węgier,który po tym jak wycofał się z kontrowersyjnej zapowiedziopodatkowania ruchu sieciowego, przypomniał, że trzeba znaleźćsposób na opodatkowanie bogactw powstających przez internetowągospodarkę.
Tyle refleksji na dziś –liczę, że o stanie biznesu IT porozmawiamy jeszcze podczasnajbliższego programu dobreprogramy na żywo.Zapraszam oczywiście do lektury newsów i artykułów w naszymportalu. Znów wrócimy do kwestii HTPC (tym razem od stronysoftware'owej), podzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami zprzyspieszaniem aplikacji za pomocą OpenCL (sporo to może zmienićw kwestii wyboru nowych komputerów) i ponownie zajrzymy Windowsbardziej do środka. Do tego testy, ciekawe newsy – i równieciekawe blogi naszych blogerów.