Wstępniak na nowy tydzień: czy umiesz jeszcze pisać bez klawiatury?

W ostatnich dniach oczy całego świata zwróciły się naFinlandię za sprawą określanego jako wielki postęp społecznyzalegalizowania związków homoseksualnych i przyznania im takichsamych praw jak tradycyjnym małżeństwom. Burzliwa dyskusjazwolenników i przeciwników tego rozwiązania sprawiła, żeprzeoczono inną zmianę, której społeczne konsekwencje trudno dziśocenić. Za kilkanaście-kilkadziesiąt lat Finowie niebędą już umieli sprawnie pisać – przynajmniej za pomocąpióra, bez dostępu do klawiatury.

Wstępniak na nowy tydzień: czy umiesz jeszcze pisać bez klawiatury?

01.12.2014 | aktual.: 01.12.2014 09:43

Przez setki lat szkoły podstawowe poświęcały całe lataprocesu edukacyjnego na ćwiczeniu uczniów w sprawnym zapisywaniuznaków atramentem czy tuszem na papierze. Umiejętność pisaniastała się dla nas przezroczysta. Nawet jeśli spędzamy całe dnieprzy klawiaturze, w razie potrzeby wciąż jesteśmy w staniewyciągnąć pióro i papier, by szybko zapisać pomyślane słowa.Dla fińskich edukatorów umiejętność ta w komputerowej erzeokazuje się zbyteczna. Ręczne pismo, relikt ery analogowej, możenie zniknie, ale zostanie dodane do zbioru archaicznych technik,takich jak prowadzenie auta z manualną skrzynią biegów. Nielicznifani anachronizmów wciąż będą w stanie się przynajmniejpodpisać, większość społeczeństwa pójdzie dalej, szybko piszącna klawiaturze i mozolnie rysując litery na papierze, gdy ich dotego zmusisz.

Wyeliminowanie nauki ręcznego pisma ze szkół oznacza bowiemwłaśnie to – skazanie na mozolne rysowanie znaków. To co dziśprzychodzi nam łatwo, okupiliśmy setkami ręcznie zapisanychzeszytów w czasie szkolnej nauki, gdy trudna, wymagającanadzwierzęcej koordynacji ręki i oka umiejętność stawała się zczasem naszą drugą naturą, gdy umieliśmy już pisać nie myśląco samym procesie, oddając sterowanie neurologicznym automatyzmom.Bez tych setek zapisanych dziecięcymi kulfonami zeszytówumiejętność odręcznego pisania nie jest w stanie sięwykształcić.

I tę zmianę, z tego co za pomocą Google Translate możnaustalić (fiński język trudny język) przedstawia się u naszegopółnocnego sąsiada jako wielki postęp, podkreślając, jakwielkie korzyści przyniesie zastąpienie umiejętności odręcznegopisania przez kursy maszynopisania, efektywnego wykorzystaniaklawiatury. I może faktycznie coś w tym jest – nie mamkompetencji by merytorycznie ocenić posunięcie fińskiegoministerstwa edukacji – ale zarazem przypomina mi się pewnekrótkie opowiadanieIsaaka Asimova z lat pięćdziesiątych, pt. The Feeling of Power.W skrócie to historia o wojniemiędzy ludźmi a obcymi, prowadzonej za pomocą komputerowosterowanych broni, w świecie, gdy nikt nie umie już „ręcznie”pomnożyć dwóch liczb. Pewien prosty technik odkrywa tam jednakstarożytną umiejętność wykonywania operacji arytmetycznych zapomocą ołówka i kartki papieru – i umiejętność ta dajeludzkości strategiczną przewagę w tej wojnie. Opowiadanie kończysię introspekcją pewnego wysoko postawionego w hierarchiiprogramisty. Dziewięć razy siedem, pomyślał zsatysfakcją Shuman, to sześćdziesiąt trzy – i nie potrzebujękomputera by mi to powiedział. Komputer jest w mojej własnejgłowie. Poczucie mocy, które mu to przyniosło, było cudowne.

Wielu z Was pomyśli, że znów folguję sobie w upodobaniu dofuturologii. To prawda, jeszcze wiele czasu upłynie zanimspołeczeństwa nasze nie będą umiały już samodzielnie liczyć ipisać. Ale pierwsze jaskółki już są. Pamiętacie ostatni znaszych programów na żywo, gdzie z Tomkiem Bryją rozmawialiśmym.in. o maniakalnie uprawianej przez turystów fotografii? Większośćludzi nie umie dziś robić zdjęć, scedowali tę umiejętność nakomputer, automatycznie ustawiający im wszystkie parametry. Efektysą jakie są, ale dzięki pojemności kart pamięci wśród tychsetek zrobionych „małpą” zdjęć jakieś w miarę znośne siępojawią. Uczona niegdyś jeszcze na kółkach zainteresowań wsocjalistycznych szkołach umiejętność klasycznej fotografii jużtrafiła do muzeum archaicznych technik. To samo dzieje się z ludźmiuprawiającymi sport, odzianymi w smartopaski, smartzegarki,smartkoszulki – coraz więcej ludzi nie umie nawet ocenić swojegotętna bez elektronicznego gadżetu.

Cóż, zmian powstrzymać się nie da, ale myślę, że możnanimi kierować. Myślę też, że nie warto dać się całkiemscyfryzować. W zelektronizowanej przyszłości może okazać się,że tylko ci, którzy kultywowali swoje „analogowe” umiejętności,będą w stanie zachować swoją wolność.

A teraz czas przejść do spraw czysto cyfrowych. Najciekawszymtematem tego tygodnia będzie chyba jądro Linuksa, a przynajmniejto, co wyprawia z nim nasz zdolny Czytelnik e X t 7 3. Otrzymaliśmydo testów ulepszone przez niego jądra, by ostatecznie rozwiać wątpliwości wkwestii tego, czy to tylko placebo, czy też faktycznie optymalizacjamoże ze słabej maszyny zrobić wyścigówkę. Zapraszamy Was teżdo nowego konkursu, organizowanego wraz z Intelem i Asusem, w którymnagrody są nie do pogardzenia. A cała reszta? Mam nadzieję, żeokaże się nie mniej ciekawa.

Zapraszam więc do lektury.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)