War for the Overworld — pielęgnujemy wspomnienie po Dungeon Keeperze

Prawie 18 lat temu firma Bullfrog, którą kierował Petera Molyneux, stworzyła świetny symulator władcy podziemi. Dungeon Keeper długo był uznawany za największe dzieło studia oraz pewien wyznacznik w grach. Wkrótce dorobił się także części drugiej, mniej jednak popularnej. Od tego momentu na rynku raz na jakiś czas pojawiały się tytuły oparte na schemacie zarządzania lochami lub oferujące nieco tylko inne podejście do rozgrywki, dodając przykładowo tryb pierwszoosobowy lub oferując rozwój bohatera. Niedawno swoją premierę miała kolejna pozycja czerpiąca garściami z klasyki. Sfinansowane w 2012 roku na Kickstarterze War for the Overworld znów daje nam pobawić się w wielkiego złego, zarządzającego liczną kadrą różnych swoich sługusów.

War for the Overworld — pielęgnujemy wspomnienie po Dungeon Keeperze
Janusz Koliński

08.05.2015 | aktual.: 08.05.2015 11:15

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Fabuła nie należy do przesadnie wciągających. Już na samym początku, w trakcie pierwszej misji stanowiącej coś na wzór samouczka, dowiadujemy się, że gracz występuje tu w roli pana ciemności, który został wybudzony z długiego snu. Musimy teraz błyskawicznie zadbać, aby nasze zastępy opanowały każdy skrawek podziemi pod krainą Overworld. W tym celu wyburzymy zbędne ściany oraz skały, robiąc miejsce na nowe pomieszczenia, stawiamy budowle dla potworków i ogólnie rozwijamy potęgę militarną, by zająć należne nam miejsce. Kampania składa się z 11 misji, które da się ukończyć w 7 godzin, choć wprawni gracze zapewne poradzą sobie z nią szybciej.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

War for the Overworld jest świetnym połączeniem nurtów RTS i RPG, pozwalającym na zabawę w swoistego rodzaju zarządcę, a także dozorcę. Decydujemy, gdzie usuwać ziemię, by uruchomić kolejne przydatne sale. Wpierw należy zadbać o miejsce wypoczynku dla naszych stworów oraz ich wyżywienie. Kolejnym krokiem będzie postawienie biblioteki magom plus sali treningowej, żeby wojownicy polepszali swoje umiejętności. Do naszej dyspozycji zostało ponadto oddanych kilka dodatkowych pomieszczeń, zwiększających morale poddanych, jak również machiny ofensywno-defensywne, nieodzowne kiedy ktoś wedrze się na nasz teren. Jednostki w ramach kontrolowanych przez gracza sił są bardzo zróżnicowane. Na starcie dysponujemy raptem pomocnikami drążącymi tunele, lecz po wybudowaniu noclegowni pojawiają się pierwsze konkretne oddziały bojowe. Później dochodzą do tego m.in. kapłani rzucający wrogów uroki. Po rozwinięciu biblioteki dostaniemy dostęp do czarów mogących porządnie razić przeciwników, usuwać przesłaniająca mapę mgłę lub dających możliwość bezpośredniego wcielenia się w któregoś ze sługusów w trybie FPP.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Należy dbać o moralne poddanych, gdyż jeśli nie spełnimy ich zachcianek, po prostu przestaną nas słuchać. Poskutkuje to wstępnie mniejszą przydatnością w boju, a potem nawet odejściem z lochów. Zadowolenie milusińskich da się podnosić na trzy sposoby. Po pierwsze, możemy wypłacać żołd z zasobów złota, zebranego podczas przekopywania ścian i składowanego przy sercu lochu lub w specjalnym skarbcu. Ewentualnie dzięki dodatkowym budynkom, takim jak powiedzmy pijalnia piwa, zapewnimy poddanym chwilkę wytchnienia. Ostatnią formą podporządkowania ich sobie jest zwyczajny klaps, od razu rozbudzający chęć do działania. Trzeba z tym niemniej uważać, by po prostu nie przesadzić … Niekiedy przy wprowadzaniu zmian architektonicznych natkniemy się na prastare artefakty. Po przetransportowaniu ich do biblioteki zaczną je badać kapłani. Przedmioty te wprowadzają bonusy, zwiększające poziomy naszych postaci lub dające pewną przewagę na polu walki. Każde starcie to przy okazji punkty doświadczenia do puli. Jest drzewko umiejętności oraz przydatne zdolności do wykupienia czy odblokowywanie nowych typów pomieszczeń.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Gdyby po przejściu kampanii pozostał niedosyt, z pomocą przychodzą dodatkowe tryby gry. W Potyczce rozpoczynamy z losową ilością złota i musimy szybko rozbudować swoje imperium, zanim zrówna je nam z ziemią wróg. Do tego dochodzi Przetrwanie, gdzie co jakiś czas natrafimy na napływające fale coraz to silniejszych nieprzyjaciół. Dla kombinatorów pozostaje zaś Piaskownica, w której sami wyznaczą interesujące ich warunki zwycięstwa oraz poziom przeciwników. To tryb idealny dla początkujących. Co więcej, prócz rozgrywek solo, twórcy przygotowali również potyczki wieloosobowe. Tutaj jest niemniej spory „bies” pogrzebany. Wyszukiwanie chętnych do zabawy trwa przeraźliwie długo, a do tego serwery lubią się zwieszać, co zniechęciło pewnie innych władców lochów na tyle, że potem nawet jak wszystko działa nie ma kto się podłączyć do założonej przez nas samych gry. Opcja niby więc obecnie jest, ale jakby jej nie było...

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Graficznie War for the Overworld prezentuje się przyjemnie. Oprawa jest przejrzysta, a płynność rozgrywki nienaganna, choć pozostaje odczucie, że wszystko mogłoby zostać zrobione odrobinę lepiej. Z daleka świat i obiekty wyglądają w porządku, poziomy są duże, a budynki pełne szczegółów. Jak tylko jednak zaczniemy przybliżać widok, wstępny zachwyt pryska. Postacie okazują się strasznie kanciaste, korytarze za ciemne, zaś animacje zaklęć porażają topornością. Mimo wszystko, kiedy gra wciągnie, przestaje się zwracać uwagę na te aspekty i gracz po prostu się nią cieszy. Ścieżką dźwiękową wprowadza odpowiednio mroczne klimaty, potęgujące rozwijanie naszej podziemnej krainy i wspaniale wpasowujące się w batalie prowadzone pod ziemią przez sługusów. Same efekty dźwiękowe też stoją na dobrym poziomie. Odgłosy zarzynanych wrogów, wesołych podwładnych czy dźwięk milionów złotych monet, niosą uśmiech.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jeżeli ktoś wciąż miło wspomina Dungeon Keepera, zdecydowanie powinien War for the Overworld dać szansę, jako takiemu bezpośredniemu spadkobiercy dawnego hitu. Mimo niesprawnego (tylko na razie miejmy nadzieję) trybu wieloosobowego, samotnikom tytuł da masę frajdy i możliwości zakombinowania, chociaż w oczy kłuje nie najlepiej zrobione spolszczenie, z niedopracowanymi tłumaczeniami ekranów statystyk czy niektórych opisów. Na szczęście dialogi są w porządku i przy tym mam nadzieję, że niedociągnięcia zostaną poprawione niebawem łatką. Twórcy zapowiedzieli kilka pomniejszych aktualizacji, naprawiających błędy oraz usprawniających działanie projektu na starszych komputerach. Byle poradzili sobie z tym szybko, póki są osoby na świeżo zaciekawione grą. Zarządzanie lochami powinno spodobać się i nowicjuszom.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)