The Sims 4 – bardziej uczuciowe ludki, ale też więcej błędów i ograniczeń

The Sims to seria, którą się kocha albo nienawidzi. Ponieważ należę do tej pierwszej grupy graczy, wiązałam z czwartą jej odsłoną duże nadzieje. Nie spodziewałam się wcale nowości na skalę drugiej części, niezwykle innowacyjnej w porównaniu z pierwowzorem, wierzyłam jednak, że dostanę tytuł dopracowany, po całej serii rygorystycznych alfa oraz betatestów. Niestety, wygląda na to, że studiu Maxis po zainwestowaniu lwiej części budżetu na rozreklamowanie nowego symulatora życia, zabrakło grosza na porządne sprawdzenie produktu. EA znów będzie się tłumaczyło, bo gracze dostają projekt wybrakowany, pełen błędów utrudniających rozgrywkę tak bardzo, że do gry podchodziłam wielokrotnie, by za każdym razem przygryzać wargi.

The Sims 4 – bardziej uczuciowe ludki, ale też więcej błędów i ograniczeń
Karolina Kowasz

16.09.2014 14:57

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Pierwsze co rzuca się w oczy zaraz po instalacji, to nowy, podobno intuicyjny edytor postaci, tak szumnie promowany. Pozwala on na dowolne modyfikowanie wyglądu simów za pomocą kilku kliknięć myszką w wybrany fragment ciała. Cóż, nie dołączę do grona jego pochlebców, gdyż po długich godzinach spędzonych ze złożonym narzędziem miałam dość i chciałam po prostu pograć. Kwestia gustu, lecz mozolne jest zmienienie każdej części ciała, a z kolei zestaw gotowych głów, sylwetek i innych elementów wypada nieco upiornie. Wytrzeszcz oczu, wklęsłe policzki, brak jakichkolwiek stanów pośrednich... Do tego The Sims 4 robi ogromny krok w tył, jeśli chodzi o możliwość samodzielnego projektowania wzorów lub ubrań i dodatków w edytorze postaci, czy też mebli i dekoracji w dalszej części gry. Ceniący sobie możliwość zmiany wyglądu garderoby się rozczarują, bo tytuł oferuje jedynie wybór spośród gotowców, tych zaś nie ma zbyt wiele. Tym, co może cieszyć w nowym edytorze jest połączenie ambicji naszych postaci z cechami charakteru pomocnymi w jej osiągnięciu. Pragnienie zdobywania wiedzy przykładowo daje zdolność szybkiego uczenia się, zaś simowie chcący być kreatywnymi, będą rozwijać się sprawniej z odpowiednią inspiracją. W trakcie gry można zmienić aspirację, cechy pozostają z simem na zawsze, warto więc przemyśleć ich wybór.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Po stworzeniu postaci rozpoczynamy zabawę w otoczeniu, które wygląda ubogo w porównaniu z poprzednimi dwiema częściami serii. Do wyboru dostajemy dwa światy – Oazę Zdrój oraz Wierzbową Zatoczkę. Nie ma co nastawiać się na bogate życie miasta, ponadto należy zapomnieć o swobodnym odwiedzaniu innych lokacji, np. domów sąsiadów. Ekran ładowania, pojawiający się przy wyborze podróży w nawet najbliższe miejsce, skutecznie zniechęca do prób integracji z innymi simami poza własnym domem. Dużo łatwiej i szybciej jest zaprosić ich do siebie. Rozczarowuje też brak niektórych miejsc znanych ze starszych odsłon gry, jak posterunek straży pożarnej czy sklep spożywczy. Simowie nie robią zakupów ani osobiście, ani przez Internet. Lodówka po wyborze dania czyni to za nich, pobierając z konta tylko odpowiednią kwotę za produkty. Sim może co najwyżej hodować lub łowić tzw. świeże składniki do potraw, ale zdobycie ich do zaawansowanych dań jest uciążliwe. Łatwiejsze posiłki powstają z niczego i nie mamy szansy ich poprawienia. Gra jeszcze mocniej straciła na realizmie, co wielu zasmuci.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Uproszczeniu uległ tryb budowania, jednak zrekompensowano to dodaniem zestawu ciekawych funkcji. Bardzo dobrze, że da się stworzyć dom za pomocą kilku zaledwie kliknięć, korzystając z zestawu gotowych pomieszczeń. Nasze lokum możemy także szybko powiększyć, chwytając łapką za jedną ze ścian oraz przesuwając ją. Gra automatycznie doda rząd kafelków, a nowy kawałek muru pokryje właściwą farbą. Nawet przeniesienie pokoju z jednego końca domu na drugi nie sprawi większego problemu. Niestety, tak jak wcześniej zapowiadano, gracze nie będą mogli zbudować swoim simom jakichkolwiek basenów. Dodane w to miejsce narzędzie robienia fontann nie budzi większego entuzjazmu.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Simy stały się za to bardziej emocjonalnie ekspresyjne. Pasek stanu naszych podopiecznych zamieniono na opis ich stanu uczuciowego. Każdy sim zaczyna grę w pogodnym nastroju, jednak przeżycia szybko mogą to zmienić. Rozradowany sim będzie się bawić i robić szalone naleśniki z żelkowymi misiami, a gdy jego dobry nastrój pryśnie, chociażby na skutek utraty posady, zacznie chować się w panice przed ludźmi. Stresująca praca doprowadzić go może nawet do załamania nerwowego, dobra gra wywoła ekscytację, a zakochany sim spojrzy na świat po prostu przez różowe okulary. Każdy ze stanów daje wymierne korzyści, które warto wykorzystać. Skupiony sim przykładowo lepiej się uczy i wykonuje swoje obowiązki szybciej, wściekły wyładuje się na siłowni, poprawiając przy okazji kondycję, zaś postać czująca się zazwyczaj nieswojo będzie się relaksować w wannie pełnej bąbelków lub mówiąc do odbicia w lustrze.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Kolejną ciekawą nowością jest wielozadaniowość simów. Potrafią teraz czytać książkę i jednocześnie jeść obiad, by następnie dokończyć jej lekturę w łazience. Stwierdziwszy, że kulinarne eksperymenty zabałaganiły kuchnię, mogą zatrudnić pomoc domową nie odchodząc od pichcenia. Na minus trzeba niemniej zaliczyć sposób transportowania się do pracy. Postać nie uda się do niej godzinę wcześniej piechotą bądź samochodem, lecz wykona kilka kroków, zniknie z parceli, by ponownie pojawić się już po zakończeniu roboty. Za to sposób zdobywania awansu stał się bliższy rzeczywistości. Nie wystarczy już chodzić do pracy w dobrym nastroju. Część czwarta wymaga bowiem wykonywania konkretnych zadań, jak np. wydawania książek własnym sumptem, jeżeli zdecydujemy się na karierę pisarza, albo gotowania wykwintnych potraw, kiedy za cel obierzemy zostanie świetnym kucharzem. Dodano więcej zdolności, które są rozwijane na nowe sposoby – rozmowa z innymi simami zwiększa charyzmę, siedzenie nad garnkami pozwala na uzyskanie specjalizacji w wykwintnym kucharzeniu, granie w gry komputerowe rozwija zaś umiejętności, które przydadzą się u e-sportowca.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Garść nowinek nie kryje niedoróbek technicznych. Po dłuższym czasie najnowsze Simsy potrafią się zaciąć lub w ogóle zamknąć bez zwrócenia kodu błędu. Często zanika także muzyka, a próba przesunięcia szafki czy stołu z ustawionymi na nich drobiazgami przyczynia się do ich zniknięcia. Nie powala także oprawa, która jak na obecne czasy jest za mało szczegółowa. Chociaż simsy nigdy nie stawiały na grafikę, w obecnych czasach taki poziom po prostu rozczarowuje. Ma to swoją dobrą stronę, tytuł bowiem nie wymaga zbyt mocnego komputera. Nieco lepiej wypada muzyka w tle. Jak zwykle radosna oraz dopasowana klimatycznie, aczkolwiek nieco zbyt uboga i za często powtarzająca się.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Podsumowując, trzeba przyznać, że twórcy dotrzymali obietnic, uczynili wirtualne ludziki bardziej ludzkimi w zachowaniach i reakcjach. Niestety jednak studio Maxis zawiodło graczy, wycinając z rozgrywki elementy dobrze znane z poprzednich części, przez co życiu sima brakuje realizmu, za bardzo przypomina ono bajkę. Wszystko to w połączeniu z liczbą błędów utrudniających grę, a także wysoką ceną tytułu, czyni z The Sims 4 pozycję na przyszłość, gdy już doczeka się ona kilku porządnych łatek (ta w dniu premiery nie wszystko poprawiła) oraz zestawów nowych funkcji (oraz rzecz jasna przeceny). Grę da się polubić, ale hitem na miarę Sims 2 raczej nie zostanie.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)