Telefon z kierunkowego +39 to prawdopodobnie wangiri
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wśród różnych ataków telefonicznych, nieustającą popularnością cieszy się tzw. "wangiri". Takie połączenie może spotkać każdego i w praktyce tylko od opanowania odruchów zależy, czy atak zakończy się naliczeniem opłat. Wszystko zaczyna się od nieznanego połączenia, np. z kierunkowego +39. W tym przypadku chodzi o Włochy.
Istotą ataku jest nakłonienie potencjalnej ofiary do wykonania połączenia zwrotnego z uwagi na nieodebrane połączenie. Oszuści dzwonią do wybranych osób z płatnych, najczęściej zagranicznych numerów, co łatwo poznać po nietypowych kierunkowych i oczekują, że ktoś "da się złapać" i nawiąże połączenie. Atakujący celowo dzwonią na tyle krótko, że odebranie jest wręcz niemożliwe.
Jeśli ofiara odruchowo oddzwoni na taki numer, połączy się najpewniej z nagraniem symulującym dalsze oczekiwanie na połączenie. W rzeczywistości łączność jest już nawiązana, a w tle operator zaczyna naliczać opłatę za połączenie z płatnym numerem. W praktyce, by zabezpieczyć się przed takim problemem, wystarczy powstrzymać się przed odruchem oddzwaniania na nieznane numery (kosztem grzeczności zyskamy bezpieczeństwo) lub zablokować możliwość wykonywania takich połączeń u operatora.
W ciągu ostatnich miesięcy w redakcji odnotowaliśmy zgłoszenia podobnych prób ataku z wykorzystaniem kierunkowych między innymi z Mołdawii (+373), Afganistanu (+93), Mali (+223), Białorusi (+375), wspomnianych Włoch (+39) czy Azerbejdżanu (+994). Nie ma jednak reguły, która pozwoli zabezpieczyć się na przyszłość. Niewykluczone, że w przyszłości atakujący wykorzystają numery zarejestrowane w innych krajach, których tutaj nie wymieniono. Warto być więc po prostu ostrożnym.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl