Tanie tablety Lenovo z Androidem Oreo. Czy to ma jeszcze sens?
Nie da się ukryć, że era tabletów powoli mija i obecny popyt jest tylko cieniem tego, co działo się na rynku kilka lat temu – wtedy niemal każdy chciał mieć tablet. Mimo to niektórzy producenci starają się wykorzystać ostatnie fale popularności i zarobić co się da na częściach, które kurzą się w magazynach. Rozwiązanie? Tani tablet z przeciętnymi podzespołami, ale najnowszym systemem na pokładzie lub coś z zupełnie innego bieguna.
24.08.2018 | aktual.: 24.08.2018 18:29
Tablety z Androidem powoli znikają ze sklepów i na półkach zostają tylko leciwe urządzenia ze starszymi wersjami oprogramowania. Być może zastrzyk "nowości" w postaci Androida Oreo zainteresuje tych użytkowników, którzy szukają tego typu sprzętu, ale nie chcą inwestować kwot potrzebnych na zakup iPada. Receptą może być nowa kolekcja tabletów Lenovo o oznaczeniach Tab E7, Tab E8, Tab E10, Tab M10, oraz Tab P10.
Seria Tab E to przystępne cenowo rozwiązania w wersjach z ekranami o przekątnej 7,3, 8 i 10 cali. Podstawowy model Tab E7 to najtańsza propozycja kosztująca 69,99 dolarów z układem MediaTek MT8167, ekranem o rozdzielczości 1024 × 600, 1 GB pamięci RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej. Tak skromna konfiguracja działa pod kontrolą systemu Android Oreo (Go Edition). Na szczęście sprzęt trafi najprawdopodobniej tylko do sieci Walmart i będzie tamtejszym odpowiednikiem najtańszych modeli z Biedronki.
Model Tab E8 ma nieco lepsze parametry, ale nadal „bez szału” – procesor MediaTek MT8163B, 1 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci i wyświetlacz o rozdzielczości 1280 × 800. O dziwo, Lenovo dostarcza ten tablet z Androidem Nougat zamiast Oreo (Edycja Go) w cenie 99 dolarów. Dopełnieniem serii E jest model Tab E10 z układem Snapdragon 210, 1 GB lub 2 GB pamięci RAM, do 16 GB przestrzeni na dane oraz Androidem Oreo (Go Edition). Debiut ma nastąpić w październiku a cena wyniesie 129 dolarów.
Nieco więcej sensu/wydajności zaoferują modele z wyższej półki czyli Tab P10 oraz Tab M10. Data premiery i cena nie jest jeszcze znana, ale parametry powinny zadowolić nieco bardziej wymagających klientów, którzy na tablecie chcą również pracować, a nie przeglądać jedynie wakacyjne zdjęcia znajomych na Facebooku. Model M10 wyposażono w procesor Snapdragon 450, 3 GB pamięci RAM, 32 GB pamięci wewnętrznej, aparaty 5 i 2 Mpix, ekran 10,1 cala o rozdzielczości Full HD oraz system Android Oreo.
Wersja P10 otrzyma podobne podzespoły, ale więcej pamięci RAM – 4 GB – oraz lepszy aparat główny – 8 Mpix. Będzie również więcej gadżetów tj. czytnik linii papilarnych czy też 4 głośniki. Podejrzewamy, że w tym przypadku pojęcie „tani tablet” się nie sprawdzi. Czy Waszym zdaniem rynek tabletów ma jeszcze sens?