Smart Cover - jak leży na nowym iPadzie?
Zwykle kupując notebooka prędzej czy później przyjdzie nam również rozejrzeć się za torbą, plecakiem lub pokrowcem umożliwiającym jego bezpieczne przenoszenie. Nie inaczej jest w przypadku tabletów, które z definicji przeznaczone są do zabierania w przeróżne miejsca i używania w najdziwniejszych sytuacjach. iPad 2, którego mieliśmy okazję testować świeżo po europejskiej premierze, nie należy do wyjątków - i dla niego ochronne etui jest w zasadzie niezbędne. Można go wtedy wrzucić do torby, do plecaka, czy też od czasu do czasu po prostu potraktować bardziej "szorstko" bez większych obaw o stan obudowy i sprawność samego urządzenia. Skoro wiemy już, że coś jest potrzebne, czas zapytać - co wybrać? Możliwości jest wiele, ale zanim rozpoczniemy poszukiwania warto sprawdzić, co w kwestii etui na iPada oferuje sam Apple.
18.04.2011 18:58
Apple już przy okazji pierwszej generacji iPada oferował swoje oficjalne etui. Było to etui o budowie książkowej, czyli skórzana obudowa, do której wsuwaliśmy urządzenie była dodatkowo chroniona zamykaną od strony ekranu klapką z mikrofibry (od wewnątrz, bo z zewnątrz oczywiście również mieliśmy skórę). Mamy w redakcji użytkowników tego właśnie etui do pierwszej generacji iPada i jak wynika z ich relacji, są bardzo zadowoleni. Sam muszę przyznać, że już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie solidnego - jestem w stanie uwierzyć, że iPad w takim etui przetrwa nonszalancki rzut na stół czy podróż w torbie wypełnionej innymi drobiazgami.
iPad 2 to jednak inna historia, głównie dlatego, że tablet jest teraz prawie dwa razy cieńszy i ma nieco inaczej wyprofilowane brzegi. Zainteresowanych szczegółami dotyczącymi jego budowy i dokładnymi zdjęciami zapraszamy do naszego wcześniejszego materiału. Dość jednak wspomnieć, że iPad 2 jest cieńszy nawet od iPhone'a 3G, a to już robi wrażenie. Druga generacja iPada jest też nieco lżejsza niż pierwowzór. Naturalnie więc w kwestii doboru ochronnego wdzianka dla iPada 2 pojawia się pytanie - czy książkowe etui sprawdzi się, czy nie będzie grubsze niż sam iPad i czy nie doda mu zbyt dużo gramów?
Apple najwyraźniej wyprzedziło te wątpliwości i postanowiło zrezygnować z produkcji kolejnego książkowego etui dla iPada 2. Zamiast tego firma poszła zupełnie nową drogą i wraz z drugą wersją iPada rozpoczęła sprzedaż produktu o nazwie Smart Cover. Trudno nazwać go etui, bo tak naprawdę - jak sama nazwa zresztą wskazuje - jest to tylko cienka nakładka na iPada grubości 1-2 mm, która ma chronić jego ekran przed zabrudzeniami i zarysowaniami. Dostępne są dwie wersje Smart Coverów różniące się materiałem, z którego wykonana jest zewnętrzna warstwa. Ta tańsza jest poliuretanowa, droższa zaś pokryta jest klasyczną skórą i tę właśnie wersję mamy okazję testować. Wewnętrzna warstwa jest identyczna w obu przypadkach - wykonano ją z delikatnej dla ekranu mikrofibry. Prawdopodobnie największą wadą jeśli chodzi o projekt i wykonanie Smart Covera jest fakt, że absolutnie nie chroni on aluminiowej obudowy z tułu iPada, "pancernej" choć naturalnie z biegiem czasu podatnej na drobne zarysowania. Jeśli ktoś więc zaczynał poszukiwania z założeniem, że chce kompletnej ochrony, a w międzyczasie spotkał się ze Smart Coverem, będzie miał ciężki orzech do zgryzienia. Czytajcie dalej, być może decyzja będzie łatwiejsza.
Największą rewelacją w Smart Coverach nie są jednak materiały. Wręcz przeciwnie, poliuretanowa klapka wcale nie robi dobrego wrażenia, a skórzana wersja tylko niewiele poprawia odczucia estetyczne. Niemniej uśmiech na twarzy pojawia się, gdy Smart Cover przychodzi wreszcie założyć na iPada. Nowy iPad w stosunku do pierwszej generacji wyposażony został bowiem dodatkowo w magnesy umieszczone z lewej na krawędzi obudowy i z prawej strony obok ekranu (czyli na górnej ściance urządzenia). Już się zapewne domyślacie, że magnesy umieszczono też w zawiasach Smart Covera, a także z jego drugiej strony - tej, z której się go otwiera. Trzeba przyznać, że pomysł jest rewelacyjny - wystarczy zbliżyć Smart Cover zawiasami do krawędzi iPada 2, a oba elementy połączą się pewnie i, co najważniejsze, bardzo dokładnie - niemalże nie ma możliwości niewłaściwego założenia Smart Covera na iPada. Osobiście zdarzyło mi się tylko kilka razy, że zawiasy złapały ekran przy krawędzi, a nie samą krawędź - widać to na poniższym filmie. Odpowiednie rozmieszczenie magnesów dba o to, by założenie nakładki możliwe było tylko w jeden, właściwy sposób. Jest więc spora szansa, że Smart Cover założymy na iPada nawet z zamkniętymi oczami lub po "kilku głębszych", widząc nasz tablet podwójnie ;-) Specjalny czujnik magnetyczny zadba z kolei o to, by nasz iPad automatycznie obudził się gdy otworzymy Smart Cover i uśpił gdy go zamkniemy. Jeśli komuś to nie odpowiada, może z tej opcji zrezygnować wyłączając ją w ustawieniach.
Magnesy mają jeszcze jedną zaletę. Wspomniałem, że zlokalizowane są także od przodu obudowy, koło ekranu. Dzięki temu Smart Cover utrzymywany jest przez cały czas w pozycji zamkniętej - nakładka nie otwiera się po przechyleniu iPada, choć tu pewność chwytu nie jest już tak dobra jak przy zawiasach. Obracając zamkniętego iPada do góry nogami widać kilkumilimetrową przerwę na środku Smart Covera (gdzie nie ma magnesów), a minimalnie bardziej stanowczy ruch ręką w dół powoduje, że przeciążenie jest już zbyt wysokie i magnes po prostu puszcza pozostawiając klapkę zwisającą swobodnie na zawiasach. Osobiście rozczarował mnie również fakt, że nie pomyślano o magnesie z tyłu obudowy, który przytrzymywałby całkowicie otwarty (o 360 stopni) Smart Cover gdy używamy tabletu. Magnes z przodu zdaje się tam jeszcze minimalnie "łapać" nakładkę, ale nie oczekujmy, że zawsze utrzyma się ona bez podtrzymania jej ręką - w praktyce działa to tylko pod niewielkim kątem. W efekcie używanie iPada z założonym Smart Coverem trzymając urządzenie jedną ręką nie zawsze należy do najwygodniejszych, musimy użyć drugiej ręki by Smart Cover nam nie wisiał. Zupełnie inna historia z kolei to wytrzymałość magnesów na zawiasach - możemy spokojnie trzymać iPada za przytwierdzony do niego Smart Cover i urządzenie nie odpadnie, nawet przy w miarę silnym potrząsaniu nakładką. Lepiej jednak nie próbujcie tego w domu, a już na pewno nie nad kafelkami w łazience ;-)
Czy Twoja przeglądarka nie obsługuje skryptów? //Kolejną sporą zaletą Smart Covera jest fakt, że został on podzielony na cztery płaty, które możemy bardzo łatwo zwinąć w trójkąt i w ten sposób zrobić wielofunkcyjną podstawkę. Pierwszy wariant, niski, z założenia służy do pisania na wirtualnej klawiaturze. Moja praktyka pokazuje też, że dobrze nadaje się do czytania przy jedzeniu :-) Drugi wariant, wysoki, służy raczej tylko do oglądania filmów. Warto wspomnieć, że w tym drugim wariancie nie ma co przesadnie obawiać się o stabilność urządzenia - nawet energiczne stukanie w ekran raczej nie spowoduje przechylenia i upadku iPada. Ogólnie mówiąc pomysł z podstawkami zintegrowanymi z nakładką na ekran jest ciekawy, ale niepozbawiony wad. Już po kilku chwilach obcowania ze Smart Coverem i stosując zalecaną przez Apple metodę składania (na zewątrz) można zauważyć, że wykonana z mikrofibry warstwa stykająca się z ekranem styka się również ze stołem, ubraniem i czymkolwiek innym, na co położymy iPada z otwartym lub ustawionym w trójkąt Smart Coverem. To z kolei niestety sprawia, że nakładka bardzo szybko łapie kurz, wszelkiego rodzaju nitki czy inny brud, a potem smaruje nimi po ekranie. Składanie nakładki w drugą stronę (do wewnątrz) tak, by powierzchnią styku była zewnątrzna skóra lub poliuretan nie jest z kolei tak ergonomiczne i czuć, że Smart Cover się tego nie spodziewa - zgięcia są wyraźnie "trudniejsze", a strach o potencjalnie zmęczenie materiału (czy być może nawet ostatecznie złamanie nakładki) większy.
Apple reklamował też Smart Cover jako nakładkę, która automatycznie przy każdym otwieraniu i zamykaniu będzie czyścić ekran. Trudno mi było w to uwierzyć - zwłaszcza biorąc pod uwagę opisane wyżej problemy ze zbieraniem kurzu i okruszków ze stołu. Być może jednak coś w tym jest, bo po otwarciu zamkniętego przez jakiś czas Smart Covera dość wyraźnie (bardzo wyraźnie gdy patrzymy pod światło) widać cienkie pasy kurzu i brudu w miejscach złączeń czterech płatów nakładki, gdzie wewnętrzna mikrofibra nie przylega bezpośrednio do ekranu. Niby więc czyści, ale końcowy efekt nie jest jednak najlepszy... Widok jest nieco odrażający, nawet jeśli uświadomimy sobie, że tak wyglądałaby cała powierzchnia iPada bez Smart Covera - paski całkowicie psują efekt i wyglądają po prostu koszmarnie.
Efekt "wow" po pierwszym dotknięciu i użyciu Smart Covera, tak dobrze znany z produktów Apple, psuje niestety cena. Może trudno w to uwierzyć, ale kawałek pseudoplastiku o przekątnej prawie 10 cali z aluminiowymi zawiasami i kilkoma magnesami kosztuje... 169 złotych. Niewiele lepsza wersja skórzana to zaś już wydatek 299 zł. Niestety, pomimo ciekawych i w wielu przypadkach innowacyjnych rozwiązań cena Smart Covera moim zdaniem skutecznie eliminuje go z kręgu potencjalnych zakupów. Za kwotę oscylującą wokół ceny tańszego poliuretanowego Smart Covera możemy mieć skórzane etui innego producenta bez magnetycznych "bajerów" lub inny wytrzymały, neoprenowy pokrowiec z obszywanymi zamkami błyskawicznymi i wyściółką z mikrofbry. Jeśli jednak ktoś ma zasobny portfel i lubi gadżety, zwłaszcza te spod znaku jabłuszka, to nie powinien się rozczarować.
- Brak
- Brak