Pomieszali 9 milionów rekordów. Właściciele nie mogą namierzyć zaczipowanych pupili

Jak donosi BBC, po zalogowaniu się na stronę Petlog, właściciele otrzymują dane osobowe innych osób, włącznie z numerem telefonu i adresem.

Prawdopodobnie doszło do pomieszania rekordów (czyli zapisów z danymi), a możliwe, że część z nich przepadła na dobre. Wygląda na to, że osoby, które zaczipowały zwierzęta, a nigdy nie zarejestrowały ich na stronie Petlog zostały "odłączone" od swoich pupilków.

To poważny problem z wielu przyczyn. Po pierwsze, chodzi oczywiście o poważne naruszenie ogromnej ilości danych objętych RODO, ale po drugie - ludzie mogliby teraz przepisać dane zwierzę pod własny adres i twierdzić, że należy do nich.

Jest to również kłopotliwe dla osób, którym zwierzaki uciekły, bądź zostały skradzione. Jeśli ich dane przepadły na zawsze, to prawdopodobnie nigdy nie będą w stanie ich już odnaleźć.

Brytyjskie Biuro Informacji Publicznej nie odnotowało w swoim rejestrze przypadku naruszenia bezpieczeństwa w Petlog. Jednakże warto podkreślić, że nie wszystkie incydenty tego typu muszą być zgłaszane.

Jakie ma rozwiązanie Petlog? Po prostu informuje swoich użytkowników, że muszą zarejestrować zwierzaki na nowo. "Wszystkie dane z mikroczipów nadal znajdują się w bazie danych i w przypadku zaginięcia pupilka, jego odnalezienie nie będzie utrudnione" - napisała firma w komunikacie do użytkowników.

Wywołało to jednak oburzenie na mediach społecznościowych. W przypadku utraty danych u zagubionych, zaczipowanych zwierzaków, w praktyce pupilków nie da się przerejestrować - zauważyła jedna z użytkowniczek Petlog.

Petlog utrzymuje, że dane nie zostały utracone, lecz jedynie doszło do błędu w ich sortowaniu, który został już naprawiony.