Polski rząd przypomina: masz bana na Facebooku? Ministerstwo pomoże ci z nim walczyć
Polski rząd ma dziwny pomysł na niesienie pomocy obywatelom. Nie chodzi jednak o podniesienie kwoty wolnej od podatku. Polska jest pierwszym krajem, w którym aparat państwowy pomoże obywatelom w konfliktach z moderacją Facebooka. System działa od grudnia.
25.01.2019 | aktual.: 25.01.2019 20:22
O umowie z platformą społecznościową przypomniał na Twitterze Adam Andruszkiewicz, sprawujący obecnie funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Umowa ma pomóc z jednym z poważniejszych problemów na Facebooku – usuwaniem wpisów lub blokowaniem dostępu do konta na określony czas bez naruszenia zasad korzystania z platformy społecznościowej. Użytkownik może oczywiście złożyć skargę do Facebooka. Wielokrotnie pisaliśmy jednak, że wytyczne dla moderatorów są wyraźnie stronnicze. Wiele postów nie zostaje przywróconych, mimo że w zasadzie nie łamią regulaminu. Tu do akcji wkracza Ministerstwo Cyfryzacji.
Na stronie MC znalazł się już formularz zgłoszenia, pozwalający wnieść odwołanie od decyzji Facebooka. Ministerstwo Cyfryzacji będzie nam pomagać, jeśli usunięte treści naszym zdaniem były zgodne z regulaminem korzystania z Facebooka i standardami społeczności oraz gdy nie otrzymamy odpowiedzi na reklamację w ciągu 72 godzin. MC nie będzie przyjmować zgłoszeń dotyczących treści niezgodnych z prawem i naruszających regulamin portalu społecznościowego.
By skorzystać z tej możliwości, trzeba mieć Profil Zaufany, który będzie wykorzystany do potwierdzenia tożsamości użytkownika. Skargę może wnieść każdy, kto ukończył 18 lat i jest autorem treści lub posiadaczem zablokowanego konta. Do zgłoszenia trzeba będzie załączyć zrzuty ekranu lub inny widok usuniętych treści, a także link do wpisu, którego dotyczy zgłoszenie, opis sytuacji i datę zdarzenia. Odpowiedź od Facebooka otrzymamy w ciągu 30 dni od wysłania zgłoszenia.
Umowa z Facebookiem jest ciekawa, ale też kuriozalna. MC informuje, że jeśli Facebook nie odpowie w wyznaczonym czasie, zgłoszenie zostanie automatycznie zamknięte. Ta informacja nie nastraja optymistycznie. Ministerstwo Cyfryzacji widocznie umówiło się z Facebookiem, że platforma społecznościowa może tak samo ignorować nasze reklamacje, jak robiła to dotychczas. Jest też druga, bardziej polityczna teoria. Na Twitterze niektórzy widzą w posunięciu Andruszkiewicza próbę pomocy opłacanym trollom lub skrajnie prawicowym środowiskom na Facebooku. W końcu polityk działał w Młodzieży Wszechpolskiej i stowarzyszeniu Endecja. Trzeba jednak pamiętać, że umowa z Facebookiem powstawała zanim Andruszkiewicz rozpoczął pracę w MC.
Usługa jest bezpłatna dla obywateli. Nie wiadomo, ile kosztowało jej przygotowanie i czy tych pieniędzy nie można było przeznaczyć na poprawę działania e-administracji.