Piracka afera w australijskiej policji
Podczas przeprowadzanego w południowej Australii audytu systemówkomputerowych wyszło na jaw, że tamtejsi policjanci przechowują naswoich służbowych komputerach filmy DVD, którymi nawzajemwymieniają się za pośrednictwem wewnętrznej sieci. Na chwilę obecną nie jest znane pochodzenie nielegalnychmateriałów, które zostały wykryte na policyjnych komputerach.Przypuszcza się, że zostały pobrane z Internetu za pośrednictwemsieci P2P, bądź skopiowane z prywatnych komputerów australijskichpolicjantów. O całym zajściu natychmiast poinformowani zostaliprzełożeni funkcjonariuszy, na komputerach których wykryte zostałynieprawidłowości. Jednak jak podaje rzecznik prasowy australijskiejpolicji, nie będzie śledztwa w tej sprawie. Żadnemu z tamtejszychpolicjantów nie zostanie postawiony zarzut, a to dlatego, że wsprawę zamieszana jest ogromna liczba "stróżów prawa". Australijska Federacja przeciwko Kradzieży Praw Autorskich niezgadza się z takim rozwiązaniem zaistniałej sytuacji i zapowiada,że wystąpi do władz o pisemne uzasadnienie decyzji. Warto dodać, żezgodnie z obowiązującym w Australii prawem każdemu z zamieszanych wtym incydencie policjantów groziło do pięciu lat pozbawieniawolności i grzywna wynosząca 60 tys. USD.
08.04.2008 19:43