[PGA] O dwóch takich, co obeszli Poznań Game Arena 2015

Poznań Game Arena 2015 już za nami. Znane targi z roku na rok starają się przyciągnąć większe rzesze fanów świata elektronicznej rozrywki i pozwolić nam zapomnieć, że na kilka lat zniknęły z jesiennej ramówki imprez branżowych. Minioną edycję można uznać jak najbardziej za udaną. Organizatorzy cieszą się z ponoć rekordowej frekwencji zwiedzających oraz wyprzedawania się biletów, widzowie ponarzekali na ścisk, ale z torbami pełnymi gadżetów tłumnie opuszczali hale. Redakcja dobrychprogramów też naturalnie swoje zdanie o PGA ma. Kristov_pl oraz TomisH w końcu robili relację.

[PGA] O dwóch takich, co obeszli Poznań Game Arena 2015

19.10.2015 16:01

Krzysiek: Jeśli chodzi o organizację Poznań Game Arena, w tym roku było według mnie dużo lepiej niż w latach ubiegłych. Dołożenie hal, których mieliśmy 8, poskutkowało większym rozproszeniem odwiedzających, co przełożyło się z kolei na mniejszy ścisk. Pomogło to też w uniknięciu problemu z przepełnieniem. Pamiętamy przecież, jak w zeszłym roku sprzedaż wejściówek została wstrzymana na kilka godzin, ponieważ w halach wystawowych przebywało już za dużo ludzi. Od strony dziennikarskiej dobrze wspomnieć, że centrum prasowe było na uboczu, gdzie dostępu nie mieli zwiedzający i dało się w spokoju skupić się na pracy. Pewnym niedociągnięciem w organizacji w moim odczuciu była dewaluacja dnia VIP. W tym roku pierwszego dnia pojawiło się zdecydowanie za dużo osób, zwłaszcza młodych, które dość mocno ograniczały dostęp do stoisk czy też do rozmowy z przedstawicielami wystawców. Przeszkadzali niestety.

Obraz

Tomek: Wychodząc z punktu widzenia sprzętowca, dla którego liczyły się kontakty przede wszystkim biznesowe, zapominasz, że na VIP Day normalnie sprzedawano przecież bilety. Okazuje się, że 100 złotych to nie był taki wielki wydatek, w rezultacie czego mieliśmy masę ubranych w bluzy nastolatków przechadzających się obok obleczonych w garnitury marketingowców. To się jeszcze pogłębi. Ponieważ w sobotę i niedzielę ścisk był taki, że sam w zaduchu i lekkim chaosie nie czułem się komfortowo (chwała darmowym napojom!), gdyby moje dziecko nadawało się już na PGA, osobiście dostałoby ode mnie pieniądze na VIP-a. Swoją drogą grający rodzice często nie myślą. Widziałeś ile osób z wózkami i nawet dziećmi poniżej pół roku pchało się w tłum? Taki rodzic przecież niewiele obejrzał, a pociecha umęczyła się też na pewno ponad siły...

Krzysiek: Masz rację, zwyczajny brak wyobraźni. Może jakieś ograniczenia wiekowe? Zwiedzających jest widocznie coraz więcej. W tym roku przez trzy dni targowe ponoć przez kompleks przetoczyło się ponad 66 tysięcy osób. Co prawda mniej, niż się spodziewano, jednak wynik i tak niezły. Pochwalić trzeba wystawców, że na czas targów udało się im przygotować kilka premierowych produktów. ASUS, MSI czy Acer wywiązali się z tego zadania wyśmienicie. Mnie osobiście najbardziej ucieszyła obecność Steam Machine od Alienware i szansa pobawienia się Steam Controllerem. Dopiero jest rozsyłany do ludzi, którzy go zakupili w przedsprzedaży. Jako że w redakcji zajmuję się sprzętem to akurat na te aspekty zwróciłem uwagę. Zresztą premier czy produktów przedpremierowych było więcej, jak wiele modeli myszek lub klawiatur.

Obraz

Tomek: Z gryzoni bardzo przypadły mi do gustu propozycje nie do końca znanej na naszym rynku firmy Mionix. Przygotowuję się na nadejście myszy z sensorami biometrycznymi poprzez przestawienie się na najprostszy model z linii Naos i jestem zadowolony. Najbardziej oblegane było stoisko Cdp.pl, z kolejką ciągnącą się dookoła stanowiska, ale to z uwagi na atrakcyjne ceny w Giermaszu. Albo może była ona do Jezusa grającego w Gwinta z Geraltem? Śmieję się, ale cosplay to rzecz jasna już stały element podobnych imprez. Wydawca miał też konkurs w dojenie krowy, a z boku swą ciężarówkę prezentowało World of Tanks. Nie dało się poza tym przejść obojętnie obok zielonej strefy Xboksa One i chyba demko Rise of the Tomb Raider zgromadziło więcej gapiów, niż prorodzinne Nintendo z wielkim pluszowym Mario. Techland przyciągał uwagę turniejem w WRC 5, a zaraz obok u Acera kręciła się przy swoim samochodzie Karolina Pilarczyk. Drifterka, tak jak zresztą i urocze hostessy, bardzo poprawiały wizerunek poszczególnych wystawców. Dostrzegłem tylko dziwną modę na buty nie pasujące do kostiumów. Płaskie kolorowe adidasy nie komponują się z czarną lycrą.

Krzysiek: Ja to po części rozumiem, bo to praca na stojaka, chociaż promotorzy pewnie nie byliby zadowoleni. Ale dlatego nie masz zdjęć tych dziewczyn, by nie widzieli. Już bardziej pomarudziłbym na ten VIP Day. Ewentualnie targi powinny być przedłużone o jeden dzień, kiedy dostęp miałaby tylko prasa i ludzie związani z branżą. Można by wtedy spędzić znacznie więcej czasu na poszczególnych stoiskach i znacznie lepiej je spenetrować. Jest jeszcze jedna rzecz, która mi osobiście się nie podobała. Wydarzenie Stars4Fans. W osobnej hali można było spotkać najbardziej znane osobistości polskiego YouTuba. Znane z tego, że „grają w grę” lub robią inne głupie wybryki publicznie. Wkurzyło mnie wręcz, że aby wejść do tej ekskluzywnej przestrzeni, trzeba było zakupić dodatkowy bilet, w ramach którego można było otrzymać autograf tych znanych osobistości. Ceny bardzo zachęcające, 50 zł za dzień. A może chcecie zjeść zimne przekąski z gwiazdami, wtedy trzeba wysupłać bagatela 440 zł. Dla mnie żenada!

Obraz

Tomek: Tylko widzisz, dla tych wątpliwej, jak to stwierdzasz, jakości idoli z Internetu na PGA 2015 przyjechała cała masa ludzi. Przyćmili z merytorycznego punktu widzenia znacznie ciekawszy Zjazd Twórców Gier, czy też obecnie Game Industry Conference. I zgadnij co. Młodzieży też nie podobała się opcja dodatkowych biletów, ale co miała robić. Chcesz autograf to płać. Fajnie, że na tym tle świetnie wypadli znani gracze, chętnie i za darmo robiący sobie zdjęcia z fanami. Na bezpłatnej grze także można się wybić. World of Tanks miało w ogóle wielki turniej Continental Rumble w osobnej hali. Wargaming z miesiąca na miesiąc udowadnia, że czołgi w Polsce to popularny sport. Elektroniczny. Coraz więcej zdolnych programistów zakłada też firmy deweloperskie, bo nurt Indie w kraju prężnie się rozwija. Mieli swoją halę, z Kopanito, SUPERHOTEM, Shadow Warriorem 2 czy automatową wersją znanego ze smartfonów Timbermana.

Ogólnie nasze zdania są jednogłośne. Na Poznań Game Arena warto jest się wybrać, chociaż standardowo kilka rzeczy da się jeszcze usprawnić. Poza wyżej wymienionymi kwestiami, przydałoby się znowu więcej koszy na śmieci na halach, należy popracować nad wentylacją pomieszczeń oraz rozbudować zaplecze gastronomiczne wewnątrz Międzynarodowych Targów Poznańskich. Inna sprawa to optymalizacja przestrzeni wystawienniczej, by między stanowiskami nie tworzyły się korki. Wbrew pozorom, płatne bilety widzi się jednak jako dobry pomysł, z czym zgadzał się niemal każdy przypadkiem podpytywany przez nas przybyły, strasznie skarżąc się na warunki przykładowo w trakcie Intel Extreme Masters w Katowicach. Tu ścisk był, ale znośny.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)