Oszustwo na "niemieckiego lekarza". Miała być miłość, skończyło się utratą pieniędzy

W ostatnim czasie rosnącą popularnością cieszą się oszustwa na lekarzy i pielęgniarki ONZ, którzy rzekomo przebywają na misjach w różnych częściach świata. Jego schemat jest bardzo prosty - wirtualnie uwieść swoją ofiarę, a następnie wyłudzić od niej niemałe pieniądze. Przekonała się o tym mieszkanka powiatu zwoleńskiego, która uwierzyła w miłość "niemieckiego lekarza".

Kobieta padła ofiarą oszusta podającego się za niemieckiego lekarza
Kobieta padła ofiarą oszusta podającego się za niemieckiego lekarza
Źródło zdjęć: © Unsplash
Karolina Modzelewska

06.02.2023 13:52

Policja poinformowała o kolejnej ofierze internetowego oszustwa, w którym cyberprzestępcy podszywają się pod lekarzy lub pielęgniarki Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), przebywających na kontrakcie w różnych częściach świata. W omawianym przypadku rzekoma misja miała się odbywać na jednej z wysp Pacyfiku. Z opublikowanych informacji wynika, że mieszkanka powiatu zwoleńskiego w 2022 r. na jednym z portali społecznościowych poznała mężczyznę. Podwał się on za niemieckiego ortopedę.

Oszustwo na "niemieckiego lekarza"

Jak bywa w większości tego typu oszustw, mężczyzna korespondował z kobietą przez dłuższy czas, zdobywając jej zaufanie i przyzwyczajając do swojej obecności w jej życiu. Po pewnym czasie zaczął deklarować swoje uczucia oraz chęć spotkania. "Niemiecki ortopeda" poinformował swoją ofiarę, że jedyną możliwością na spotkanie jest wzięcie przez niego urlopu, za który niestety trzeba zapłacić. Dodatkowo o urlop musi wnioskować najbliższa osoba.

Jak donosi Policja, kobieta nie miała potrzebnych środków, o czym poinformowała mężczyznę. Dlatego "nowy znajomy, chcąc utwierdzić szczere intencje wobec kobiety, podał jej dane do swojego konta, aby mogła skorzystać z jego pieniędzy". W ten sposób chciał zwiększyć swoją wiarygodność i zdobyć zaufanie kobiety. Oczywiście przekazane dane były fałszywe, ale zanim kobieta zdążyła się o tym przekonać, wykonała kilka przelewów na konto mężczyzny, a dodatkowo wzięła kredyt w banku i pożyczyła pieniądze od znajomych. Łącznie straciła 100 tys. złotych. Minęło pół roku, zanim zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Sprawę zgłosiła funkcjonariuszom.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To kolejny taki przypadek zgłoszony w ostatnim czasie Policji. Nie tak dawno informowaliśmy o "znajomości" trwającej aż 4 lata. W tracie tego czasu 56-letni mieszkaniec Olsztyna korespondował z osobą, która podawała się za wojskową pielęgniarkę będącą na misji w Syrii. Co ciekawe, kobieta zapewniała go, że ojciec zostawił jej w spadku majątek w skarbcu. Mężczyzna stracił 190 tys. złotych. W podobną pułapkę wpadła 71-letnia mieszkanka Wejherowa. Kobieta przelała 32 tys. złotych "lekarzowi z ramienia ONZ".

Przypominamy, aby korzystając z portali społecznościowych, a w szczególności aplikacji randkowych zachować ostrożność. Doświadczeni oszuści sprawnie manipulują emocjami swoich ofiar, sprawiając, że tracą zdolność racjonalnego myślenia. W takich przypadkach nawet najmniejszy błąd może nas sporo kosztować. Nie dajmy się nabrać na obietnice wielkiego uczucia, zwłaszcza gdy takie deklaracje składają osoby, których nawet nie widzieliśmy na oczy.

Karolina Modzelewska, dziennikarka dobreprogramy.pl

Jesteś świadkiem próby oszustwa?Poinformuj nas o tym zdarzeniu!

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)