Odłamki rakiety SpaceX spadły na farmę w Waszyngtonie
Zbiornik ciśnieniowy z rakiety SpaceX Falcon 9 spadł na farmę w stanie Waszyngton. Jak poinformowało miejscowe biuro szeryfa, zbiornik wielkości sporego worka treningowego pozostawił po sobie wgniecenie w ziemi. Na szczęście nikomu nie stała się krzywda.
03.04.2021 | aktual.: 03.04.2021 13:44
Jak donosi The Verge właściciel farmy w hrabstwie Grant w stanie Waszyngton znalazł fragment rakiety SpaceX w zeszły weekend. Czarny zbiornik ciśnieniowy był pozostałością po rozpadzie statku kosmicznego Falcon 9. Farmer zdecydował się na zgłoszenie tego zdarzenia do biura lokalnego szeryfa. Ten zaś zdecydował się skontaktować ze SpaceX aby potwierdzili, że część należy do nich oraz odebrali ją od farmera.
Szeryf Tom Jones potwierdził, że zespół SpaceX odzyskał fragment rakiety, zaś jego biuro nie ujawniło żadnych dalszych szczegółów na temat miejsca znalezienia komponentu.
Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy fragmenty rakiet spadają na ziemię. W ostatnich tygodniach tego rodzaju wydarzenia mają miejsce dosyć często. Wystarczy wspomnieć chociażby eksplozję prototypu rakiety SpaceX, której szczątki spadły jako sterta gruzu w Teksasie zaledwie kilka dni wcześniej.
Ze względu na wielkość tego rodzaju odłamków, należałoby się zastanowić nad bezpieczeństwem tego rodzaju prób. Zachodzi niebezpieczeństwo, że prędzej czy później tego rodzaju śmieci mogą doprowadzić do niebezpiecznego wypadku i spowodować czyjeś zagrożenie życia.
The Verge podaje, że zdaniem astrofizyka Jonathana McDowella z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, wszystko wskazuje na to, że z ostatnimi misjami SpaceX coś poszło nie tak. Firma nie komentuje jednak ostatnich doniesień.