Nowoczesny samochód stanął na środku drogi, ponieważ komputer instalował aktualizację
Aktualizacje systemu operacyjnego wciąż kojarzą się głównie ze smartfonami czy komputerami. Często ich instalacja oznacza brak możliwości korzystania z urządzenia przez kilkanaście minut. Nie stanowi to problemu dla użytkownika, który wówczas może po prostu odejść od biurka i zrobić sobie kawę, czekając na zakończenie procesu instalacji. Co jednak, jeśli aktualizacja będzie dotyczyła samochodu, który właśnie porusza się po publicznej drodze? No cóż, z konsekwencjami wgrywania nowego oprogramowania musiał zmierzyć się jeden z kierowców skomputeryzowanego chińskiego samochodu.
02.02.2019 | aktual.: 02.02.2019 14:55
Samochód rozpoczął instalację aktualizacji na ruchliwej drodze
Chińska firma Nio, która specjalizuje się w produkcji elektrycznych samochodów mających być konkurencją dla Tesli, zaliczyła wizerunkową wpadkę. Nowoczesny pojazd zablokował bowiem jeden z pasów na ruchliwej ulicy w Pekinie. Problem nie wynikał z mechanicznej usterki, samochód nie mógł ruszyć, bowiem rozpoczął aktualizację oprogramowania.
Producent Nio potwierdził incydent, argumentując, że wina leży po stronie człowieka. Kierowca miał bowiem przypadkowo wykonać serię operacji, które aktywowały aktualizację systemu, gdy stał w korku na ulicy Changan Avenue. Cały proces instalacji nowego oprogramowania zajął ponad godzinę, przez ten czas skomputeryzowany samochód nie odpowiadał na jakiekolwiek polecenia. Po przybyciu policji, osoby zamknięte w środku Nio, nie mogły nawet uchylić szyby.
Nio wydał już także oświadczenie, w którym przeprosił za spowodowane kłopoty. Ponadto firma obiecała wprowadzenie zmian w systemie zatwierdzenia aktualizacji, które mają na celu uczynienie go bardziej transparentnym, aby już więcej nie doprowadzić do podobnych sytuacji.
Incydent wywołał dość sporą dyskusję wśród internautów. Sporo osób zgodnie stwierdziło, że wina leży po stronie producenta, który nie wdrożył odpowiednich zabezpieczeń. Oczywiście, oprogramowanie nie powinno dopuścić do sytuacji, gdy aktualizacja instalowana jest podczas poruszania się na publicznej drodze. Jednakże, warto mieć na uwadze, że proces instalacji oprogramowania nie rozpoczął się automatycznie. Został wywołany przez kierowcę.
Podobnych incydentów może być więcej
Niestety, brak przejrzystości interfejsu i znacznie wyższy poziom skomplikowania względem bardziej klasycznych samochodów, może doprowadzić do podobnych incydentów w przyszłości. Jeśli system nie zostanie zabezpieczony, to niewykluczone, że także na europejskich drogach będziemy stać w korku, ponieważ samochód Nio, Tesli czy BMW, właśnie rozpoczął wgrywanie nowego oprogramowania.
Co więcej, jak najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym wspomniana aktualizacja kończy się niepowodzeniem. Wówczas jedynym rozwiązaniem może okazać się laweta i oddanie samochodu do naprawy.
Owszem, nowoczesne samochody, takie jak Audi A7 czy BMW serii 7, posiadają wiele zalet. Jednakże, wraz z coraz bardziej zaawansowaną elektroniką, pojawia się więcej elementów, które mogą się zepsuć. Niewykluczone, że w kolejnych generacjach skomputeryzowanych samochodów, usterki oprogramowania będą równie powszechne, jak dziś zdarzają się uszkodzenia silnika czy zawieszenia.