Natec Genesis G77 – niesłychanie tanie granie
Akcesoria do gamingu kojarzą się nierozerwalnie z wysokimi cenami. Klawiatury czy myszki za kilkaset złotych nie dziwią już praktycznie nikogo obytego z elektronicznym sportem. Jednak jest spora rzesza niedzielnych graczy, którzy wyczynowych sprzętów nie potrzebują a przy tym wydatek na myszkę powyżej 100 PLN wywołuje u nich wręcz odrazę. Kilka marek próbuje dość delikatnie odmienić ten stan rzeczy i wprowadza tanie rozwiązania dla graczy przy zachowaniu bardzo atrakcyjnej ceny. Jednym z takich pionierów jest firma Natec, która zaprezentowała markę Gensis a my mamy okazję przyjrzeć się bliżej „najmocniejszemu” modelowi myszki dla graczy o oznaczeniu Genesis G77.
27.04.2012 16:20
O marce Genesis mieliście okazję przeczytać podczas relacji z tegorocznych targów CeBIT, gdzie nasza ekipa na żywo relacjonowała dla Was to wydarzenie. Już na targach produkty z nowym logiem wzbudziły zainteresowanie i przyciągały zwiedzających niczym lep muchy. Ciekawy dizajn i bardzo atrakcyjna cena utwierdzały zwiedzających stoisko Natecka, że mogą mieć do czynienia z produktem może nie przełomowym a wyważonym w tych właśnie aspektach. A jak to wygląda z bliska?
Pierwsze wrażenie po wypakowaniu… Myszka wydaje się być dość mała, w pudełku, przed rozpakowaniem wydawała się nieco większa. Osobiście jestem zwolennikiem dość dużych i ciężkich rozwiązań jak choćby Microsoft SideWinder X5, którego w wolnych chwilach katuję w domowym zaciszu. Wracając do Genesis G77, jej kształt jest nawet ergonomiczny, ręka spoczywająca na niej dłużej niż godzinę nie męczy się. Można się sprzeczać co do jakości zastosowanych materiałów — w moim odczuciu, przy pierwszym kontakcie gryzoń był zbyt plastikowy. W zasięgu palców odnajdziemy w sumie sześć przycisków, dwa tradycyjne, lewy i prawy, pod kciukiem domyślnie ustawione w przód i cofnij, jeden guziczek do zmiany rozdzielczości sensora i jeden klawisz ukryty w rolce. Zdecydowanie zabrakło mi dodatkowych klawiszy w rolce, na przykład nawigacji lewo-prawo, z której od dłuższego czasu korzystam i jestem ich zdecydowanym zwolennikiem.
Producent wyposażył myszkę w sensor optyczny, którego czułość możemy zmieniać w czterech zakresach 800/1200/1600 i 2000 DPI. Wartości w zupełnie wystarczające, zarówno w codziennej pracy jak i do „niedzielnego” grania. Myszka jest czuła i reaguje w sposób zadowalający. Drobnym niedociągnięciem jest to, że przy każdym uruchomieniu komputera gryzoń startuje z domyślnym zakresem 800 DPI i za każdym razem trzeba klikać do bardziej żwawych wartości. Bardzo miłym zaskoczeniem było dla mnie odkrycie, że w tym modelu producent dociążył manipulator ciężarkami, które są nieodzowne w bardziej wyczynowych sprzętach dla graczy. Zrobił to jednak trochę po łebkach. Po wyjęciu ciężarków, mysz jest tak lekka, że praktycznie nie czuje się jej w rękach, dopiero po całkowitym obciążeniu, czujemy, że coś trzymamy w dłoni. Na koniec warto wspomnieć o dość długim kablu, sięgającym około 2,5 metra i „pozłacanej” końcówce USB.
Obcowanie z Genesis G77 uważam za bardzo owocne. Jak widać sprzęt aspiruje do miana gamingowego i jak dla mnie nawet mu się to udaje. Zwłaszcza patrząc przez pryzmat ceny. Sugerowana cena przez producenta to 46,90 zł, jednak nie jest wyjątkiem znalezienie myszki w cenie poniżej 40 zł. Przy tej cenie praktycznie wszystkie niedociągnięcia, które wymieniłem, bledną. Jeśli nie chcesz wydawać fortuny na gryzonia to model G77 jawi się bardzo atrakcyjnym wyborem.