Microsoft zrobi porządek z podstępnymi narzędziami do porządkowania Windowsa
Wszyscy chyba znamy te narzędzia do naprawiania i serwisowaniasystemów Windows, które całą swoją funkcjonalność ukrywają zakolorowymi przyciskami rozpoczęcia skanowania, by następniewyświetlić ogólnikowe komunikaty o „problemach z komputerem”.Naprawić je całkiem łatwo, kliknięciem kolejnego kolorowegoprzycisku… który prowadzi do sklepu producenta z licencjami napełną wersję, gdyż ta darmowa potrafi jedynie skanować. Tenmodel biznesowy towarzyszył systemom Microsoftu od dziesięcioleci –i towarzyszyć będzie już tylko jeden miesiąc dłużej. Firma zRedmond uznała, że czas zrobić porządek z narzędziami doporządkowania, które próbują wymusić na użytkowniku zapłacenieza licencję na pełną wersję.
31.01.2018 11:24
Już od 1 marca 2018 roku Windows Defender i pozostałe produktybezpieczeństwa Microsoftu zaczną traktować aplikacje próbującezmusić użytkowników do zakupu licencji jak niechcianeoprogramowanie, usuwając je z systemu. Dziesiątki, jeśli niesetki narzędzi do czyszczenia Rejestru czy optymalizacji wydajności,wyświetlających alarmowe komunikaty tylko po to, by wpłynąć napsychikę użytkownika, odejść ma do lamusa.
Ta szokująca dla wielu niezależnych producentów oprogramowaniawieść, uderzająca w samo sedno ich modelu biznesowego, pojawiłasię na łamach oficjalnegobloga Windows Defender Security Intelligence. Microsoft informujeo swojej bibliotece definicji niechcianego oprogramowania,uzupełnianej zarówno pracą ekspertów jak i zgłoszeniamiużytkowników. Teraz jednak znacząco się ona rozszerzy, gdyżznacznie zaostrzono kryteria oceniania podejrzanego oprogramowania.
Pojawiła się tam nowa kategoria niechcianych zachowań:komunikacja wymuszająca. Oto jak Microsoft wyjaśnia tękwestię:
[quote]Programy nie mogą wyświetlać alarmujących lub wymuszającychwiadomości czy też zwodzących treści, aby nakłonić użytkownikado zapłacenia za dodatkowe usługi czy zbyteczne działania.
Oprogramowanie, które zmusza do określonego zachowania wyróżniasię między innymi następującymi cechami:
- Donosi o błędach w systemie użytkownika w przesadny lubalarmujący sposób, wymagając od użytkownika zapłacenia zanaprawienie błędów lub wykonanie takich działań jak wypełnienieankiety, pobranie pliku, zapisanie się do newslettera itp.
- Sugeruje, że żadne inne działania nie rozwiążą wykrytychbłędów.
- Żąda, aby użytkownik podjął działania w określonym czasieby rozwiązać rzekome problemy.
[/quote]To przełomowy krok w ochronie zwykłych użytkowników przedoprogramowaniem traktującym ich jak owieczki do strzyżenia. Wieleosób nie mających pojęcia o technice komputerowej, nie mówiącjuż o działaniu i architekturze systemów operacyjnych, widzącalarmujące komunikaty czerwonym fontem przekonana jest, że musizapłacić, by ich komputer dalej działał. Co gorsze, po jakimśczasie mogą natrafić na ten sam optymalizator pod inną nieco nazwąi szatą graficzną, który ponownie odkryje w ich systemie błędy –i ponownie wezwie do zapłaty.
Producenci oprogramowania, którzy chcą upewnić się, że ichnarzędzia spełniają standardy Microsoftu w zakresie tego, codopuszczalne względem użytkownika powinni wysłać swoje aplikacjedo Windows Defender Security Intelligence (korzystając z opcjiSoftware Developer). Eksperci Microsoftu ocenią je pod względemzgodności z uaktualnionymi wytycznymi – a jeśli się okaże, żewytycznych tych nie spełniają, to cóż, pozostaje miesiąc napoprawienie takiego wymuszającego zachowania oprogramowania.