Microsoft ocali mistrza świata w szachach przed rosyjskimi hakerami. A co ze sztucznymi inteligencjami?
06.11.2016 18:36, aktual.: 30.11.2016 10:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Magnus Carlsen uważany jest za jednego z najlepszych, jeśli nienajlepszego ludzkiego gracza w szachy w historii. Oczywiście zkomputerami nie ma żadnych szans, ale nie przeszkadza mu to wsportowej rywalizacji z innymi ludzkimi graczami. Norweski mistrzświata już 11 listopada rozpocznie rozpisany na 12 gier meczszachowy z rosyjskim arcymistrzem, Siergiejem Kariakinem. Tym razemjednak, jak rozpisują się zachodnie media, mecz będzie miałwymiar też cybernetyczny. I nie chodzi tu o wykorzystanietreningowych komputerów. Podobno Carlsen boi się rosyjskichhakerów, którzy mają wykraść tajemnice jego gry. Boi się takbardzo, że o ochronę poprosił Microsoft.
Urodzony na Krymie Siergiej Kariakin jest przedstawiany jako pupilWładimira Putina (głośno popierając przejście Krymu w ręceRosji). Niezależnie od poglądów politycznych, nikt jednak nie możeodmówić mu szachowego talentu, jest bowiem najmłodszym w historiigraczem, któremu federacja FIDE przyznała tytuł arcymistrza –miał wtedy 12 lat i siedem miesięcy. Magnusowi Carlsenowi, którytytuł arcymistrza otrzymał w wieku 14 lat, zdołał zaleźć jużza skórę, dwukrotnie wygrywając w turniejach Norway Chess – wlatach 2013 i 2014. W punktacji Rosjanin wypada jednak słabiej – zCarlsenem do tej pory przegrał czterokrotnie, raz wygrał, 16 gierzaś zremisował.
Na tydzień przed mającym odbyć się w Nowym Jorku meczem otytuł mistrza świata, urzędujący mistrz poczuł się zagrożonydziałalnością rosyjskich hakerów. Podobno chcą oni wykraśćtajniki jego treningu – przekazując je Kariakinowi pozwolązniwelować element zaskoczenia. Zwrócił się więc o pomoc dofirmy Microsoft, i pomoc tę uzyskał. Pani Vibeke Hansen znorweskiego oddziału firmy stwierdziła, że jej firma stworzyłabezpieczne środowisko treningowe, zaoferowała bezpieczne narzędziakomunikacji i pracy grupowej. Podkreśliła, że kluczową sprawąpodczas przygotowań jest bezpieczeństwo, wymagają one wielepracy, analiz, strategicznych sparringów i mnóstwo mocyobliczeniowej (…) Wtym wszystkim nie mogą przepaść żadne dane, nic nie może wpaśćw ręce osób trzecich.
Microsoft nie ujawnił, jak konkretnie wygląda pomoc dlaCarlsena, ale trudno się temu dziwić, warstwa tajemnicy jestdodatkową obroną. Zachodni komentatorzy podkreślają, że obawyprzez Rosjanami są uzasadnione, szczególnie w świetle ostatnichataków spearfishingowych hakerskiej grupy Strontium, którzy jużkilkakrotnie z powodzeniem przechwycili i udostępnili prywatne danesportowców oraz wyniki testów ze Światowej Agencji Antydopingowej.Łączą to też z aktywnością rosyjskich hakerów, którzyprzeprowadzić mieli ostatnio cyberataki wykorzystujące niedawnoodkrytą przez Google lukę w Windowsach.
Z łopatą na koparkę
Całą sprawę oczywiście można potraktować jako kolejny etapnapinania się w relacjach Wschód-Zachód. Jest jak w minionymstuleciu, gdy szachy, jak i cały sport były częściązimnowojennej polityki. Tym razem jednak całą sprawę trudnotraktować równie poważnie. Minęło niemal 20 lat od przegranej wszachy ówczesnego mistrza świata Garri Kasparowa z superkomputeremDeep Blue. Najlepsi ludzcy arcymistrzowie nie mają szans z programamiszachowymi. W rankingu elo Carlsen miał w pewnym momencie rekordowe2853 punkty. Tymczasem wszystkie najpopularniejsze silniki szachowejuż dawno przekraczają 3200-3300 punktów. Nie zaskakuje więc, żew zeszłym roku wydało się, że arcymistrz Gruzji podczas gry zarcymistrzem Armenii po każdym ruchu uciekał do toalety, by tamskorzystać z pomocy programu szachowego uruchomionego na iPhonie.Szachy z jednej ze szczytowych dyscyplin ludzkiego umysłu stały siępo prostu kolejną dziedziną, w której maszyny nas zdeklasowały.
Fani StarCrafta niech nie będą jednak tacy pewni siebie.Sztuczna inteligencja AlphaGo, która wygrała mecz z jednym znajlepszych ludzkich graczy w go, właśnie wzięła się za tegopopularnego RTS-a Blizzarda. Jeszcze kilka lat, i nie będzie gry, wktórej ludzie nie wypadają kiepsko. No może poza koszykówką, piłkąnożną czy innymi realnymi sportami.