Linux Mint 20 wydany. Koniec 32‑bitowej binarki
LInux Mint, dystrybucja uważana przez wielu za najlepszą w przypadku przesiadki z Windowsa, doczekał się właśnie nowej wersji. Wydanie oznaczone liczbą 20, a kodowo określane jako Ulyana, nie jest może rewolucyjne, ale wnosi kilka istotnych zmian.
28.06.2020 09:48
System bazuje na Ubuntu 20.04, więc oczywistą konsekwencją jest brak wersji 32-bitowej. Nominalnie wykorzystuje jądro Linux 5.4, a twórcy przewidują wspierać go do 2025 roku. Jest to tym samym wydanie o wsparciu długoterminowym (LTS). Jeśli chodzi zaś o środowiska graficzne, zwyczajowo wybierać można pomiędzy Cinnamon, MATE oraz Xfce.
Linux Mint 20—co nowego?
Pod maską największą rewolucją dla wielu będzie zapewne wyrzucenie obsługi paczek snap, ale na tym oczywiście nie koniec nowości.
Warpinator to nowe narzędzie do udostępniania plików w sieci lokalnej, będące duchowym spadkobiercą kultowego Givera, znanego jeszcze z Linuksa Mint 6. Twórcy zwracają szczególną uwagę na automatykę procesu wymiany plików. Komputery w LAN, ich zdaniem, znajdą się wzajemnie bez żadnej dodatkowej konfiguracji.
Wydaje się, że sporo czasu poświęcono także aplikacjom Xapps. I tak, Xviever został zoptymalizowany pod kątem pracy na pełnym ekranie, Xreader zyskał przycisk drukowania na pasku narzędzi, Xed natomiast – zdolność łączenia linii tekstu.
Ponadto, poprawiono implementację technologii NVIDIA Optimus. Widżet pozwala teraz na sprawne przełączanie kart graficznych, a do tego dGPU można na stałe przypisać do konkretnych rodzajów obciążenia—przez powiązanie np. ze wszystkimi aplikacjami na API Vulkan.
Wreszcie, sporo jest kosmetyki. Gdebi, czyli narzędzie do instalacji plików DEB, doczekało się odświeżonego UI. Są też nowe motywy i optymalizacje pod kątem ekranów HiDPI.
Więcej informacji, jak również odnośniki do ISO znajdziecie na blogu twórców. Przypomnę, Linux Mint 20 dostępny jest wyłącznie w wersji x64.