Ładowarki AirPower nie będzie. Apple bije się w pierś i oficjalnie anuluje projekt
29.03.2019 23:26, aktual.: 31.03.2019 11:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ładowarki AirPower nie będzie, a przynajmniej nie w dającej się przewidzieć przyszłości. Firma Apple przyznaje, że nie była w stanie zagwarantować odpowiedniej jakości tego produktu.
– Po długich staraniach, doszliśmy do wniosku, że AirPower nie spełni naszych wysokich standardów i anulowaliśmy projekt. Przepraszamy wszystkich klientów, którzy wyczekiwali tej premiery – pisze Dan Riccio, starszy wiceprezes Apple ds. inżynierii sprzętu, w mailu do TechCrunch.
Riccio tłumaczy, że Apple wciąż wierzy w rozwiązania bezprzewodowe i gwarantuje zaangażowanie w ich rozwój, jednak nie chce wypuszczać sprzętu jakkolwiek niedopracowanego.
Praw fizyki nie oszukasz, nawet będąc Apple'em
Nie ujawnia przy tym, o jakich dokładnie problemach technicznych mowa. Tym niemniej bazując na wcześniejszych plotkach, można śmiało założyć, że chodzi o zbyt wysoką temperaturę pracy. Zaletą AirPower miało być ładowanie sprzętu na całej powierzchni, bez szukania optymalnych punktów. A to wymaga dużego zagęszczenia cewek. Efekt jest bardzo łatwy do przewidzenia.
Ciężko natomiast stwierdzić, dlaczego przedsiębiorstwo, mimo projektowego impasu, nie przestało korzystać z AirPower w materiałach reklamowych. Ładowarkę zapowiedziano we wrześniu 2017 r. obok iPhone'a X, obiecując premierę w ciągu około roku. Co z tego wyszło, wszyscy doskonale wiedzą. Zatem skąd pomysł na przypomnienie o projekcie przy okazji premiery AirPods 2 z 20 marca br.? Cóż, to jedna z tych PR-owych tajemnic, których zwykły konsument chyba nigdy nie pojmie.