Kompania Braci: Chwała Bohaterom

Któż z nas nie lubi opowieści o bohaterskich czynach, które może i nie zawsze miały pozytywny przebieg, lecz ostatecznie dobro (które jest pojęciem względnym) wygrywało? Z pewnością mają one w sobie coś romantycznego, co akurat przemawia do ludzkiej wyobraźni - a przypadkiem II Wojna Światowa ma owego romantyzmu całkiem sporo. Zapewne dlatego regularnie pojawiają się na rynku tytuły traktujące właśnie o tym konflikcie zbrojnym. Do tego grona dołączył ostatnio kolejny produkt z serii Company of Heroes, za którym stoi znane i lubiane przez fanów gatunku RTS studio Relic. W oczekiwaniu na kolejną odsłonę swojego flagowego w chwili obecnej (obok Warhammer 40000: Dawn of War) produktu, oddano do naszych rąk nowy zestaw zawartości do rzeczonej gry. Danie to może nie jest zbyt obfite, ale smakuje bardzo dobrze.

Redakcja

27.05.2009 | aktual.: 01.08.2013 01:52

Dodatek ten nosi dumnie brzmiący tytuł Tales of Valor (u nas wydany pod nazwą Chwała Bohaterom), a stanowi drugie w serii samodzielne rozszerzenie do znakomitej strategii czasu rzeczywistego, jaką bez wątpienia jest Company of Heroes. Tym razem uraczono nas raptem trzema króciutkimi, za to zrealizowanymi z rozmachem, kampaniami oraz garścią nowych trybów do rozgrywek wieloosobowych. Być może długość nie jest największym atutem tej paczki, lecz za to całość mimo wszystko trzyma wysoki poziom. I przyciąga do monitora na kilka ładnych godzin, nie pozwalając się uwolnić. No i często się również będzie do niej wracać za sprawą wyśmienitego multiplayera.

Obraz

Scenariusz dla samotnego gracza skupia się, jak już wspomniałem, na trzech kampaniach, o długości powiedzmy "epizodycznej". Każdy rozdział prezentuje inną historię, koncentrując się na bohaterstwie uczestników danych wydarzeń. Przyjdzie nam pokierować losami załogi niemieckiego czołgu typu PzKpf VI (Tygrys), walcząc na przedpolach Villers-Bocage, wziąć udział w zmaganiach o groblę La Fiere wraz z kompaniami Able i Baker oraz prześledzić losy sił Wehrmachtu i Panzergrenadierów SS usiłujących powstrzymać najazd Aliantów w Falaise. Wszystko to powstało oczywiście w oparciu o autentyczne wydarzenia z okresu II Wojny Światowej, z tradycyjnym już w grach z tego cyklu realizmem plus szczegółowością.

[break/]Jeśli chodzi o realizację wszystkich trzech przedsięwzięć nie ma się raczej do czego przyczepić. Każdy z kompletów misji jest skonstruowany niezwykle starannie i efektownie. Są one bardzo kameralne, w przeciwieństwie do tego co spotkaliśmy w podstawowej wersji gry, czy w Na Linii Frontu - tutaj rozporządzamy tylko ograniczoną ilością jednostek, co z pewnością pozwala na lepsze zżycie się z nimi. Przeżywa się te opowieści razem z wojakami, również za sprawą klimatycznie wykonanych animacji pomiędzy kolejnymi etapami oraz przerywników zrealizowanych na silniku gry. Firma Relic po raz kolejny pokazała klasę.

Obraz

Nowinkę stanowi jedno dość interesujące rozwiązanie, a mianowicie opcja bezpośredniego ognia. Kursor myszy wówczas zmienia się w celownik, którym wskazujemy cel do wyeliminowania. Z początku podszedłem do tej koncepcji z rezerwą, po pewnym czasie jednak przekonałem się do słuszności tego pomysłu i używałem go z prawdziwą przyjemnością, w miejsce tradycyjnego wskazywania oraz klikania prawym przyciskiem myszy. Powraca zaś znany z poprzedniczek system awansowania i zdobywania doświadczenia, podczas rozgrywki otrzymujemy także punkty dowodzenia, które wydajemy na różnie umiejętności, przez co nasi herosi stają się bezlitosnymi maszynami do zabijania. Ale tutaj pojawia się pewien szkopuł - nie wiem, być może to ze mną coś jest nie tak, ale pomimo całej tej frajdy, jaką niewątpliwie mi Chwała Bohaterom dostarczyło, gra jest zwyczajnie zbyt łatwa. Przy dziewięciu raptem misjach można by oczekiwać jakiegoś większego wyzwania. Chociaż, co podkreślam na każdym kroku, w ostateczności jednak kampanie są naprawdę warte uwagi.

Obraz

Fani rozgrywek wieloosobowych na pewno ucieszą się z trzech nowych trybów, zwanych Operacjami. Dostępne są póki co trzy ich rodzaje – Skała, Walec Pancerny oraz Szturm. Różnią się one znacząco od tego, z czym mieliśmy do czynienia do tej pory. W żadnym z nich nie budujemy bazy, a mamy do dyspozycji oddaną garstkę jednostek, którymi musimy umiejętnie zarządzać, by osiągnąć zwycięstwo. W pierwszym trybie do czterech graczy walczy o utrzymanie miasta przed kolejnymi wrogimi atakami. Przypomina to trochę wariację na temat Left 4 Dead i dostarcza naprawdę mocnych wrażeń, promując przy tym grę zespołową. W Walcu Pancernym z kolei kierujemy czołgami (do wyboru jest sześć ich rodzajów) w starciu o dominację na mapie. Musimy przejmować kolejne punkty strategiczne. Tu również zabawa jest przednia, zaś emocji co niemiara.

[break/]Trzeci nowy rodzaj gry jest odwzorowaniem popularnego moda do WarCraft III Defense of the Ancients (DotA). Niezorientowanym spieszę z wytłumaczeniem – prowadzimy jednego bohatera (do wyboru są między innymi medyk, oficer czy snajper) przy wsparciu naszych kolegów. Cały skład liczyć może maksymalnie trzy osoby. Zadanie postawione przed nami brzmi stosunkowo łatwo – zniszczyć wrogą bazę, przedzierając się przez linię obronną w postaci trzech bunkrów. Przeciwnik musi osiągnąć to samo, z tą różnicą, że to nasz sztab jest na jego celowniku. Ten tryb spodobał mi się niestety najmniej, co nie zmienia faktu, że i tak stanowi godne uzupełnienie najsilniejszej strony tejże produkcji, jaką jest multiplayer. Na deser weterani sieciowych bojów mogą zbadać osiem nowych elementów wyposażenia, po dwa dla każdej z dostępnych armii, do wyboru w miejsce jednostek z poprzednich edycji gry. Niewątpliwie jest to miły dodatek dla wszystkich fanów serii.

Obraz

Pomimo już kilku lat na karku, technologia napędzająca Company of Heroes w dalszym ciągu prezentuje się bardzo ładnie. Każdy obiekt, wraz z całym w pełni zniszczalnym otoczeniem, renderowany jest szczegółowo, co zapewnia dobre wrażenia estetyczne. I jak zawsze trudno uwierzyć, że przerywniki są generowane przez silnik. A wybuchy oraz wzywane naloty artyleryjskie wciąż robią niezwykłe wrażenie, czyli jednym słowem – przepięknie. Również udźwiękowienie stoi na naprawdę wysokim poziomie, od wybuchów po dialogi między jednostkami - wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Pojawia się również garść nowych tematów muzycznych wpasowujących się bardzo dobrze w nastrój całości. Tak, oprawa audiowizualna zasługuje na pochwałę, pomimo tych kilku lat, które minęły od czasu premiery podstawowej wersji.

Obraz

Co może odstraszyć? Jeśli ktoś zna poprzednie odsłony i przeszedł obok niech obojętnie, tak i Chwała Bohaterom go nie przekona. Cena produktu też zdaje się być nieco zbyt wygórowana jak za trzy króciutkie kampanie plus trzy nowe tryby sieciowe. Oczywiście wszystko tutaj jest najwyższej próby, jednak zawartości trochę mało jak za taką kasę. Aż prosiłoby się o więcej, no co najmniej tyle ile w Na Linii Wroga. Niemniej mimo wszystko uważam, iż warto się dodatkiem zainteresować. Chociażby dlatego, że jest zwyczajnie miodny i daje naprawdę sporo frajdy. To niezłe uzupełnienie znakomitego RTS-a, będące jednocześnie fajnym wprowadzeniem dla nowicjuszy. Cóż, w ostateczności nie wychodzi ono właśnie poza ramy rozszerzenia. Także czekamy na pełnoprawną kontynuację, panie i panowie z Relic...

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)