Już wiadomo, czym to pachnie: niebawem poczujecie woń wilgotnej cyberprzestrzeni
Powrót do wirtualnej rzeczywistości dzięki nowoczesnym goglom VR jeszcze na dobre się nie zaczął, bo na te produkty dalej czekamy, ale już oto twórcy gier i akcesoriów wyczuli w tym interes. Niektórym nie będzie wystarczyło rozglądanie się po świecie w cyberprzestrzeni czy swobodne poruszanie po pokoju z okularach na głowie, kiedy można do tego dołożyć również generator zapachów w formie dość pokaźnej maski.
10.03.2015 11:20
Technologicznie jesteśmy na dobrej drodze do niezłego ogłupiania własnego umysłu. Niedawno zaprezentowane przez firmy Valve oraz HTC gogle Vive podobno wcale nie powodują mdłości, więc zwyczajnie nie chce się ich zdejmować z głowy. W kolejce do premiery czekają też Oculus Rift, Samsung Gear VR, Project Morpheus od Sony czy zestaw Zeiss VR One, a z tymi urządzeniami na pewno współpracować będzie od razu propozycja młodego zespołu FeelReal, a więc lekko przerażająca maska właśnie. Celowo chyba zaprojektowano ją w formie twarzy robota, z którym się po prostu obcuje...
Usta to tutaj mikrofon, pod ewentualne wydawanie komend głosowych oraz komunikację w wieloosobowych projektach VR. Oczy to takie dysze parowe, generujące na policzkach wilgotne obłoki. Powyżej nich umieszczono ponadto wyloty ciepłego lub chłodnego powietrza, a nos kładzie się na kratkę, pod którą wsadzimy specjalny zapach. Do wyboru jest wstępnie garść opcji, w tym woń wilgotnej dżungli, słonego oceanu, gorącego ognia i przyjemnej bryzy, a ponadto w opracowaniu są także oczywiście zapach kwiatowy czy też bardziej ekstremalne, jak pył z metalem. Te atrakcje wyceniono na 250 dolarów.
Sam pomysł oczywiście nowy nie jest. Już lata temu do gier dodawało się specjalne zdrapki zapachowe, takie same wykorzystuje się w gazetkach reklamowych różnych kosmetyków, a nawet niektórych komiksach. Tutaj główna różnica jest taka, że w sumie założymy na twarz maskę gazową z wbudowanym mini-odkurzaczem z zapachem. Jeśli kogoś już ten fakt nie przeraża to pewnie po prostu czeka na zestaw z wonią zgniłego mięsa, aby móc oddać się niefrasobliwemu mordowaniu zombiaków w ulubionej grze tego typu. Całkiem ciekawa jest wizja oglądania filmu w 3D z dodatkiem powiedzmy ciepłego wiatru przy wybuchach w scenach akcji, ale chyba mało kto wysiedzi około 90 minut z czymś, co zasłania całą twarz i po prostu uniemożliwia swobodne oddychanie. Nawet jeżeli w pakiecie dostanie od razu wibracje i moduł Bluetooth do zabawy....