IIyama ProLite XB2776QS – wyjątkowo dobry IPS
IIyama przyzwyczaiła swoich użytkowników do tego, że jej produkty raczej zaliczane są do średniej półki lub wyżej. Mieliście okazję się o tym nie raz przekonać, czytając testy na łamach naszego portalu. W dwudziestoletniej historii IIyamy zdarzały się też produkty fenomenalne. Jeszcze za czasów CRT seria na kineskopach Sony Trinitron była prawdziwą legendą. Tak się składa, że w jubileusz działalności, Japończycy wprowadzili na rynek moim zdaniem wyśmienity sprzęt. Czy opisywany poniżej monitor IIyama XB2776QS też może stać się taką legendą? Oceńcie sami.
28.08.2013 | aktual.: 28.08.2013 16:19
Po wyjęciu z pudła oczom naszym ukazuje się ogromna tafla matowej matrycy, niezmącona nawet odrobiną jakichkolwiek odblasków, nawet z ramki okalającej 27-calowy ogrom przestrzeni. Obudowa i podstawa zostały wykonane w całości z matowego czarnego plastiku, który jest wręcz idealnie spasowany. Matowa matryca i matowe wykończenie, sugerują że produkt skierowany jest do bardziej wymagającego i wyrafinowanego klienta biznesowego niż do pokoju nastolatka, choć oczywiście i od tej reguły zdarzają się odstępstwa. Poza bardzo dobrej jakości obudową warto zwrócić uwagę na dość wąską boczną ramkę (22 milimetry), która nie przytłacza, biorąc pod uwagę gabaryty obszaru roboczego monitora. Widziany z boku monitor nie wydaje się też gruby (choć w centralnej części jego grubość przekracza 5 cm). Rozmieszczenie portów też zasługuje na pochwałę. Są one skierowane ku dołowi i kiedy monitor zawiśnie na ścianie, nie będzie problemu z dostaniem się do nich. Widać dbałość o szczegóły producenta podczas projektowania tego modelu.
XB2776QS został wyposażony w matrycę IPS, a dokładnie rzecz ujmując w AH-IPS (Advanced Horizontal IPS). To matryca, która ma wszelkie pozytywne cechy IPS (świetne kolory) i przy tym znacznie poprawione kąty widzenia w poziomie. W tym przypadku praktycznie nie ma różnicy, czy patrzymy z pozycji na wprost monitora, czy nawet z ostrego kąta. Obraz jest praktycznie identyczny, bez żadnych zniekształceń. Monitor pracuje w natywnej rozdzielczości 2560×1440 pikseli przy proporcjach ekranu 16:9. Według specyfikacji może pochwalić się jasnością 350 cd na metr kwadratowy i współczynnikiem statycznego kontrastu 1000:1. Kąty widzenia, jakie znajdziemy w specyfikacji to 178 stopni zarówno w pionie jak i w poziomie. Jak na teraźniejszą modłę przystało, matryca jest podświetlana krawędziowo diodami LED. Sprawdźmy jak w działaniu prezentuje się najnowsze dziecko IIyamy.
Zacznijmy od kalibracji. Po podłączeniu kolorymetru i uruchomieniu procedury na finiszu okazało się że w wyświetlaniu zaszły tylko kosmetyczne zmiany. Zresztą potwierdziło to tylko wcześniejsze uwagi Xyrcon, że ten monitor świetnie prezentuje barwy zdjęć już od pierwszego uruchomienia. Odwzorowanie kolorów jest fantastyczne i sumie nic dziwnego — wszak testowany model pokrywa ponad 99 procent palety sRGB. Barwy są ciepłe i nasycone, ale jednocześnie nie przesycone. Czerń jest idealnie czarna a i do bieli nie można się przyczepić. Bardzo ważnym parametrem przy wyborze monitora jest równomierność podświetlenia matrycy. Przyjęło się uważać, że odstępstwa do 10 procent gwarantują właściwe podświetlenie, gdzie różnice widać tylko podczas specjalistycznych testów. W normalnych warunkach ludzkie oko nie jest w stanie zarejestrować tak małych różnic między poszczególnymi strefami podświetlenia. Maksymalna jasność monitora wyniosła nieco więcej niż deklarowane 350 candeli, dokładnie 363, czyli mamy nieco prześwietlony środek monitora, ale zaledwie o około 4 procent. Widać na wykresie że najciemniej świecącym obszarem jest lewy środek (różnica do najjaśniejszego środka to właśnie około 10%) i praktycznie cała górna część. Choć różnice są znikome, to jednak dziwi niedoświetleni górnej części, bo przecież diody LED są na górze i na dole :). Podczas pomiarów kontrast i jasność monitora były ustawione na maksymalne wartości, a wiadomo, że przy takich ustawieniach rzadko nam przyjdzie pracować. Na co dzień wystarcza kontrast na 50% i jasność na poziomie 140 candeli. Przy tych ustawieniach z podświetleniem jest znacznie lepiej i różnice nie przekraczają 5-6 procent. Uważam to za wynik wręcz wyśmienity.
Nie samymi kolorami i równomiernością podświetlenia człowiek żyje :). W praktyce okazuje się, ze bardzo zwracamy uwagę na możliwości ustawienia monitora pod odpowiednim kątem na biurku na odpowiedniej wysokości. To właśnie często ergonomia lub jej brak może zadecydować o wyborze danego modelu. W przypadku testowanego przez nas monitora ergonomia to ogromny atut. Właściwie jest wszystko, co jest brane pod uwagę podczas oceny tego parametru. Jeśli chodzi o złącza, którymi podłączymy monitor do komputera i innych urządzeń, mamy praktycznie wszystkie obowiązujące na ten moment standardy: nieśmiertelny D-Sub, DVI, HDMI i DisplayPort. Mamy też wbudowane głośniki i co prawda to nie kino domowe z odseparowanym basem, ale do prac biurowych wystarczy. Mamy też wyjście słuchawkowe, jakby dołączone głośniki jednak nie wystarczyły. Jeśli chodzi o regulację położenia, to w tym przypadku mamy cały arsenał możliwości. Regulacja wysokości na stopce — proszę bardzo, jest i to w zakresie prawie 12 centymetrów. Możliwość obrotu lewo/prawo bez przestawiania tego 9 kilogramowego giganta po biurku — proszę bardzo, jest. I ponownie w dość imponującym zakresie 340 stopni (170 w lewo i 170 w prawo). Gdy monitor stanie nieco wyżej niż linia naszych oczu, możemy go nieco pochylić, co prawda tylko o 4 stopnie, jednak to zazwyczaj w zupełności wystarczy. Gdybyśmy chcieli monitor odchylić, to też mamy taką możliwość. Zakres to 24 stopnie — całkiem. Na koniec nie mogło zabraknąć opcji PIVOT. Jest i ma się świetnie. Czy czegoś zabrakło? Według mnie nie.
Obcowanie z tym egzemplarzem uważam za bardzo owocne i wydaje mi się, że tym modelem IIyama zaskarbi sobie serca bardziej wymagających użytkowników. Do pełni szczęścia zabrakło mi tylko kompletu kabli. W dzisiejszych czasach dołączanie kabla D-Sub uważam za dość niefortunny zabieg. Fajnie, że jest kabel DVI ale gdzie się podziały kable HDMI i DisplayPort? Rozumiem, że to kwestia ceny. Jednak sam monitor do tanich nie należy. Trzeba się przygotować na wydatek około 2300 zł, przy tej kwocie dołożenie tych brakujących kabli uważam za obowiązek. Gdyby producent to zrobił, monitor otrzymałby ocenę maksymalną a tak jest o oczko mniej.