30.09.2009 | aktual.: 01.10.2009 10:38
Do tej pory ICANN za swoje działania odpowiadał wyłącznie przed Departamentem Handlu Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj jednak Memorandum of Understanding, dokument opisujący szczegółowo zależności pomiędzy Departamentem Handlu USA a organizacją ICANN został zastąpiony dokumentem Affirmation of Commitments, który kończy erę podległości Stanom Zjednoczonym. USA nadal oczywiście będą miały znaczący wpływ na funkcjonowanie organizacji, ale już nie wyłączny - wszystkie wewnętrzne raporty z działalności będą trafiać także do członków międzynarodowego komitetu doradczego, a nie tylko do amerykańskiego ministerstwa. Oznacza to, że zwiększy się wpływ rządów innych krajów i firm z całego świata na podejmowane przez ICANN decyzje.
Dzisiejsza zmiana została z dużym zadowoleniem przyjęta w różnych kręgach, począwszy od współtwórcy Internetu Vinta Cerfa przez prezesa Google Erica Schimidta po komisarz europejską ds. społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding, która nazwała to wydarzenie "historycznym otwarciem". Wygląda na to, że faktycznie nowa struktura zależności w ICANN już niedługo może zaowocować konkretnymi, bardzo pożądanymi na świecie zmianami - na przykład wprowadzeniem pełnej obsługi rosyjskich i chińskich znaków w nazwach domen, co szef ICANN Rod Beckstrom zapowiada na 2010 rok, a do czego dość ociężale zabierano się do tej pory.