HBO MAX w Polsce. Czy to zmieni słabą jakość wideo i dźwięku
4 grudnia 2020 r. dowiedzieliśmy się o tym, że HBO Max wkroczy do Polski w drugiej połowie 2021 roku. W głównej mierze zmiana ta wiąże się jedynie z ujednoliceniem marki na świecie. Ale czy tylko? Może ona być również początkiem lepszej jakości, w której do tej pory HBO GO mocno odstawało od konkurencji.
05.12.2020 10:26
Wprowadzenie HBO Max w maju 2020 r. miało przede wszystkim posłużyć ogarnięciu chaosu w nazewnictwie usług. To właśnie HBO Max docelowo zastąpi wszystkie poprzednie usługi HBO, oferując zarazem dostęp do tego, co w Polsce mieliśmy w ramach HBO GO, wraz z opcją oglądania telewizji HBO na żywo w aplikacji. I dorzuci przy okazji masę dodatkowej zawartości w postaci filmów i seriali wydawanych pod szyldem WarnerMedia, w tym też nowych premier kinowych.
HBO Max otwierając się na 190 krajów na świecie, chce przy okazji lepiej rywalizować z Netflixem, Amazon Prime Video czy Disney+. Jednak aplikacja HBO GO dostępna w Polsce mocno do tej pory odstawała od konkurencji. A główną tego przyczyną była słaba jakość obrazu i dźwięku.
HBO MAX ma sporo do udowodnienia w kwestii jakości
HBO GO oferowało zawartość jedynie w Full HD, często bardzo słabo zakodowanym, gdzie przy szybkich scenach lub większej ilości czerni na ekranie pikseloza aż kłuła po oczach - szczególnie w dobie odbiorników 4K, które są już raczej standardem.
To samo zresztą z dźwiękiem. Kiedy Netflix, Amazon czy Disney oferują Dolby Atmos, HBO GO jest dwa szczebelki technologiczne do tyłu, z audio w formacie Dolby Digital, czyli jak z… płyt DVD.
Dobre wieści są jednak takie, że HBO MAX w tym roku wprowadzi jakość 4K i format HDR. Film "Wonder Woman 1984", który zadebiutuje w USA na HBO Max 25 grudnia 2020 r. - będzie dostępny w jakości 4K, z HDR10, Dolby Vision i Dolby Atmos.
To na razie jeden jedyny film i nie sprawi to, że nagle cały katalog HBO Max zostanie podbity do takiej jakości. Jest to jednak jakiś zwiastun tego, że możemy spodziewać się w przyszłości, że będzie to norma - szczególnie dla nowych produkcji. W samą zresztą porę, ponad sześć i pół roku po Netflixie.