Gembird Dash Cam — minikamera samochodowa

Dużą popularnością ostatnio cieszył się filmik z kamery w pojeździe egzaminacyjnym, który prezentował jazdę pewnej kursantki z Częstochowy po placu manewrowym. Jazda skończyła się na drodze publicznej, ale bynajmniej nie dlatego, że „plac” został zaliczony wzorowo. Dzięki urządzeniu Gembird Dash Cam każdy może taki filmik nagrać samodzielnie... chociaż może lepiej, by akurat nasz film miał nieco inne zakończenie.

Gembird Dash Cam — minikamera samochodowa
Wojciech Kowasz

15.02.2012 16:09

Gembird Dash Cam to niewielka kamera, którą możemy umieścić na szybie samochodu dzięki przyssawce. Najlepszym do tego miejscem jest chyba przestrzeń tuż za lusterkiem, wtedy nie ogranicza ona widoczności i nie rzuca się tak w oczy z samochodu poprzedzającego — chyba że chcemy bawić się w tajnych policjantów, wtedy przyda się jeszcze czapka rzucona na deskę rozdzielczą. Jeśli nie naładujemy wbudowanego akumulatora, to będziemy musieli podłączyć kabel zasilający do gniazda zapalniczki. Ten jest jednak na tyle długi, że z powodzeniem możemy pokusić się o poprowadzenie go w taki sposób, aby nie przeszkadzał w normalnym użytkowaniu samochodu. Oprócz kabla, uchwytu z przyssawką oraz samej kamerki w zestawie znajdziemy jeszcze tylko kabel USB, dzięki któremu możemy kopiować nagrania pomiędzy urządzeniem i komputerem. Znacznie wygodniej jest jednak wyciągnąć kartę SDHC (lub MMC) z kamery i skorzystać z czytnika kart, o ile oczywiście mamy taki do dyspozycji np. w notebooku. Urządzenie ogranicza długość jednego klipu wideo do maksymalnie 15 minut (po przekroczeniu limitu nagrywanie jest kontynuowane w następnym pliku), a klip taki zajmuje do 1 GB w maksymalnej rozdzielczości.

Obraz

No to jedziemy. Kamera obsługuje trzy formaty obrazu: 640x480px, 720x480px i 1280x980px. Niech jednak nie zmylą Was piksele. Ustawienie najwyższej jakości, w tym przypadku wyższej niż HD 720p, będzie w praktyce skutkować jedynie powiększeniem tego samego obrazu do wyższej rozdzielczości, zwanym też „upscalingiem”. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie — jakość nagrania pozostawia wiele do życzenia. Jeśli oglądamy go w mniejszym oknie bądź też posłużymy się niższymi rozdzielczościami nagrania, jakość jest akceptowalna i na poziomie, jakiego można spodziewać się po sprzęcie tej klasy. Warto natomiast jeszcze zauważyć, że kamerka nagrywa nie tylko obraz, ale także dźwięk i robi to dość dobrze — jeśli nie słuchamy hard rocka i nie jedziemy 150 km/h, na ogół daje się wyraźnie usłyszeć rozmowę kierowcy z pasażerem z przedniego siedzenia.

Obraz

Pomimo pewnych wad, kamera jak na urządzenie za niecałe 200 złotych dobrze spełnia swoje zadanie, chyba że zapragniemy uwiecznić przejażdżkę wieczorem, gdy nie ma naturalnego światła. Urządzenie nie nagrywa w podczerwieni, przez co skazani jesteśmy na oświetlenie światłami samochodu lub w najlepszym przypadku przydrożne lampy. W efekcie na obrazie momentalnie pojawiają się ogromne szumy i rozbłyski, widoczność jest bardzo kiepska. W mieście, na doświetlonej drodze, nadal nie powinno być jednak większych problemów z ocenieniem, czy to my wymusiliśmy pierwszeństwo, czy też jadący z naprzeciwka nie przykładał się na kursie prawa jazdy. Nagranie może czasem okazać się pomocne — w końcu „przecież wszystko było dobrze”...

Zainteresowanym umożliwiamy pobranie oryginalnego pliku AVI nagranego przez nas testowaną kamerą. Niestety MJPEG, który teoretycznie stanowi zawartość tego pliku AVI, nie daje się poddać obróbce ani konwersji w żadnym sensownym oprogramowaniu do edycji wideo...

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)