EARN IT powraca: kolejne zagrożenie dla szyfrowania
Zamrożony chwilowo amerykański projekt ustawy o nazwie EARN IT wraca do Kongresu. Przewiduje on możliwość wprowadzenia regulacji kontrolujących informacje przesyłane w ramach świadczenia usług cyfrowych. Zasłaniając się zwyczajową wymówką "ochrony dzieci", pozwala de facto na wymuszenie skanowania treści przez dostawcę usług.
06.02.2022 18:00
Wprowadzenie skanerów treści po stronie usługodawców jest niemożliwe bez złamania szyfrowania. Dziś i tak "szyfrowanie" komunikacji jest w większości złudne. W większości przypadków zachodzi ono między nadawcą a operatorem, a następnie operatorem i odbiorcą. Taki układ pozwala operatorowi przeglądać i modyfikować przesyłaną treść.
Istnieje alternatywa, w postaci szyfrowania punkt-punkt. Sekret jest ustalany między stronami komunikacji, a operator pełni jedynie rolę pośrednika, dostawcy infrastruktury. Radykalna interpretacja ustawy EARN IT zakładałaby, że umożliwienie takiej komunikacji, w razie jej wykorzystania do popełnienia przestępstwa, byłoby współudziałem.
Nie ma półśrodków
Każdy, kto jest choć trochę zaznajomiony z kryptografią wie, że nie da się "trochę" osłabić szyfrowania, poprzez wprowadzanie do niego tylnych furtek. Zarówno matematycznych, jak i logistycznych. Zakładanie, że o wprowadzanej słabości będzie wiedzieć tylko autor jest naiwnością. Tutaj jednak niemożliwe (a przynajmniej ryzykowne i nieopłacalne) byłoby w ogóle umożliwianie szyfrowania end-to-end.
Naturalnie, każde narzędzie pozwalające na przesyłanie tekstu da się wykorzystać jako narzędzie do komunikacji szyfrowanej punkt-punkt. To tylko kwestia uporu. Ustawę można tutaj próbować interpretować w duchu dobrej wiary i zakładać, że chodzi o aktywne ułatwianie takiej komunikacji przez operatora.
Ale zakrawa to na naiwność – ustawa wydaje się być celowo sformułowana w niedokładny sposób by umożliwić implementację rządowych analizatorów treści. Dlatego fundacja EFF przygotowuje akcję protestacyjną. Co prawda ustawa straciła zaplecze polityczne w postaci prokuratora generalnego – popierający są Bill Barr został w marcu zastąpiony – ale nie oznacza to, że brak jej wpływowych zwolenników.
Przyszłość nie wygląda optymistycznie
Zachodni prawodawcy coraz mocniej forsują, dotychczas uznawane za totalitarne, sposoby inwigilacji danych w internecie. Przoduje w tym rzecz jasna Australia, a Wielka Brytania jest w swoich zapędach niewiele dalej. W Stanach Zjednoczonych dotychczas opierano się na tajnych operacjach NSA, ale najwyraźniej to za mało. Zaangażowanie NSA jest swoją drogą źródłem argumentu "to nie ma znaczenia, przecież i tak czytają", co powinno z oczywistych powodów uchodzić za argument nonsensowny.
Na temat EARN IT w głównych amerykańskich mediach jest ponownie całkowicie cicho.