Dużo Pokemonów jest na świecie. Wkrótce złapiesz je wszystkie w grze terenowej
Niantic Labs kojarzone jest chyba najbardziej z rozwijanego dla Google gry terenowej Ingress, która udanie połączyła świat rzeczywisty z wirtualnym. Kluczem do zabawy były oczywiście urządzenia przenośne wyposażone w aparat. Po tym jak firma matka ogłosiła restrukturyzację, zespół odzyskał niezależność i zainteresował się nim też nie byle kto. Dla Nintendo przygotowuje on projekt Pokemon Go. Będziemy łapali stworki.
10.09.2015 12:28
Discover Pokémon in the Real World with Pokémon GO!
Japończycy od jakiegoś już czasu kombinują z przenośnymi Pokemonami, a od oficjalnego ogłoszenia planu szerszej produkcji gier również na smartfony i tablety można było spodziewać się, że Pikachu oraz spółka przetrą szlak. Jak promuje się produkt, który najpierw rzecz jasna zadebiutuje w Kraju Kwitnącej Wiśni, wirtualne zwierzaki wreszcie zadomowiły się w naszym bezpośrednim otoczeniu. Każdy będzie mógł stać się trenerem, biegając po świecie w poszukiwaniu nowych zawodników do drużyny, łapiąc ich w niewidzialne pokeballe i wystawiając do bitwy z innymi śmiałkami. Znowu wszystko dzięki oczkom kamerek oraz AR, czyli rzeczywistości rozszerzonej.
Premiera w przyszłym roku na sprzętach pod kontrolą Androida oraz iOS. Podstawa to oczywiście odpowiednia aplikacja, napędzana zapewne systemem mikropłatności. Po pierwszej prezentacji Pokemon Go przedsięwzięcie wygląda bardziej na niebezpieczną przygodę, niż coś dla najmłodszych. Producenci najwyraźniej chcą, abyśmy chodzili po górach, skałach i niestabilnych ruinach, gdzie w niby naturalnym środowisku skryją się stworki. System wyzwań, motywujący do współpracy wielu trenerów, zjednoczonych w celu szybkiego pokonania potężniejszego wroga, też na filmie wygląda zastanawiająco. Tłum ludzi biegnie do centrum miasta, żeby wymachując nowoczesnymi smartfonami chaotycznie spróbować zwyczajnie pobić i schwytać jedno z legendarnych stworzeń...
Odkładając na bok kwestię tego, do kogo tak naprawdę skierowana jest propozycja i jakie ryzyko udział w masowej zabawie może nieść, wiadomo już, że grze towarzyszyły będą przydatne akcesoria. Zaprezentowano przykładowo bransoletkę BT z czujnikami ruchu, która sparowana z urządzeniem przenośnym diodą i wibracjami zasygnalizuje obecność jakiegoś pokemona (przy czym nie chodzi tutaj naturalnie wcale o nielubianych znajomych) w pobliżu. Machnięcie ręką w jego stronę równoznaczne będzie z rzutem pokeballem. Przebąkuje się też coś o wymianie danych między główną aplikacją, która będzie darmowa, a grami z serii wydawanymi na konsole Nintendo.