Czy Pillars of Eternity jest lepsze od Baldurów? Przekonamy się już w marcu

Co prawda tytuł zaliczył roczny poślizg względem początkowych planów wypuszczenia go, ale należy pamiętać, że swojego czasu zebrał najwięcej pieniędzy na Kickstarterze w kategorii gier, gromadząc przeszło 3,3 miliona dolarów na realizację. Kwota trzy razy wyższa, niż ta, w którą celowano, pozwoliła na rozpisanie przygody na dodatkowe wątki, wprowadzeni kolejnych bohaterów, a także dopracowanie grafiki oraz dialogów, na to wszystko jednak potrzebne było więcej czasu. Prace koncentrują się obecnie już na usunięciu ostatnich dostrzeżonych błędów i drobnych poprawkach kosmetycznych.

Producenci wysoko postawili sobie poprzeczkę, otwarcie twierdząc, że chcą zrobić coś lepszego niż Baldury, Icewind Dale oraz Planescape: Torment razem wzięte. Powraca klasyczny rzut kamery na akcję, do wyboru dostaniemy sześć ras postaci o odmiennych zdolnościach, co w połączeniu z jedenastoma klasami bohaterów (dobrymi i mrocznymi) umożliwić ma wcielenie się w tego, za kim tęskniliśmy w grach z obszernym światem fantasy. Tylko od nas zależeć będzie czy postawimy na barbarzyńskie rozwiązywanie problemów zimną stalą, czy też pójdziemy raczej w stronę zdawania się na magię przy wychodzeniu z najróżniejszych sytuacji. Druidzi mogą zmieniać się zaś w zwierzęta.

Mechanika u podstaw zabawy RPG to autorskie rozwiązanie, inspirowane niemniej papierowymi grami tego typu, ze znanym Advanced Dungeons & Dragons na czele. Dostaniemy oczywiście awansowanie herosów z paczki na kolejne poziomy, rozdzielanie punktów na atrybuty, a wydarzenia toczą się zgodnie z tym, co wylosuje niewidoczna wieloboczna kostka, rzucana przez grę zawsze w tle. Równolegle z tytułem, od wielu miesięcy powstawała internetowa encyklopedia projektu, do której odsyłam wszystkich zainteresowanych potencjalnym hitem. Sporo tutaj ważnych informacji po angielsku, przy czym samo Pillars of Eternity będzie miało jak najbardziej również polskie napisy.